Drogie rodziny, żyjcie z wiarą i prostotą!

KAI |

publikacja 27.10.2013 11:28

Drogie rodziny, zawsze żyjcie z wiarą i prostotą, jak Święta Rodzina z Nazaretu - zaapelował Franciszek w kazaniu podczas dzisiejszej Mszy św. w Watykanie z okazji obchodzonego w ramach Roku Wiary Dnia Rodziny. W kazaniu papież odniósł się do kluczowych funkcji rodziny chrześcijańskiej: modlitwy, strzeżenia wiary oraz przeżywania życia z radością.

Drogie rodziny, żyjcie z wiarą i prostotą! ALESSANDRO DI MEO /PAP/EPA Drogie rodziny, zawsze żyjcie z wiarą i prostotą, jak Święta Rodzina z Nazaretu - zaapelował Franciszek

Ojciec Święty podkreślił, że wszyscy potrzebujemy Boga, naszej siły, przebaczenia, miłosierdzia i zachęcał do wzajemnej modlitwy za siebie, małżonków, rodziców, dzieci i dziadków, jeden za drugiego.

Nawiązując do dzisiejszej Ewangelii Ojciec Święty wskazał na konieczność modlitwy, nie fałszywej - faryzeusza, lecz autentycznej - celnika. "Modlitwa celnika jest modlitwą ubogiego, modlitwą miłą Bogu, który jak mówi pierwsze czytanie, „przenika obłoki”, podczas gdy modlitwa faryzeusza jest obciążona balastem próżności" - wyjaśniał papież i pytał: "Czy modlicie się niekiedy jako rodzina?" "Modlitwa jest sprawą osobistą, a poza tym nigdy nie ma stosownej, spokojnej chwili... Tak, to prawda, ale jest również kwestia pokory, uznania, że potrzebujemy Boga, tak jak celnik! Potrzebna jest prostota! Można wspólnie wokół stołu odmówić „Ojcze Nasz”. Bardzo piękna jest wspólna modlitwa różańcowa. Daje wiele siły! Trzeba się też modlić nawzajem za siebie!" - wezwał papież.

Nawiązując do drugiego czytania dzisiejszej Liturgii Słowa Franciszek wskazał na kolejną funkcję rodziny chrześcijańskiej jaką jest strzeżenie wiary. "Apostoł Paweł, u schyłku swego życia dokonuje zasadniczego bilansu: „wiarę ustrzegłem”. Jak ją ustrzegł? Nie w kasie pancernej! Nie ukrył jej pod ziemią, jak leniwy sługa" - wyjaśniał papież i dodał: "Ustrzegł wiarę, ponieważ nie ograniczył się do jej obrony, ale głosił ją, promieniował nią, zaniósł ją daleko. Zdecydowanie sprzeciwił się tym, którzy chcieli zakonserwować, „zmumifikować” orędzie Chrystusa w granicach Palestyny. Z tego względu podjął mężne decyzje, poszedł na terytoria wrogie, dawał się prowokować ludziom dalekim, różnym kulturom, mówił szczerze, bez strachu. Paweł ustrzegł wiarę, bo tak, jak ją otrzymał, tak też ją dawał, idąc na peryferie, nie okopując się w pozycjach obronnych".

"W jaki sposób strzeżemy naszej wiary? Czy zachowujemy ją dla nas, w naszej rodzinie, jako dobro prywatne, czy też umiemy się nią dzielić poprzez świadectwo, gościnność, otwartość na innych?" - pytał Franciszek i zachęcał, aby mimo codziennego zabiegania rodziny chrześcijańskie były rodzinami misyjnymi, "w życiu dnia powszedniego, czyniąc sprawy codzienne, wkładając we wszystko sól i zaczyn wiary!".

Za trzecią funkcję rodziny chrześcijańskiej papież uznał przeżywanie życia z radością. Podkreślił, że prawdziwa radość, jaką przeżywamy w rodzinie, nie jest czymś powierzchownym, nie bierze się z posiadanych rzeczy, ze sprzyjających okoliczności. "Prawdziwa radość pochodzi z głębokiej harmonii między ludźmi, którą wszyscy odczuwają w sercu, i która sprawia, że odczuwamy piękno bycia razem, wspierania się wzajemnie na drodze życia. Ale u podstaw tego uczucia głębokiej radości jest obecność Boga w rodzinie, jest Jego miłość gościnna, miłosierna, szanująca każdego. Tylko Bóg umie z różnic tworzyć harmonię. Jeśli brakuje miłości Boga, to także rodzina traci harmonię, dominuje indywidualizm i gaśnie radość. Natomiast rodzina, która żyje radością wiary przekazuje ją spontanicznie, jest solą ziemi i światłem świata, jest zaczynem dla społeczeństwa" - wyjaśniał Franciszek.

Tekst papieskiej homilii na następnej stronie.

Tekst papieskiej homilii:

Drogie rodziny, drodzy bracia i siostry!

Czytania dzisiejszej niedzieli zachęcają nas do rozważania niektórych kluczowych funkcji rodziny chrześcijańskiej.

