Judaizm w Polsce

KAI/J

publikacja 17.01.2008 09:19

Już po raz 11. Kościół katolicki w Polsce obchodzi Dzień Judaizmu. Jego celem jest rozwój dialogu chrześcijańsko-żydowskiego, a także modlitwa i refleksja nad związkami obu religii. Nie bez znaczenie jest też wzajemne poznanie. Żydzi przez wieki współtworzyli historię Rzeczypospolitej.

Odrodzenie odbywa się oczywiście w mikroskali. Przedwojenny spis z 1931 r. zarejestrował na ziemiach polskich 3 miliony 113 tys. Żydów. Obecnie w Polsce osób pochodzenia żydowskiego może być od 25 do 30 tys. Jakie w istocie są to liczby - nie wiadomo. Większość z tych osób nie prowadzi aktywnego życia żydowskiego i nie utożsamia się ze swoją tradycją. Często są to ludzie, którzy - albo sami, albo ich rodzice - przez dziesięciolecia usiłowali wymazać z pamięci fakt swego pochodzenia i związany z tym koszmar wspomnień. Tabu związane z żydostwem, nasilone dodatkowo po marcu 1968 r., zaczęto przełamywać dopiero pod koniec lat 80- tych XX w., Zasadnicza zmiana nastąpiła w 1989 r. Obecnie coraz więcej osób pochodzenia żydowskiego ma odwagę wracać do swoich korzeni i mówić o nich swoim dzieciom. Co jednak w praktyce oznaczać ma dla nich odkrycie pochodzenia? Innymi słowy - co to znaczy być Żydem? Naród i religia Według Halachy, wykładni przepisów religijnych judaizmu, Żydem jest osoba, której matka była Żydówką. Prawo powrotu, zgodnie z którym otrzymać można obywatelstwo państwa Izrael rozszerza tę zasadę - Żydem jest ten, kogo przynajmniej jedno z dziadków było Żydem. "Okazuje się jednak, że ludziom powracającym do swego żydostwa bardzo trudno jest identyfikować się tylko na tej prostej zasadzie" - podkreśla Piotr Kadlcik, przewodniczący Związku Gmin Wyznaniowych Żydowskich w RP. Jak wynika z niepublikowanych jeszcze badań socjologicznych przeprowadzonych dla Związku, podstawowym elementem identyfikacji dla odkrywających swoje pochodzenie Żydów w Polsce jest religia. "To jest coś, co można uchwycić, coś konkretnego, dobrze definiowalnego, coś, co może być jakąś kotwicą dla człowieka, który nagle staje w obliczu nowej tożsamości i próbuje się w tym odnaleźć" - stwierdza Kadlcik. "Wielu antyreligijnych Żydów zaprotestuje, ale nie ma innej definicji żydowskości niż odwołanie się do tradycji, czyli judaizmu" - zaznacza prof. Stanisław Krajewski, współprzewodniczący Polskiej Rady Chrześcijan i Żydów. Jest również odwrotnie - "wyznawać judaizm to tyle co być Żydem" - podkreśla. Ten silny związek między narodem i jego religią m.in. sprawia, że judaizm z założenia przeciwny jest pracy misyjnej. "Jest to wręcz zabronione" - stwierdza Piotr Kadlcik - "Co więcej, gdyby ktoś przyszedł do rabina mówiąc, że chce zostać Żydem, obowiązkiem tego rabina jest zniechęcić delikwenta i wykazać, z jakich przyczyn nie powinien tego robić. A z jakich? Wystarczająca przyczyną jest cała nasza historia" - dodaje. Mimo to konwersja na judaizm jest możliwa - ma ona jednak charakter bardzo zindywidualizowany i jest efektem długiego, żmudnego procesu, który wcale nie musi się zakończyć przyjęciem do społeczności. Nauka praw i tradycji religijnej trwa co najmniej rok, a zwykle 2 lub 3 lata. Studia