Siostry się modlą, by nie zamykać konsulatu

Rzeczpospolita/a.

publikacja 20.05.2008 07:21

Lekarze i księża na misjach piszą, by MSZ nie zamykało placówek. Interweniują nawet episkopat i władze Saksonii - pisze Rzeczpospolita.

Z nieoficjalnych informacji wynika, że do Ministerstwa Spraw Zagranicznych trafiło około 100 listów. Ich nadawcy liczą, że Radosław Sikorski zrezygnuje z zamiaru zamknięcia części polskich placówek za granicą. Do końca roku MSZ chce zlikwidować 16 ambasad i konsulatów, m.in. w Lipsku, Karaczi, Strasburgu. To pierwsza tak duża akcja ministerstwa. Rząd tłumaczy, że placówki nie są wszędzie niezbędne, a likwidacja przyniesie oszczędności. Koszty ich tegorocznego utrzymania MSZ oszacowało na 16 mln zł. Jednak Polonia obawia się, że zostanie bez wsparcia naszej dyplomacji. W ubiegły piątek szef MSZ spotkał się w tej sprawie z biskupem Wiktorem Skworcem, przewodniczącym Komisji Episkopatu ds. Misji. Bp Skworc zwrócił się o spotkanie zaniepokojony planami likwidacji ambasad głównie w Afryce, gdzie przebywają na misji polscy księża. – Obawy dotyczyły technicznego transferu pieniędzy z programów pomocowych dla misji – mówi Piotr Paszkowski, rzecznik MSZ. Do tej pory środki były transferowane przez nasze przedstawicielstwa, teraz episkopat obawia się, że będą z tym problemy. – Ks. biskup otrzymał jednak od Radosława Sikorskiego zapewnienie, że pieniądze będą przesyłane z Warszawy, a nasze sąsiednie placówki będą w stałym kontakcie z misjonarzami – zapewnia Paszkowski. Niespokojnych głosów ze strony Kościoła jest więcej. Zakonnice z Ameryki Środkowej miały nawet napisać do MSZ, że będą się modlić, aby minister nie likwidował im konsulatu. Szef dyplomacji w odpowiedzi na te sygnały zastanawia się, czy budynki po zlikwidowanych placówkach przekazać przebywającym tam polskim duchownym. Listy do szefa MSZ piszą lekarze z misji. Najwięcej kontrowersji wzbudziły plany likwidacji Konsulatu Generalnego i Instytutu Polskiego w Lipsku. Poza Polonią głos w tej sprawie zabrał nawet premier Saksonii. Stanisław Tillich dzwonił do Kancelarii Premiera. – Tamtejsze władze obawiają się, że Lipsk straci na prestiżu, bo zlikwidowany może też zostać Instytut Francuski – mówi pracownik MSZ. Jednak resort zdecydował już o likwidacji konsulatu. Za to pod wpływem głosów zza Odry chce zostawić instytut. Ale formalnie będzie on częścią naszej placówki w Berlinie. – Proces racjonalizacji, jaką jest likwidacja placówek, w sposób naturalny wywołuje lokalne czy regionalne sprzeciwy, które oczywiście będą brane pod uwagę – zapewnia Paweł Dobrowolski, dyrektor Departamentu Systemu Informacji MSZ.