Bez religii ani rusz

Gazeta Wyborcza/a.

publikacja 11.04.2008 19:09

Próba wyeliminowania religii z debaty o najważniejszych sprawach w państwie, w społeczeństwie demokratycznym jest drogą do unicestwienia świata wartości. Rola religii była i pozostanie fundamentalna, dlatego że uczy nas - wierzących i niewierzących - że jedyną władzą, przed którą wolno nam klękać, jest władza Boga - mówi Adam Michnik w rozmowie z jezuitą ks. Stanisławem Opielą.

Wśród polskich czasopism katolickich poczesne miejsce zajmuje miesięcznik jezuitów "Przegląd Powszechny". Niemal najstarszy wiekiem (istnieje od 124 lat!) zachowuje się całkiem młodzieńczo. Jeśli przez młodość rozumieć odwagę. Jeśli za odwagę uważać otwieranie numeru (kwietniowego) wywiadem z Adamem Michnikiem, podobno wrogiem wszystkiego, co święte. Z redaktorem naczelnym "Gazety Wyborczej" rozmawia były szef "Przeglądu" ks. Stanisław Opiela SJ. Znają się od dawna, rozmawiają jak przyjaciele, często mówią rzeczy ważne, zawsze mówią śmiało, nie oglądają się na obiegowe poglądy swojego środowiska. Poniżej fragment rozmowy. Ks. Stanisław Opiela: - Jak podejść np. do spraw, które będą kontrowersyjne w demokracji, a z których Kościół zrezygnować nie może? Na przykład aborcja. W pierwszym okresie była polityczna tendencja, by na ten temat zrobić referendum. Kościół się temu sprzeciwiał, słusznie twierdząc, że nie robi się referendum na temat wartości, na temat Dekalogu. W tym jednak widać, że Kościół nie dostrzegł dwu poziomów - etycznego czy moralnego i prawa stanowionego. Nie mówię, że sprawa aborcji może być poddana pod referendum. Nie wydaje mi się to odpowiednią metodą. Fundamentalnie mówiąc, tego typu problemy nie powinny być wykorzystywane w polityce. Choć zdaję sobie doskonale sprawę, że jest to postulat nierealny, gdyż politycy z tego nie zrezygnują. Z drugiej strony państwo, którego celem ma być organizacja społeczeństwa, musi brać pod uwagę pluralizm społeczeństwa, także w tej delikatnej dziedzinie. Życie jest wartością ogólnoludzką, nie tylko chrześcijańską. Jeśli się nie uzna za początek życia samego momentu zapłodnienia, to właściwie określenie każdego innego stadium rozwoju poczętego życia jest arbitralne. Kościół z obrony życia zrezygnować nie może, ale kompromis polityczny w polskim prawodawstwie nie jest kompromisem wartości. Konstytucja polska stanowi, że nie będzie penalizować kobiet, które poddają się aborcji w trzech przypadkach określonych w prawie. Przez to Kościół nie rezygnuje z obrony życia poczętego. Adam Michnik: - Ale zgodzisz się z tym, że o. Rydzyk jest innego zdania. Czyli w Kościele istnieją różne punkty widzenia. Skoro tak, to pójdę jeszcze dalej. Byłem zdania, powiedzmy z przyczyn polityczno-oportunistycznych, że dopóki mamy sytuację tak chwiejną, iż demokracja może się przewrócić na każdym kroku, to nie należy z tej sprawy robić nie tylko casus belli, ale i podnosić nie należy. Dziś uważam, że mój kolega redakcyjny Piotr Pacewicz ma rację, że my się nie obejdziemy bez referendum. Powody podał w swoim artykule. Tu zderzają się dwie aksjologie. Doskonale rozumiem, że Kościół nigdy nie odstąpi od bezwzględnej zasady obrony życia. Niemniej jednak niektórzy od niej odstępują, np. w przypadku gwałtu. Ks. Stanisław Opiela: Kościół tu też nie odstępuje. W najbardziej nawet tradycyjnej teologii moralnej katolickiej heroizm nie jest sprawą zewnętrznego przymusu. Ostatecznym jednak sędzią, czy chodzi o heroizm, czy nie, jest w konkretnej sprawie sumienie osoby bezpośrednio zainteresowanej, która zna zasady swojej wiary. W przypadku ciężarnej kobiety, której życie można ratować tylko operacyjnie i jest przy tym realnie wielkie niebezpieczeństwo poronienia czy śmierci płodu, należy ratować życie matki. Ewentualna śmierć zaś poczętego dziecka jest skutkiem niepożądanym, niezamierzonym...