odbywają się pod kierunkiem rabina, który ocenia nie tylko teoretyczne przygotowanie kandydata, ale również jego praktykę życia. Naczelny Rabin Polski Michael Schudrich na stronach Forum Żydów Polskich wyjaśnia, że oprócz nauki proces konwersji "obejmuje również brit mila (obrzezanie) dla mężczyzn, spotkanie z Bejt Din (sądem rabinicznym) oraz tewila (zanurzenie w mykwie, łaźni rytualnej)". Taka konwersja jest nieodwracalna. Człowiek, który ją przeszedł, bez względu na swoje późniejsze decyzje, uważany jest za Żyda, członka narodu wybranego. Jak informuje Stanisław Krajewski, obecnie w Polsce do konwersji przygotowuje się niemała grupa młodych ludzi, a niektórzy z nich nie mają żadnych żydowskich korzeni. Filary judaizmu "Judaizm, najstarsza z trzech wielkich religii monoteistycznych, zmieniał się na przestrzeni wieków, ale zasadniczo jego filary pozostały takie same. To po pierwsze - jedyność Boga, pozostającego w całkowitym oddzieleniu od świata, którego jest stwórcą. Po drugie - waga codzienności, która ma być świadectwem o Bogu i Jego Objawieniu na Synaju, po Wyjściu z Egiptu; stąd znaczenie etyki i prawa rytualnego. Wreszcie - oczekiwanie na czasy mesjańskie, gdy świat stanie się zasadniczo lepszy, a cierpienia Żydów zostaną wynagrodzone. Częścią tego ostatniego wierzenia było zawsze przekonanie o powrocie do Syjonu, czyli Jerozolimy, a obecnie, gdy żydowska suwerenność w Ziemi Obiecanej jest faktem - obraz odbudowanej Jerozolimy" - wyjaśnia prof. Krajewski.

Jak podkreśla - dla religijnego Żyda najważniejsze jest: przestrzeganie przykazań, posiadanie żydowskich dzieci, poczucie związku z narodem Izraela i udział w jego losie. Religijne myślenie koncentruje się na doczesności. Co czeka człowieka po śmierci? - Żydzi nie stawiają raczej takich pytań i nie starają się na nie odpowiadać. W tradycji istnieje wiara w życie przyszłe i zmartwychwstanie ciał, ale jak konkretnie wyglądać będzie przyszłość jednostek i świata - to tajemnica. Zadaniem człowieka jest służyć Bogu tu i teraz. Prawo Pobożny Żyd powinien przestrzegać 613 przykazań (micwot) - 248 nakazów i 365 zakazów. Ich podstawowym źródłem jest Tora - pierwszych 5 ksiąg Biblii, których autorstwo tradycja przypisuje Mojżeszowi. "Tora" w szerszym kontekście oznacza całokształt prawa i wiedzy religijnej wywiedzionej z Biblii, wraz z odpowiednią ich interpretacją. Źródłem tej interpretacji jest dla Żydów Talmud. Składa się on z dwóch części - Miszny i Gemary. Miszna to zapis prawa ustnego, dzięki któremu wskazania Tory nabierały sensu w zmieniającym się kontekście życia. Miszna zbiera podstawowe zasady i obyczaje żydowskiego życia zarówno w wymiarze świeckim jak i religijnym. Gemara to zbiór dalszych interpretacji i komentarzy do Miszny. Poruszane w Talmudzie kwestie dotyczące prawa religijnego nazywane są halachą. Przypowieści, legendy, wskazania moralne i wątki folklorystyczne - agadą. Talmud, obowiązujący zresztą w dwóch wersjach - jerozolimskiej i babilońskiej - jest wielotomowym i wielowątkowym dziełem, które należy pieczołowicie studiować. "Bardzo wiele micwot związanych jest z tym, że po prostu staramy się być dobrymi ludźmi - to obowiązek