Światowy Dzień Modlitw o Uświęcenie Kapłanów

Biuro Prasowe KEP/a.

publikacja 30.05.2008 06:05

W uroczystość Najświętszego Serca Pana Jezusa, przypadającą w tym roku 30 maja, Kościół obchodzi Światowy Dzień Modlitw o Uświęcenie Kapłanów.

W diecezjach duchowni spotykają się przy tej okazji na wspólnych adoracjach i konferencjach. Dzień ten ma także uświadomić wiernym ich odpowiedzialność za jakość powołań kapłańskich i zachęcić do modlitwy za pasterzy. Jedną z form stałej modlitwy jest „duchowa adopcja” kapłanów. Światowy Dzień Modlitw o Uświęcenie Kapłanów, obchodzony oficjalnie w uroczystość Najświętszego Serca Pana Jezusa to zwyczaj wprowadzony przez Jana Pawła II w 1995 r. Z tej okazji Kongregacja ds. Duchowieństwa wydaje co roku okolicznościowy dokument. W tegorocznym liście do kapłanów prefekt tej dykasterii watykańskiej, kard. Darío Castrillón Hoyos, i jej sekretarz, abp Mauro Piacenza, przypominają o „pierwszeństwie modlitwy przed działaniem, ponieważ to od niej zależy jego skuteczność” i wskazują na wagę osobistej więzi każdego z kapłanów z Panem Jezusem, od której „w dużej mierze zależy misja Kościoła”. Zachęcają, by nie ulegać pokusie traktowania kapłaństwa jako raz przyjętego zobowiązania, które można wypełnić „machinalnie”, realizując program duszpasterski. W przesłaniu czytamy także: „Jedynym właściwym wymiarem naszego świętego powołania jest radykalizm. To całkowite poświęcenie może dokonać się w nas, choć jesteśmy świadomi naszej niewierności, jedynie jako ponawiana i przemodlona decyzja, którą Chrystus urzeczywistnia potem dzień po dniu”. Hierarchowie watykańscy podkreślają potrzebę „macierzyństwa duchowego”, zachęcają kapłanów: „Zawierzmy się z ufnością modlitwie całego Kościoła — naszej Świętej Matki, macierzyństwu Ludu, którego jesteśmy pasterzami, ale któremu powierzona została piecza o nas i nasza świętość; prośmy o to zasadnicze wsparcie”. Dokument wskazuje na pilną potrzebę ruchu modlitewnego, którego głównym zadaniem będzie całodobowa adoracja eucharystyczna, „tak aby z każdego zakątka ziemi wciąż płynęła do Boga modlitwa adoracyjna, dziękczynna, uwielbienia, błagalna i wynagradzająca”. Jej głównym celem będzie wypraszanie dostatecznej liczby świętych powołań kapłańskich, a zarazem duchowe towarzyszenie poprzez swoiste macierzyństwo duchowe tym wszystkim, którzy zostali powołani do kapłaństwa służebnego. List Kongregacji ds. Duchowieństwa wspomina postać św. Teresy od Dzieciątka Jezus, która wskazywała na potrzebę modlitwy za kapłanów. Warto wspomnieć, że w 100-lecie urodzin św. Teresy z Lisieux, na początku lat siedemdziesiątych ubiegłego stulecia, narodziła się we Francji Misja modlitwy za kapłanów. Od 1995 roku Misja działa także w Polsce, została wstępnie zaakceptowana przez władze kościelne archidiecezji warszawskiej. Misja św. Teresy gromadzi osoby świeckie, szczególnie dzieci, które modlą się za powołanych do służby Bożej. Każdy z uczestników Misji modli się za jedną osobę duchowną (księdza, kleryka, zakonnika), stając się dla niej "Aniołem Modlitwy". Polska Misja liczy ponad trzy tysiące „Aniołów”, które znają tylko imię kapłana i codziennie odmawiają za niego Modlitwę do Matki Bożej Kapłanów. Dzień Modlitw za kapłanów, obchodzony oficjalnie w uroczystość Najświętszego Serca Pana Jezusa, może być ewentualnie celebrowany w innym dniu, wyznaczonym przez biskupa diecezji. Ordynariusze zapraszają wówczas kapłanów na czuwania modlitewne, połączone z konferencjami duchowymi i uroczystym sprawowaniem Eucharystii. Dzień modlitw o uświęcenie kapłanów stanowi również dla wiernych świeckich okazję do modlitwy oraz dodatkowych form umartwienia czy wyrzeczenia, takich jak: post, jałmużna czy inne uczynki miłosierdzia.

