Patron Irlandii, pogromca węży, biskup i święty

Rzeczpospolita/a.

publikacja 17.03.2008 19:02

„Niech Bóg, Maryja i św. Patryk będą z tobą" - pozdrawiali się tradycyjnie Irlandczycy. Obecnie jednak Patryk, obchodzący dziś swój dzień, kojarzy się nie ze świętością, ale raczej z paradami w zielonych strojach, z irlandzką muzyką i ciemnym piwem - twierdzi Rzeczpospolita.

Jedno skojarzenie jest na pewno prawidłowe: zielona koniczynka. Służyła ona świętemu jako poręczny eksponat przy tłumaczeniu mieszkańcom Irlandii istoty Trójcy Świętej. Patryk był bowiem misjonarzem. Żył na przełomie IV i V wieku i najprawdopodobniej pochodził z Walii. Do Irlandii trafił w wieku 16 lat sprzedany przez korsarzy jako niewolnik. Przez sześć lat pracował jako pasterz, ucząc się języka i obyczajów. Udało mu się uciec, ale gdy dorósł, został kapłanem i biskupem, powrócił na Zieloną Wyspę nawracać jej pogańskich mieszkańców. Pod koniec życia (a zmarł w 461 roku) dokonał chrztu Irlandii. Choć obecnie jego święto jest okazją do hucznych zabaw, sam Patryk prowadził surowe życie zakonne. Był też sprawcą cudów: przywracał wzrok ślepcom i – dzięki modlitwie – wyzwolił Irlandię od plagi jadowitych węży. Ponoć miał swój własny czyściec – zstępował co pewien czas do zagłębienia pod ziemią, gdzie rozmyślał nad karami piekielnymi. Dziś miejsce to odwiedzają pielgrzymki. Jest to jedna z niewielu pamiątek po Patryku, bo większość relikwii zniszczyli angielscy protestanci.Św. Patryka uważa się za patrona górników, kowali, fryzjerów, a także za opiekuna trzody chlewnej.