Kiedyś biskup, dziś prezydent

Gazeta Wyborcza/a.

publikacja 21.04.2008 18:53

Według powyborczych sondaży Fernando Lugo, zawieszony przez Watykan biskup, wygrał wybory prezydenckie w Paragwaju - donosi Gazeta Wyborcza.

Pięćdziesięcioośmioletni Fernando Lugo żyje krócej, niż jego krajem rządzi partia Colorado. Od 1947 r. zmieniła ona Paragwaj w partyjne gospodarstwo. Colorado była u władzy, kiedy krajem rządził przez 35 lat dyktator Alfredo Stroessner, pozostała u niej, kiedy dyktatora obalił i wygnał pułkownik Lino Oviedo, i nadal rządziła, wygrywając kolejne wybory. Jej gigantyczny aparat wspierany przez 1,6 min członków (w 6,5-milionowym narodzie!) do niedawna był wszechwładną machiną biurokratyczną. I dopiero były biskup z biednego regionu San Pedro Fernando Lugo, który w2006 roku postanowił zająć się politykę, po raz pierwszy zagroził establishmentowi. Watykan nie zezwala duchownym na udział w polityce, więc biskup poprosił o zwolnienie go z kapłaństwa. Gdy Watykan odmówił, bp Lugo wyrzekł się stanu duchownego. Na razie jest za to zawieszony. W ciągu niespełna roku Lugo stanął na czele Patriotycznego Sojuszu na rzecz Zmiany, koalicji partii i stowarzyszeń opozycyjnych, i do ostatniej chwili przed niedzielnym głosowaniem prowadził w sondażach kilkoma punktami nad kandydatką Colorado Blancą Ovelar oraz wiecznym kandydatem do rządzenia, byłym dwukrotnym puczystą, banitą i więźniem Lino Oviedo. Sojusz Lugo to koalicja grup lewicowych i liberalnych, którą bardziej niż ideologia połączył charyzmatyczny przywódca i pragnienie odsunięcia od władzy skorumpowanej klasy partyjnych biurokratów. W kampanii Lugo obiecywał umiarkowanie lewicowe reformy, jak wywłaszczenia nieproduktywnych majątków ziemskich oraz rewizję traktatu energetycznego z Brazylią i Argentyną. Traktat był w kampanii tematem kluczowym. Dotyczy elektrowni wodnych na granicznej rzece Parana. Dzieli pochodzącą z nich energię po równo między trzy kraje oraz zabrania sprzedaży nadwyżek państwom trzecim. Każdy z trzech udziałowców musi odsprzedawać nadwyżki pozostałym dwóm po kosztach produkcji. No i maleńki Paragwaj odsprzedaje zbędną energię potężnym sąsiadom poniżej cen rynkowych. Opozycja liczy, że zamiast 400 mln dol. zarobionych w ubiegłym roku na sprzedaży energii Brazylii Paragwaj mógłby zarobić ponad 2 mld dol. Partia Colorado przedstawia Fernanda Lugo jako lewackiego awanturnika wspomaganego populistycznymi reżimami Hugo Chaveza w Wenezueli i Evo Moralesa w Boliwii. Lugo krytykuje polityczne zaangażowanie księży katolickich z czasów teologii wyzwolenia. Odrzuca więc te oskarżenia. Woli porównanie z umiarkowanie lewicowymi prezydentami Brazylii Inacio Lula da Silvą czy Chile Michelle Bachelet. Jest przeciwnikiem prawa do aborcji i eutanazji. Przeciw wielce popularnemu Lugo Colorados wystawili kobietę Blance Ovelar. - Mogą mi rzucać w twarz wszystkie grzechy 61-letnich rządów Colorados. Ale jakbym ja miała zrzucić na Lugo wszystkie grzechy Kościoła, to nigdy by się spod nich nie wygrzebał - mówiła najednym z ostatnich wieców.