Abp Głodź: Prałata trzeba leczyć

Dziennik/a.

publikacja 30.04.2008 18:54

Prałat Henryk Jankowski wiele sobie obiecywał po zmianie głowy Kościoła gdańskiego. Ale zaledwie 48 godzin po ingresie abp. Sławoja Leszka Głodzia do oliwskiej katedry musiał przeżyć wielkie rozczarowanie. - Ks. Jankowski to chory człowiek - stwierdził w rozmowie z TVN 24 nowy metropolita - donosi Dziennik.

To niemal identyczne słowa, jakie padły z ust abp. Tadeusza Gocłowskiego. Blisko rok temu arcybiskup, z którym ks. Jankowski był w ostatnich latach w sporze, też określił prałata mianem „chorego człowieka”. Słowa te padły, gdy prałat ogłosił w Dzienniku chęć budowy w Polsce sieci klubokawiarni. Miałyby w nich pracować piękne kelnerki, których przepustką do etatu byłoby zaświadczenie od proboszcza. Arcybiskup apelował wówczas do dziennikarzy, żeby nie kontynuowali „dramatycznej farsy”. Tak określił serię kolejnych wypowiedzi ks. Jankowskiego o biznesowych planach instytutu swojego imienia. W niedzielę abp Gocłowski oddał władzę w diecezji abp. Głodziowi. - Teraz w swoim wizerunku Kościół gdański będzie na pewno inny, oprawa będzie zupełnie inna - komentował to wydarzenie prałat Jankowski. Ale wystarczyły dwa dni, by z ust nowego ordynariusza padły słowa identyczne jak te, które wypowiadał jego poprzednik. Dlaczego? To był jego komentarz do materiału z poniedziałkowego „Teraz my!” w TVN. Dziennikarze ujawnili w nim, że szef prałatowskiego instytutu Mariusz Olchowik używał w stosunku do swoich wierzycieli gróźb karalnych. Olchowik próbował odpierać zarzuty, ale oddał się do dyspozycji rady nadzorczej instytutu. Sam prałat uważa, że placówka jest dobrze zarządzana. - Ks. Jankowski to człowiek chory, który potrze- buje leczenia. Dlatego nie wiadomo, jaki faktycznie ma wpływ na działalność biznesową instytutu swojego imienia - komentuje tę sytuację abp Głodź. Zaapelował też do mediów, by traktowały prałata jako „naprawdę ciężko chorego i nie szukały w jego wypowiedziach głębszych treści”. - Nie wiem, żeby prałat był na cokolwiek chory. O interpretację tych słów proszę zwrócić się do ich autora, ks. arcybiskupa - powiedział Dziennikowi były wiceszef MEN Mirosław Orzechowski z LPR, znany ze swojej atencji dla ks. Jankowskiego.