1. Po pierwsze: rodzina, która się modli. Fragment Ewangelii uwypukla dwa sposoby modlitwy: jeden fałszywy - faryzeusza - i drugi autentyczny - celnika. Faryzeusz uosabia postawę, która nie wyraża dziękczynienia Bogu za Jego dobrodziejstwa i Jego miłosierdzie, ale raczej zadowolenie z siebie. Faryzeusz, czuje się sprawiedliwym, na właściwym miejscu i osądza innych z wyżyn swego piedestału. Celnik natomiast wręcz przeciwnie, nie mnoży słów. Jego modlitwa jest pokorna, skromna, przeniknięta świadomością własnej niegodności, swojej biedy: człowiek ten uznaje, iż potrzebuje Bożego przebaczenia.

Modlitwa celnika jest modlitwą ubogiego, modlitwą miłą Bogu, który jak mówi pierwsze czytanie, „przenika obłoki” (Syr 35,17), podczas gdy modlitwa faryzeusza jest obciążona balastem próżności.

W świetle tego słowa, chciałbym was zapytać drogie rodziny: czy modlicie się niekiedy jako rodzina? Niektórzy, tak, wiem. Ale wielu mi powie: jak to się robi? Modlitwa jest sprawą osobistą, a poza tym nigdy nie ma stosownej, spokojnej chwili... Tak, to prawda, ale jest również kwestia pokory, uznania, że potrzebujemy Boga, tak jak celnik! Potrzebna jest prostota! Można wspólnie wokół stołu odmówić „Ojcze Nasz”. Bardzo piękna jest wspólna modlitwa różańcowa. Daje wiele siły! Trzeba się też modlić nawzajem za siebie!

2. Drugie czytanie sugeruje nam inną kwestię: rodzina strzeże wiary. Apostoł Paweł, u schyłku swego życia dokonuje zasadniczego bilansu: „wiarę ustrzegłem”(2 Tm 4,7). Jak ją ustrzegł? Nie w kasie pancernej! Nie ukrył jej pod ziemią, jak leniwy sługa. Święty Paweł porównuje swoje życie do walki i do wyścigu. Ustrzegł wiarę, ponieważ nie ograniczył się do jej obrony, ale głosił ją, promieniował nią, zaniósł ją daleko. Zdecydowanie sprzeciwił się tym, którzy chcieli zakonserwować, „zmumifikować” orędzie Chrystusa w granicach Palestyny. Z tego względu podjął mężne decyzje, poszedł na terytoria wrogie, dawał się prowokować ludziom dalekim, różnym kulturom, mówił szczerze, bez strachu. Paweł ustrzegł wiarę, bo tak, jak ją otrzymał, tak też ją dawał, idąc na peryferie, nie okopując się w pozycjach obronnych.

Także i tutaj możemy zadać sobie pytanie: w jaki sposób strzeżemy naszej wiary? Czy zachowujemy ją dla nas, w naszej rodzinie, jako dobro prywatne, czy też umiemy się nią dzielić poprzez świadectwo, gościnność, otwartość na innych? Wszyscy wiemy, że rodziny, zwłaszcza te młode są często zabiegane, bardzo zalatane. Ale czy czasami myślicie, że ten bieg może też być zawodami wiary? Rodziny chrześcijańskie są rodzinami misyjnymi, w życiu dnia powszedniego, czyniąc sprawy codzienne, wkładając we wszystko sól i zaczyn wiary!

3. Ostatni aspekt czerpiemy ze Słowa Bożego: rodzina przeżywająca radość. W psalmie responsoryjnym znajdujemy następujące wyrażenie: „niech słyszą to pokorni i niech się weselą”(33/34, 3). Cały ten psalm jest hymnem na cześć Pana – źródła radości i pokoju. A co jest powodem tej radości? Fakt, że Pan jest blisko, słyszy wołanie pokornych i uwalnia ich od zła. Pisał o tym również św. Paweł: „Radujcie się zawsze ...Pan jest blisko” (Flp 4, 4-5).

Drogie rodziny, dobrze o tym wiecie: prawdziwa radość, jaką przeżywamy w rodzinie, nie jest czymś powierzchownym, nie bierze się z posiadanych rzeczy, ze sprzyjających okoliczności...Prawdziwa radość pochodzi z głębokiej harmonii między ludźmi, którą wszyscy odczuwają w sercu, i która sprawia, że odczuwamy piękno bycia razem, wspierania się wzajemnie na drodze życia. Ale u podstaw tego uczucia głębokiej radości jest obecność Boga w rodzinie, jest Jego miłość gościnna, miłosierna, szanująca każdego. Tylko Bóg umie z różnic tworzyć harmonię. Jeśli brakuje miłości Boga, to także rodzina traci harmonię, dominuje indywidualizm i gaśnie radość. Natomiast rodzina, która żyje radością wiary przekazuje ją spontanicznie, jest solą ziemi i światłem świata, jest zaczynem dla społeczeństwa.

Drogie rodziny, zawsze żyjcie z wiarą i prostotą, jak Święta Rodzina z Nazaretu. Niech radość i pokój Pana będą zawsze z wami!