Poznają prawdziwe oblicze Papieża

Nasz Dziennik/a.

publikacja 02.04.2008 19:05

Pierwsza wizyta Ojca Świętego Benedykta XVI w Stanach Zjednoczonych, zaplanowana na 15-20 kwietnia, będzie okazją do poznania prawdziwego oblicza Papieża - uważa ks. abp Pietro Sambi, nuncjusz apostolski w USA - pisze Nasz Dziennik.

Jak wyjaśnia, wizerunek Ojca Świętego w tym kraju jest fałszywy, a prawdziwej twarzy Papieża nie znają nawet amerykańscy katolicy, a tym bardziej ogół Amerykanów i osoby kształtujące opinię publiczną w tym kraju. W rozmowie z dziennikiem "New York Times" ks. abp Sambi podkreśla, że wizerunek Benedykta XVI oparty jest na słabej wiedzy i często fałszywy, a wielu ludzi widzi w Ojcu Świętym osobę nieprzejednaną. - Jednak, gdy się go usłyszy, ten wizerunek twardej osoby ulegnie całkowitej zmianie - powiedział 69-letni hierarcha. Podkreślił, że Benedykt XVI to profesor, który bardziej niż gesty ceni sobie słowa. Zdaniem hierarchy, kluczem do tej pielgrzymki i poznania Ojca Świętego będzie wysłuchanie całości przemówień i homilii papieskich. - To nie jest człowiek, który mówi, żeby mówić. To myśliciel, który zanim coś powie, waży słowo i dużo się modli - podkreślił. Ksiądz arcybiskup Sambi zapewnił, że choć Papież przybędzie w czasie przygotowań do ostatniego etapu kampanii prezydenckiej, nie spotka się z żadnym z kandydatów do objęcia najważniejszego urzędu w państwie. Prawdopodobne jest jednak, że poruszy sprawy, które są także tematem kampanii, takie jak ubóstwo, wojna w Iraku, aborcja, eutanazja, "małżeństwa" homoseksualistów, degradacja środowiska naturalnego i sytuacja nielegalnych imigrantów. O aborcji Ojciec Święty ma mówić podczas spotkania z młodymi katolikami i niepełnosprawnymi w seminarium św. Józefa w Yonkers, w stanie Nowy Jork. Według amerykańskich komentatorów, Benedykt XVI w czasie pielgrzymki odniesie się do problemów współczesnego Kościoła katolickiego w USA, przechodzącego rozmaite przeobrażenia. Zwraca się uwagę na trudności Kościoła wypływające ze zmian demograficznych, spadek powołań kapłańskich i problemy finansowe, które sprawiały, że w ostatnim czasie wiele diecezji musi zamykać miejskie szkoły i parafie oraz otwierać nowe - na peryferiach metropolii i przedmieściach. Kościół ma także problem ze sprostaniem wyzwaniu, jakim są rzesze imigrantów z krajów hiszpańskojęzycznych, zasilających tłumnie amerykańskie parafie.