Powołań mniej o 10 procent

KAI/a.

publikacja 10.04.2008 15:52

W stosunku do poprzedniego roku diecezjalne seminaria duchowne w Polsce odnotowały 10-procentowy spadek liczby kandydatów. Mniej kandydatek - również o 10 proc. - zgłosiło się do zakonów żeńskich.

Jakie są przyczyny odnotowanego w ostatnim roku ok. 10 procentowego spadku powołań kapłańskich i zakonnych? Jak wspierać młodych ludzi w odkrywaniu życiowej drogi wbrew otaczającej ich kulturze „antypowołaniowej”? Co to znaczy, że każde powołanie jest misyjne? – na te i inne pytania starali się odpowiedzieć uczestnicy konferencji prasowej „Powołania w Polsce: wyzwania i problemy”. Konferencja odbyła się 9 kwietnia w Warszawie w związku z rozpoczynającym się 13 kwietnia Tygodniem Modlitw o Powołania do Kapłaństwa i Życia Konsekrowanego. Bp Wojciech Polak, przewodniczący Krajowej Rady Duszpasterstwa Powołań, przypomniał jej opublikowane już w styczniu dane. Wynika z nich, że w stosunku do roku poprzedniego diecezjalne seminaria duchowne w Polsce odnotowały 10-procentowy spadek liczby kandydatów do kapłaństwa. Mniej kandydatek – również o 10 proc. – zgłosiło się do zakonów żeńskich. Liczba alumnów w seminariach zakonnych spadła natomiast o ok. 4 – 5 proc. Bardziej niepokojąco przedstawiają się statystyki jeśli chodzi o kleryków pierwszego roku. Tutaj spadek sięga nawet 25 proc. Podobnie – o 25 proc. mniej zgłosiło się w tym roku postulantek do zgromadzeń czynnych. Formację w zakonach męskich rozpoczęło ok. 10 –12 proc mniej osób. Najbardziej stabilnie sytuacja przedstawia się w żeńskich zakonach klauzurowych – jeśli chodzi o wstępujące tam kobiety odnotowano zaledwie nieznaczny spadek, natomiast tych, które składają śluby jest wręcz o 10 proc. więcej. Jak podkreśla bp Polak, otwarta pozostaje wciąż kwestia, czy tendencja spadkowa będzie się utrzymywać, czy jest tylko chwilowym wahnięciem, obserwowanym już nie raz w ciągu minionego dziesięciolecia. W ciągu ostatnich 10 lat odnotowywano już kilkuprocentowe spadki i a następnie wzrosty liczby powołań.

Jakie jednak mogą być przyczyny mniejszej liczby chętnych do kapłaństwa i życia zakonnego w tym roku? Zdaniem bp. Polaka podstawowa przyczyną jest otaczająca młodych ludzi „kultura antypowołaniowa”, kultura, która generalnie nie sprzyja podejmowaniu zobowiązań i życiowych decyzji – czy to odnośnie kapłaństwa, czy małżeństwa i promuje antropologiczny model człowieka żyjącego tak, jakby nie miał żadnego powołania. „Nie możemy się obrażać na tę kulturę. To nasza rzeczywistość – z tendencjami do szybkich zmian, z sekularyzacją, z sytuacjami, które powodują u ludzi mniejszą odporność psychiczną. Niestety ta rzeczywistość powoduje, że młodzi boją się podejmowania decyzji. Wyrazem tego jest również niespotykany na te skalę fenomen wolnych związków” – powiedział bp Polak. Zaznaczył, że przyczyn spadku liczby powołań szukać można również w emigracji zarobkowej Polaków i dorastaniu rocznika niżu demograficznego. Ks. dr Rak przyczyn spadku powołań dopatruje się też w kryzysie rodziny. Wyjaśnił, że w sytuacji rodziny dysfunkcyjnej, w której zaburzona jest np. relacja ojcowsko synowska, kandydatowi do seminarium pochodzącemu z takiej rodziny niekiedy trudno jest odnaleźć się w prawdziwej relacji synowskiej z Bogiem. Zdaniem bp. Polaka odpowiedzią na kryzys powołań musi być ożywienie duszpasterstwa młodzieży, poznanie świata młodych ludzi, przybliżenie się do młodych na ich drodze i ofiarowanie im pomocy, również gdy chodzi o przezwyciężanie trudności osobowościowych. „W ostatnim roku mniej też było w Polsce chętnych do wyjazdu na misje” – powiedział ks. dr Noworolnik. Podkreślił, że w ostatnich latach wyjeżdża ok. 60 – 70 osób, podczas gdy zwykle było to ok. 100 osób. Wyjaśnił, że przyczyn szukać należy po pierwsze w ogólnym spadku powołań, po drugie – w większym zaangażowaniu Kościoła w dzieła w Polsce, w związku np. z odzyskiwaniem szkól i szpitali przez zgromadzenia zakonne, po trzecie – z faktem, że współcześnie młodzi stają się coraz mniej odporni na pracę w trudnych warunkach. Na misje wyjeżdżają najlepsi – zgadzali się prelegenci. Odpowiadając na pytania dziennikarzy podkreślali, że do wyjazdu nie powinno się nikogo zmuszać, natomiast nie kryli, że niektórzy biskupi zachęcają księży do podjęcia takiego wyzwania, w myśl wskazań Jana Pawła II, który podkreślał, że wiara umacnia się, gdy jest przekazywana. Jakie osoby zgłaszają się do seminariów i zakonów? Okazuje się, że powołania nie rodzą się już przede wszystkim w środowiskach wiejskich, jak to było niegdyś. Teraz przeważają miasta, a przede wszystkim ośrodki, gdzie rozwinięte jest duszpasterstwo młodzieżowe, a przy parafii działają ruchy i wspólnoty. Nie bez znaczenia jest też zaangażowanie w służbę liturgiczną. Jak powiedział ks. dr Rak, spośród kleryków, którzy w tym roku zgłosiło się do seminarium w Katowicach, 90 proc. było ministrantami.

