Polskie szkoły uczą dzieci nietolerancji i homofobii

Polska/a.

publikacja 13.04.2008 16:33

Polskie szkoły uczą nietolerancji i homofobii - tak wynika z szokującego raportu Komisji Europejskiej, do którego dotarła Polska

Bicie, wyzwiska, towarzyski bojkot to codzienność dla uczniów uznawanych przez kolegów za odmiennych seksualnie. Nie trzeba nawet być gejem, by w szkolnych murach przejść piekło. Wystarczy ubranie, gesty, które zostaną uznane za gejowskie, aby zostać wypchniętym poza margines szkolnej społeczności. Z agresją fizyczną i psychiczną, niechęcią wobec osób uznanych za homoseksualne spotkało się aż 80 proc. uczniów i nauczycieli. Badania KE w ramach międzynarodowego projektu "Schoolmates" (szkolni kumple) obejmowały cztery państwa Unii: Austrię, Hiszpanię, Włochy i Polskę. Miały pokazać, jak uczniowie i nauczyciele odnoszą się do kolegów homoseksualnych lub podejrzewanych o skłonności homoseksualne. Okazało się, że najgorzej jest w naszym kraju. W hiszpańskich szkołach 79 proc. uczniów i nauczycieli spotkało się z homofobią, a w Austrii ok. 70 proc. Zdaniem KE polscy uczniowie prezentują także najniższy poziom wiedzy na temat homoseksualizmu. Powszechne są stereotypy, że homoseksualizm to przejściowy okres w rozwoju młodego człowieka (tak myśli 35 proc. zbadanych). Za tym kryją się tragedie młodych ludzi, takich jak 15-letni Jarek, licealista z Gorzowa Wielkopolskiego. Z jego "pedalskich ubrań" i "gestykulacji cioty" przez kilka miesięcy naśmiewali się koledzy. Chłopak nie wytrzymał, zmienił szkołę. Socjolog z Uniwersytetu Warszawskiego dr Jacek Kochanowski uważa, że za homofobię nie można obciążać uczniów. - Dzieci powtarzają wzorce przynoszone z domów, telewizji. Ich zachowania są odbiciem tego, co robi i myśli społeczeństwo. 26 proc. uczniów i nauczycieli regularnie jest świadkiem wyzywania uczniów od pedałów i ciot 44 proc. było świadkiem wykluczenia kolegów podejrzewanych o bycie gejem 49,8 proc. było świadkiem przemocy fizycznej w stosunku do nich