Słuchali metalu, niszczyli groby

Życie Warszawy/a.

publikacja 18.02.2008 05:58

Policjanci zatrzymali fanów heavy metalu, którzy... zdewastowali cmentarz w Starej Miłosnej - donosi Życie Warszawy.

Jest ich czterech. Mają od 16 do 18 lat. Zdradziły ich buty i ubrania, na których policyjni technicy znaleźli ślady wosku z gromnic oraz komputer i pliki z opisem imprezy na cmentarzu. Cztery dni temu funkcjonariusze z Pragi-Południe dostali zgłoszenie o hałasach na nekropolii w Starej Miłosnej. Pojechali na miejsce, ale spóźnili się – imprezowicze zniknęli. Dopiero nad ranem administrator odkrył, jakie szkody wyrządzono tam w nocy. W alejkach leżały porozrzucane wieńce i kwiaty, rozbite znicze i połamane krzyże oraz puszki po piwie. Chociaż na policję nie zgłosili się żadni świadkowie, śledczy szybko wytypowali grupę podejrzanych. Potencjalnych sprawców szukali wśród miejscowej młodzieży – fanów ciężkiego rocka. Jednym z przesłuchiwanych był 18-letni Paweł S. Chłopak twierdził jednak, że nie było go na cmentarzu. Funkcjonariusze postanowili to sprawdzić. Dlatego zdecydowali się na rewizję pokoju Pawła S. Szukali śladów wosku z gromnic. Bardzo szybko znaleźli je na butach i ubraniu chłopaka. Dodatkowym dowodem okazał się domowy komputer. Policjanci odkryli w nim fragmenty rozmów, jakie za pośrednictwem internetu Paweł S. prowadził z kolegami. W rozmowach dzielił się wrażeniami z nocnej imprezy. Młody człowiek nie mógł już dłużej zaprzeczać, przyznał się do wszystkiego. Kilka godzin później w ręce policji wpadli kolejni uczestnicy: 16-letni Maciej S. i 17-letni Paweł T., a w sobotnie popołudnie 16-letni Mariusz B. Dwóch starszych umieszczono w policyjnym areszcie. Po przesłuchaniu i przedstawieniu zarzutów poddali się dobrowolnie karze w postaci trzymiesięcznych prac społecznych po 20 godzin. Maciejem S. i Mariuszem B. zajmie się natomiast sąd rodzinny i nieletnich.