Według statystyk Krajowego Duszpasterstwa Powołań w oparciu o dane z października 2007 (dotyczące alumnów diecezjalnych) w seminariach diecezjalnych w Polsce studiuje 4257 kleryków, najwięcej w diecezji tarnowskiej – 227. Na pierwszy rok zgłosiło się 786 kandydatów do kapłaństwa. W ubiegłym roku było to 1029 osób, a w roku 2005 – 1145. W seminariach zakonnych, według danych z połowy listopada 2007 r. studiuje 1768 kleryków, najwięcej salezjanów – w liczbie 153. Na drugim miejscu plasują się franciszkanie konwentualni (138), a na kolejnych – jezuici (116), pallotyni (110) kapucyni (100) i dominikanie (92). Jeśli chodzi o kandydatów do zgromadzeń zakonnych – w ostatnim roku najwięcej chętnych zgłosiło się do franciszkanów – 36, do franciszkanów konwentualnych – 34, a do kapucynów – 25. 28 chętnych zgłosiło się tez do pallotynów, a 25 – do dominikanów. W sumie na pierwszym roku studiuje 292 alumnów zakonnych. W ubiegłym roku było ich 351. Według danych z 1 stycznia 2008 r. sióstr zakonnych profesek jest w Polsce 22 087, w tym 20 698 w zgromadzeniach czynnych, a 1389 – w klauzurowych. Do postulatu w tym roku przyjętych zostało 410 sióstr ( w ubiegłym roku – 517). 354 osoby to postulantki w zgromadzeniach czynnych ( w ubiegłym roku było ich 471), a 56 – w klauzurowych ( w ubiegłym roku 46). Bp Polak, przypomniał, że już od przeszło 50 lat w Niedzielę Dobrego Pasterza, czyli czwartą niedzielę Wielkanocną, przypada Światowy Dzień Modlitw o Powołania, a Kościół w Polsce od wielu lat przedłuża ten czas na cały tydzień. Zaznaczył, że jest to przede wszystkim czas modlitwy, ale także refleksji nad tym, jak coraz lepiej pomagać młodym odkrywać powołanie i przygotowywać ich do podjęcia takiej drogi. „Nie jesteśmy w stanie wzbudzić powołania, możemy natomiast – jak zachęcał Jan Paweł II – kultywować teren, na którym te Boże powołania mogą zakwitnąć” – powiedział. Zaznaczył, że w tym roku w związku z Tygodniem przygotowane zostały specjalne katechezy – dla rodziców, by potrafili wprowadzać swoje dzieci w wybór drogi życiowej oraz dla młodych w różnym wieku. Katechezy te będą okazją do postawienia sobie pytania o to, czemu warto poświęcić się w przyszłości. Zaproponowany zostanie też cykl nabożeństw z modlitwą o powołania kapłańskie i zakonne oraz specjalne homilie, które m.in. pomogą zapoznać się z orędziem Benedykta XVI na Światowy Dzień Modlitw o Powołania.