dobroczynności, odwiedzania chorych itp." - mówi Piotr Kadlcik. Równie ważne są jednak przykazania dotyczące modlitwy i związanych z nią rytuałów, studiowania Tory, spraw małżeńskich i rodzinnych, czy jedzenia koszernej żywności. Jak podkreśla Kadlcik - w judaizmie nie ma pojęcia grzechu rozumianego tak jak w chrześcijaństwie. "Nie jest wcale jasno powiedziane, że za dobro czeka nas nagroda a za zło kara. Wypełniamy przykazania po to, by stać się lepszymi ludźmi i by świat dookoła stawał się lepszy" - zaznacza. "Nie można również stwierdzić, że Żyd, który np. nie modli się i je wieprzowinę w ogóle nie wypełnia przykazań. Nie - on nie wypełnia niektórych przykazań. Dlatego część naszych rabinów uważa, że w ogóle nie ma czegoś takiego jak Żyd niereligijny" - dodaje. Współczesny judaizm dzieli się na trzy główne nurty, które wyodrębniły się w XIX w.: judaizm ortodoksyjny, konserwatywny i reformowany. Ortodoksi starają się zachowywać pełną tradycję, Żydzi konserwatywni również - choć wiele przykazań rytualnych reinterpretują, zakładając, że Prawo może być dostosowywane do potrzeb współczesności. Judaizm reformowany, także w duchu tego założenia - część przykazań porzuca. Odrodzenie życia żydowskiego Obecnie w kraju istnieje kilkadziesiąt rozmaitych instytucji, fundacji czy stowarzyszeń zrzeszających polskich Żydów, działających na rzecz tej społeczności bądź też zajmujących się badaniem jej historii lub promocją kultury i dziedzictwa religijnego. Po 1989 r. nastąpił też znaczny wzrost liczby osób praktykujących judaizm, przy czym najistotniejsza wydaje się zmiana ich struktury wiekowej. Piotr Kadlcik wspomina, że ok. 20 lat temu, w czasie gdy on sam zaczynał chodzić do synagogi, był najmłodszy. "Potem długo długo nic i dalej - ludzie powyżej sześćdziesiątki". Teraz jest zupełnie inaczej. Dominują młodzi, a 40 -50-latkowie są jednymi z najstarszych. W każdy szabat w synagogach gromadzi się od kilkunastu do kilkudziesięciu osób. W święta, jak Yom Kippur, ich liczba sięga kilkuset. Olbrzymi wkład w odbudowę życia żydowskiego po wojnie wniósł American Jewish Joint Distribution Committee (Joint, JDC) czyli dosłownie Amerykańsko-Żydowski połączony Komitet Rozdzielczy. Fundusze tej założonej w 1914 r. w USA organizacji charytatywno-pomocowej pochodzą głównie z datków amerykańskich Żydów. W Polsce Joint wspiera wszystkie największe organizacje żydowskie, między innymi Centrum Edukacyjne Kultury Żydowskiej w Warszawie, Towarzystwo Społeczno-Kulturalne Żydów w Polsce, czy Związek Gmin Wyznaniowych Żydowskich w RP.

W 1991 r. w Polsce zaczęła działać Fundacja Ronalda S. Laudera. Fundacja powstała w 1987 r. po to, by wspierać odnowę życia żydowskiego, również religijnego w krajach Europy Środkowej i Wschodniej. Dzięki letnim i zimowym obozom edukacyjno - religijnym Fundacji, wielu młodych Żydów odkrywających swoje korzenie poznało również judaizm i jego praktyki. Od 1997 r. ze wsparciem fundacji ukazuje się miesięcznik społeczno - kulturalny "Midrasz", skierowany do wszystkich zainteresowanych życiem żydowskim w Polsce i na świecie. Fundacja powołała również m.in. żydowskie przedszkole, szkołę podstawową i gimnazjum