Adam Michnik: - Mówimy o tym samym. Jestem zdania, że z dwóch tych wartości, wolność matki i życie zarodka, ważniejszą wartością jest wolność wyboru matki. Rozumiem religijny pogląd na ten temat. Więcej - chciałbym żyć w kraju, w którym są prawa liberalne, a obyczaje surowe. I chciałbym, żeby Kościół swoim olbrzymim autorytetem i wspieraniem działań społeczeństwa obywatelskiego na rzecz właśnie matek, które mają do wyboru aborcję albo życie, wspierał akcje adopcyjne itp. Natomiast uważam, że penalizacja aborcji uruchamia mechanizm policjantów w kominiarkach, którzy wchodzą w wyniku donosów do gabinetów ginekologicznych. I w takim kraju też nie chcę żyć. Ks. Stanisław Opiela: Penalizacja czy raczej depenalizacja w każdym kraju jest określona prawem. Jakie warunki muszą zaistnieć, by kobieta mogła legalnie poddać się aborcji? To jest także w Polsce. Adam Michnik: - To jest do rozmowy. Ale jeśli mnie się szantażuje i mówi, że jeśli jestem przeciwny penalizacji, to jestem zabójcą? Przecież nie popieram aborcji w dziewiątym miesiącu. Tu trzeba, tak jak szukali biskupi niemieccy, szukać jakichś rozwiązań kompromisowych. Ja, który jestem wielkim fanem i wielbicielem Jana Pawła II, w tej akurat sprawie, w której zabronił on tej praktyki biskupom niemieckim, uważam, że nie miał racji. Wiem, że powiedzieć w Polsce, że Jan Paweł II nie miał racji, to jest horror. Ja się go dopuszczam. W moim przekonaniu w tej sprawie mieli rację niemieccy biskupi rzymskokatoliccy. Ks. Stanisław Opiela: Jaka jest rola religii w państwie demokratycznym? Adam Michnik: - Bardzo dobre pytanie. To jest może najbardziej kluczowe pytanie dla naszej cywilizacji. Gdybym znał na nie odpowiedź, to albo byłbym kandydatem do Nagrody Nobla, albo papieżem. Spróbuję to powiedzieć moim bardzo prostackim tekstem. Religia uformowała nasz zmysł moralności. Religia uformowała nasze rozumienie tego, co dobre, a co złe. W związku z tym każda próba wyeliminowania religii z debaty, z aksjologii w państwie, byłaby de facto dążeniem do wyeliminowania rozróżnienia między dobrem a złem. To moje kluczowe przekonanie. Po drugie, religia nauczyła nas pytać o sens życia i śmierci. Religia nauczyła nas znajdować wartość w cierpieniu dla innych. Każda próba wyeliminowania religii jest próbą wyeliminowania pytania o sens cierpienia dla innych, poświęcania się dla innych. Religia nauczyła nas, co to jest miłosierdzie, pojednanie, sumienie z oczyszczeniem się... Czyli miłosierdzie. Ks. Stanisław Opiela: W miłosierdziu wszystko się zawiera. Ale spróbujmy to rozwinąć. Adam Michnik: - Zgoda. Próba wyeliminowania religii z debaty o najważniejszych sprawach w państwie, w społeczeństwie demokratycznym jest drogą do unicestwienia świata wartości. Rola religii była i pozostanie fundamentalna, dlatego że uczy nas - wierzących i niewierzących - że jedyną władzą, przed którą wolno nam klękać, jest władza Boga. I nie ma innej władzy. Pan Bóg nas obdarzył naturalnym poczuciem godności i wolności. I dlatego nie możemy przed nikim zginać kolan. To jest absolutny fundament myślenia o demokratycznym społeczeństwie w dzisiejszej Europie. Odrzucenie tego jest wyborem nihilizmu i cynizmu. Z czego nie wynika, że religia zinstrumentalizowana jako broń w walce politycznej o władzę nie staje się czymś niebezpiecznym.