Wynajmie brzuch i urodzi cudze dziecko za pieniądze

Dziennik/a.

publikacja 17.05.2008 08:12

31-letnia mieszkanka podwarszawskiego Piaseczna ogłosiła, że za pieniądze zostanie matką zastępczą. I jej sprawa ma dalszy ciąg. Elżbieta Szymańska twierdzi, że zgłosiło się do niej bezdzietne małżeństwo, które chce wynająć jej brzuch. Kobieta będzie miała zabieg zapłodnienia in vitro - pisze Dziennik.

"Podpisaliśmy umowę, że urodzę im dziecko i zrzeknę się praw rodzicielskich" - mówi w rozmowie z Dziennikiem Szymańska. Nie chce ujawnić nazwiska pary, bo zobowiązała się do zachowania tajemnicy. Mówi jedynie, że przyszli rodzice zobowiązali się pokryć wszystkie koszty związane z ciążą. Elżbieta Szymańska nadal utrzymuje, że wynajmuje swój brzuch, bo chce pomóc bezdzietnym małżeństwom. Nie przeszkadza jej to jednak żądać od nich kilkunastu tysięcy euro. Chce w lipcu wystartować z własną firmą, która będzie pośredniczyć w kontaktach między parami marzącymi o dziecku a matkami zastępczymi. Za pośrednictwo zamierza pobierać prowizję. W internecie można bez problemu znaleźć anonsy ludzi gotowych zapłacić spore sumy za urodzenie im dziecka. Nie ma jednak żadnych, nawet szacunkowych danych o skali tego zjawiska. Pragnący zachować anonimowość specjalista ds. leczenia bezpłodności powiedział nam, że przynajmniej raz w tygodniu zgłaszają się do niego pary szukające zastępczej matki. Lekarze bardzo niechętnie mówią o tym procederze. Ci, którzy mówią, są bardzo krytyczni. "Wynajmowanie własnego łona to czysta komercja. A co gorsza, to zabieg o niemożliwych do przewidzenia skutkach" - mówi w rozmowie z Dziennikiem profesor Marian Szamatowicz, który jako pierwszy w Polsce dokonał zapłodnienia metodą in vitro. Prawnicy z kolei zwracają uwagę, że umowa o rodzicielstwie zastępczym nie jest wiążąca. Wynajęta kobieta może się więc rozmyślić i zatrzymać dziecko. Choć w Polsce nie ma żadnych uregulowań prawnych w tej sprawie, zdesperowane pary znalazły lukę, która pozwala "zamówić” sobie niemowlaka. Matka zastępcza może się zrzec praw rodzicielskich, a wtedy przejmuje je ojciec, który jest dawcą nasienia. Od redakcji portalu Wiara.pl Kolejny efekt hasła "Mój brzuch należy do mnie". Mogę go zamienić w fabrykę dzieci na zamówienie. Mogę zabić rozwijające się w nim dziecko, mogę je sprzedać, mogę... Przerażające.