a także instytucję edukacyjną - Centrum im. prof. Mojżesza Schorra. W 2006 r. biuro Fundacji w Polsce zostało zamknięte. Dlaczego? "Fundacja zaczęła działać, gdy praktycznie nie było tu nic. Po prostu udało jej się zrealizować wytyczony cel" - stwierdza Piotr Kadlcik. Gmina nie tylko wyznaniowa Życie religijne wyznawców judaizmu w Polsce organizują gminy wyznaniowe żydowskie. Jest ich obecnie 8: w Warszawie, Łodzi, Krakowie, Wrocławiu, Katowicach, Bielsku-Białej, Szczecinie i Wałbrzychu. Istnieje też kilka filii, m.in. w Gdańsku, Poznaniu, czy Lublinie. Zrzeszają one średnio po kilkuset członków. Formalnie w skali kraju ich liczba sięga ok. 4 tys. osób. W rzeczywistości jest ich nieco więcej, choć - jak podkreśla Piotr Kadlcik - bardzo trudno jest mówić o konkretnych liczbach. Działalność gmin reguluje ustawa z 20 lutego 1997 r. o stosunku państwa do gmin wyznaniowych żydowskich w Rzeczypospolitej Polskiej. W myśl tej ustawy "Gminy żydowskie zrzeszają pełnoletnie osoby wyznania mojżeszowego, posiadające obywatelstwo polskie, zamieszkałe na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej" (Art. 2.1) Zapis ten, zdaniem przewodniczącego ZGWŻ nie pokrywa się z praktyką obowiązującą w gminach, które otwarte są zarówno na dzieci swoich członków, jak i Żydów niereligijnych. Obowiązuje tylko jeden warunek: członek gminy nie może być wyznawcą religii innej niż judaizm. Warto natomiast podkreślić, że gmina wyznaniowa żydowska, wbrew swojej formalnej, nieco mylącej nazwie, nie jest instytucją wyznaniową. "Gmina jest żydowską jednostką organizacyjną, podstawową komórką życia żydowskiego, nie tylko religijnego; gmina to również system pomocy społecznej, z pracownikami socjalnymi, rozdawnictwem leków, kasami zapomogowo - pożyczkowymi, działalnością edukacyjną, kulturalną, młodzieżową, imprezami towarzyskimi i szeregiem innych działań o dość uświęconej tradycji" - opowiada Piotr Kadlcik. "W taki właśnie sposób rozumiano instytucję gminy również przed okupacją. Powstały po wojnie Związek Religijny Wyznania Mojżeszowego miał nieco inny charakter - był organizacją głównie życia religijnego. Natomiast po 1997 r. staramy się wracać do pierwotnej formuły rozumienia gminy - jako instytucji zrzeszającej wszystkich Żydów" - dodaje. W związku z tym gminy w Polsce w praktyce gromadzą osoby o najróżniejszym stopniu zaangażowania religijnego. Tylko niewielka mniejszość stara się przestrzegać wszystkich przykazań. Rabin Gminą kieruje Zarząd, który wybierany jest przez walne zebranie wszystkich jej członków. Podobnie walne zebranie wybiera rabina (lub rabinów), którzy następnie zatrudniani są przez zarząd, tak jak wszyscy inni pracownicy. Rabin to tytuł naukowy przyznawany osobie, która ukończyła studia w jesziwie (uczelni religijnej) i otrzymała specjalny dokument, tzw. smichę rabinacką. Rabin ma prawo nauczania, rozstrzygania spornych kwestii religijnych prawa. Nadzoruje też edukację, kwestię ślubów, pogrzebów i życia religijnego wspólnoty. W Polsce jeszcze 10 lat temu działał tylko jeden rabin. Obecnie w ramach ZGWŻ jest już ich 7, a - jak podkreśla Piotr Kadlcik - prawdopodobnie niedługo będzie ich jeszcze więcej.