Bp Polak podkreślił, że orędzie to jest ostatnią częścią tryptyku o powołaniach. Pierwsza jego cześć, wydana przed dwoma laty, poświęcona była powołaniom w służbie Kościoła jako wspólnoty, druga – w służbie misterium Kościoła. „Trzecia akcentuje misyjność każdego powołania, niezależnie od tego, gdzie i w jaki sposób się ono realizuje” – powiedział. Główne myśli orędzia Ojca Świętego „Powołania w służbie Kościoła misyjnego” przedstawił ks. dr Bernard Rak, członek KRDP, prefekt WŚSD w Katowicach. Orędzie przypomina, że każdy ochrzczony i bierzmowany wezwany jest do głoszenia Ewangelii, choć w sposób szczególny misja ta związana jest z powołaniem kapłańskim i zakonnym. Jak podkreślił ks. Rak, Benedykt XVI nawołuje do odpowiedzialności misyjnej i solidarności z narodami świata, do stałej katechizacji i formacji modlitewnej, wychowywania do wiary dojrzałej oraz do duchowego towarzyszenia młodym ludziom. O powszechnym powołaniu misyjnym mówił również ks. dr Czesław Noworolnik, sekretarz KEP ds. Misji. Przypomniał, że akcentowała to zarówno encyklika „Fidei donum”, jak i dokumenty soboru Watykańskiego II, czy encyklika „Redemptoris missio”. Zaznaczył, że konieczne jest uświadamianie powołanym, że powinni być gotowi na przyjęcie „powołania w powołaniu” – odpowiedzi na Boże wezwanie do dosłownego „pójścia na cały świat”. Przypomniał, że przygotowanie do pracy misyjnej zaczyna się już w seminarium, a bezpośrednio przygotowaniem do wyjazdu na misje – od strony językowej i praktycznej – zajmuje się w Polsce powołane w 1984 r. Centrum Formacji Misyjnej. Poinformował, że przez 25 lat działalności Centrum przygotowało już 739 polskich misjonarzy, w tym 343 księży diecezjalnych, tzw. „fideidonistów”. O. Zbigniew Kusy OFFM, który już 30 lat temu wyjechał do Afryki, podzieli się z zebranymi swoim doświadczeniem przemian w sytuacji krajów misyjnych. Podkreślił, że misyjne Kościoły Afryki po pionierskim etapie zakładania wspólnot i drugim etapie – kontynuacji i rozwijania diecezji i parafii, wchodzą obecnie w etap trzeci – towarzyszenia. „Chodzi głównie o przygotowanie miejscowych młodych do podjęcia pracy i towarzyszenie im w drodze do kapłaństwa i życia zakonnego” – powiedział. „Bardzo ważne jest, żeby wymagać od młodych, stawiać im wysokie wymagania. Zresztą dotyczy to młodych nie tylko w Afryce” – dodał. Podkreślił też, że w Afryce zakres pracy misyjnej znacznie się poszerzył – to już nie tylko prowadzenie parafii, ale bardzo rozwinięta działalność edukacyjna, medyczna i socjalna. Dane na temat zaangażowanie misyjnego sióstr zakonnych przedstawiła s. Małgorzata Wyżlic FMA, członek Krajowej Rady Duszpasterstwa Powołań i komisji Powołaniowej przy Konferencji Wyższych Przełożonych Zgromadzeń i Zakonów Żeńskich. Na świecie na misjach pracuje obecnie 450 tys. sióstr, co stanowi 80 proc. wszystkich misjonarzy. Inaczej te proporcje wyglądają jeśli chodzi o Polskę – na misjach pracuje 625 zakonnic. To 30 proc. wszystkich misjonarzy z kraju. S. Wyżlic podkreśliła, że dane te dotyczą misji „ad gentes”, czyli tzw. tradycyjnych krajów misyjnych. Oprócz tego wiele polskich sióstr pracuje na terenie b. ZSRR, gdzie pomagają w odbudowie struktur kościelnych.