Nawet wędkarze chcą mieć duchową opiekę

Polska Dziennik Bałtycki/a.

publikacja 29.01.2008 10:39

Trudno w Polsce znaleźć grupę zawodową czy hobbystyczną, która nie ma opieka duchowego - kapelana środowiskowego. Zamarzyli o nim także wędkarze z Bytowa na Pomorzu - napisał Polska Dziennik Bałtycki.

Chcieli jednak, aby ich ksiądz był na miejscu, zawsze w pobliżu. I od niedzieli ksiądz Krzysztof Szary, proboszcz parafii św. Filipa Neri w Bytowie, pod opieką ma dodatkowo 500 duszyczek z miejscowego koła Polskiego Związku Wędkarskiego. - Już od roku myśleliśmy o tym, aby właśnie proboszcz został naszym kapelanem - mówi Piotr Kluk, prezes koła. - Teraz nasze marzenia się spełniły. Możemy się pochwalić, jako jedni z nielicznych, osobistym kapelanem. Wybór nie był przypadkowy. Ksiądz Krzysztof Szary to wielki propagator aktywnego wypoczynku, ale i łączenia go z modlitwą. Jest jednym z organizatorów Pielgrzymki Biegowej z Bytowa do Częstochowy. Od samego początku, czyli już od 18 lat, zawsze bierze w niej udział. I co chyba najważniejsze dla wędkarskiej braci, sam jest wielkim miłośnikiem łowienia ryb. - Od szesnastego roku życia jestem członkiem Polskiego Związku Wędkarskiego - mówi ksiądz. - Kiedy tylko mam wolny czas, wyjeżdżam na ryby. Udaje mi się to przynajmniej dwa razy w miesiącu i zawsze żałuję, że tak rzadko. Wędkarze liczą teraz, że dzięki jego wstawiennictwu będą bezpieczni nad wodą, a przede wszystkim, że ich połowy będą rekordowe. Wędkarze to niejedyna społeczność, która liczy na wstawiennictwo księdza. Osobistego kapelana może mieć w zasadzie każda lokalna grupa. Trzeba jednak spełnić kilka warunków. - Należy przede wszystkim napisać pismo ze szczegółowym uzasadnieniem do księdza biskupa, najlepiej z opinią miejscowego proboszcza lub dziekana - wyjaśnia ks. Ireneusz Smagliński, rzecznik prasowy kurii biskupiej w Pelplinie. Decyzja w tej sprawie należy zawsze do biskupa, który wyznacza kapelana lub zatwierdza przedstawionego kandydata. W diecezji pelplińskiej nie zdarzyło się, by biskup odmówił.