ZGWŻ jest pewnym "instytucjonalnym parasolem" nad gminami. Podobną - koordynującą i porządkującą rolę odgrywa Naczelny Rabin Polski. Sama idea naczelnego rabina jest jak na judaizm stosunkowo młoda - liczy sobie zaledwie 200 lat. Naczelny rabin nadzoruje pracę całego rabinatu w kraju i rozstrzyga kwestie koszerności. Wybierany jest i zatrudniany przez radę Związku. Obecnie, od 8 grudnia 2004 r. funkcję tę pełni Michael Schudrich. Odzyskiwanie mienia ZGWŻ jako prawny kontynuator przedwojennych gmin ma prawo, zgodnie z ustawą z 1997 r., reprezentować polskich Żydów w procesie odzyskiwania przedwojennego mienia gmin i innych wyznaniowych osób prawnych. Według szacunków Związku przed 1939 r. do gmin należeć miało ok. 5 tys. obiektów. Jak podkreśla Piotr Kadlcik, w myśl ustawy można się starać o odzyskanie tylko ok. 20 proc. przedwojennego mienia. "Dotychczas udało nam się odzyskać ok. 15 proc. tego, o co składaliśmy wnioski" - stwierdza. Warto przypomnieć, ze proces zwrotu mienia podmiotom wyznaniowym i osobom prywatnym żydowskiego pochodzenia to dwie zupełnie różne, choć często mylone sprawy. Coraz barwniej Gminy żydowskie w Polsce zatrudniają ortodoksyjnych rabinów, ale żydowskie życie religijne staje się coraz bardziej różnorodne. W 1999 r. w Warszawie założone zostało stowarzyszenie Beit, którego celem jest kultywowanie judaizmu w jego nurcie reformowanym. "Wielu Polaków żydowskiego pochodzenia pragnie żyć zgodnie z tradycją Przodków, ale z różnych względów nie chce utożsamiać się z nurtem ortodoksyjnym" - czytamy na stronach internetowych stowarzyszenia. Członkowie Beit (obecnie ok. 300 osób) wspólnie świętują Szabaty oraz święta żydowskie, spotykają się na prelekcjach, wykładach, organizują wystawy, czy koncerty. Mają też swojego własnego rabina, którym jest Burt Schuman. W Warszawie działa też synagoga ultraortodoksyjnych chasydów z Chabad Lubawicz, w opinii wielu - najbardziej dynamicznego obecnie ruchu chasydzkiego na świecie, z ok. 250 tysiącami wyznawców i 1500 ośrodkami w 35 krajach na 6 kontynentach. Chabad jako organizacja religijna działa na terenie całej Polski propagując wśród Żydów ortodoksyjny judaizm. Znana jest też z szeregu inicjatyw publicznych, np. akcji zapalania świec w święto Chanuka. Na wielu polach współpracuje z ZWGŻ. Dialog W Polsce pojawia się też szereg inicjatyw służących zbliżeniu zarówno między Żydami i Polakami, jak i na płaszczyźnie religijnej - między wyznawcami judaizmu i chrześcijaństwa. Ostatnie 40 lat to prawdziwy przełom na tym polu, wyznaczony przede wszystkim przez deklarację Soboru Watykańskiego II "Nostra aetate" z 1965 r. ( a zwłaszcza jej punkt 4.) i uzupełniające ją dokumenty z 1974 i 1985 r. Biskupi polscy po raz pierwszy najpełniej przedstawili posoborową reorientację nauczania w odniesieniu do Żydów w liście pasterskim z 30 listopada 1990 r. W Episkopacie działa Komitet ds. Dialogu z Judaizmem Jego obecnym przewodniczącym jest bp Mieczysław Cisło. Rokrocznie od 1998 r. Komitet organizuje 17 stycznia Dzień Judaizmu w Kościele katolickim w Polsce. Pierwszy taki dzień obchodzono pod hasłem "Kto spotyka Jezusa Chrystusa, spotyka judaizm". Ważnym miejscem spotkań i dialogu jest też Polska Rada Chrześcijan i Żydów, która powstała w 1989 r. Rada organizuje m.in. coroczne spotkanie modlitewne Szlakiem pomników Getta Warszawskiego w rocznicę wybuchu powstania w Getcie Warszawskim (19 kwietnia), czy wspólną modlitwę z okazji żydowskiego święta Simchat Tora (Radość Tory). Choć wielu przedstawicieli środowisk żydowskich postrzega rodzime inicjatywy katolickie jako zbyt powściągliwe, przeważa ocena pozytywna. Przyczyniło się do niej m.in. głębokie i poważne, w tym także przez Kościół w Polsce, podjęcie niezwykle trudnej debaty o zbrodni w Jedwabnem. "Głębia tej debaty spowodowała, że Polska stała się krajem najbardziej zaawansowanym w całej Europie Wschodniej w dziele stawiania czoła winom popełnionym wobec Żydów" - zaznacza prof. Stanisław Krajewski w wydanej ostatnio książce "Tajemnica Izraela a Tajemnica Kościoła". Wspomina on również nabożeństwo pokutne odprawione przez kard. Glempa i polskich biskupów 27 maja 2001 r. w Warszawie w uznaniu tej zbrodni. "Odczuwam satysfakcję, że polski Kościół przemówił głosem Jana Pawła II" - pisze.