Światowy Dzień Modlitw o Uświęcenie Kapłanów obchodzono po raz pierwszy, z inicjatywy Jana Pawła II, 23 czerwca 1995 r. W liście do kapłanów na Wielki Czwartek w 1995 r. Ojciec Święty pisał: „W Adhortacji apostolskiej Pastores dabo vobis napisałem: »Nowa ewangelizacja potrzebuje nowych głosicieli Ewangelii, to znaczy kapłanów, którzy starają się przeżywać swoje kapłaństwo jako szczególną drogę do świętości. Wielki Czwartek, prowadząc nas do początków naszego kapłaństwa, przypomina nam również o obowiązku dążenia do świętości, byśmy byli sługami świętości wobec ludzi powierzonych naszej duszpasterskiej trosce«. W tym świetle wydaje się godna uwagi propozycja wysunięta przez Kongregację ds. Duchowieństwa, by w każdej diecezji obchodzić Dzień Modlitwy o Uświęcenie Kapłanów z okazji uroczystości Najświętszego Serca Pana Jezusa lub w innym dniu, bardziej odpowiadającym lokalnym wymaganiom i zwyczajom duszpasterskim”. Uroczystość Najświętszego Serca Pana Jezusa, obchodzoną w piątek po oktawie Bożego Ciała, ustanowiono w Kościele w następstwie objawień Chrystusa, z których najsławniejszym było to z 16 czerwca 1675 r. – objawienie św. Małgorzacie Marii de Alacoque (1647-90), francuskiej wizytce z Paray-le-Monial. W objawieniu usłyszała ona słowa Chrystusa: "Oto Serce, które tak bardzo umiłowało ludzi, że nie szczędziło niczego aż do zupełnego wyniszczenia się dla okazania im miłości, a w zamian za to doznaje od większości ludzi tylko gorzkiej niewdzięczności, wzgardy, nieuszanowania, lekceważenia, oziębłości i świętokradztw, jakie oddają mu w tym Sakramencie Miłości. Lecz najbardziej boli Mnie to, że w podobny sposób obchodzą się ze Mną serca służbie mojej szczególnie poświęcone”. MODLITWA O UŚWIĘCENIE KAPŁANÓW (Jana Pawła II) Panie, ty pragnąłeś zbawić ludzi i dlatego założyłeś Kościół jako wspólnotę braci zjednoczonych w Twojej miłości. Nie przestawaj nawiedzać nas i powoływać tych, których wybrałeś, aby byli głosem Twojego Ducha Świętego, zaczynem społeczeństwa bardziej sprawiedliwego i braterskiego. Wyjednaj nam u niebieskiego Ojca duchowych przewodników, których potrzebują nasze wspólnoty: prawdziwych kapłanów żywego Boga, którzy oświeceni Twoim słowem, będą umieli mówić o Tobie i uczyć innych, jak rozmawiać z Tobą. Pozwól wzrastać swojemu Kościołowi, mnożąc w nim osoby konsekrowane, które powierzają wszystko Tobie, abyś Ty mógł wszystkich zbawić. Niech nasze wspólnoty sprawują ze śpiewem i uwielbieniem Eucharystię jako ofiarę dziękczynienia za Twoją chwałę i dobroć, niech wychodzą na drogi świata, aby głosić radość i pokój - cenne dary Twojego zbawienia. Spójrz, o Panie, na całą ludzkość i okaż miłosierdzie tym, którzy szukają Cię przez modlitwę i prawe życie, ale jeszcze Cię nie spotkali: objaw się im jako Droga, która prowadzi do Ojca, jako Prawda, która wyzwala, jako Życie, które nie ma końca. Pozwól nam, Panie, żyć w Twoim Kościele w duchu wiernej służby i całkowitego poświęcenia, aby nasze świadectwo było wiarygodne i owocne. Amen!”

MODLITWA DO MATKI BOŻEJ KAPŁANÓW Maryjo, Matko Chrystusa-Kapłana Matko kapłanów na całym świecie, Ty ukochałaś kapłanów w szczególny sposób bo są oni żywym obrazem Twojego Jedynego Syna Przez całe swoje ziemskie życie pomagałaś Jezusowi, a teraz wstawiasz się za nami w niebie. Błagamy Cię, módl się za kapłanów! Módl się do Ojca Niebieskiego, "by posłał robotników na żniwo swoje". Módl się, by nie zabrakło nam kapłanów, którzy będą udzielać nam sakramentów, będą wyjaśniać Ewangelię Chrystusa, i uczyć nas , jak stać się dziećmi Bożymi! Maryjo, Ty sama uproś Boga Ojca, by dał kapłanów, jakich nam potrzeba, bo Twoje Serce może wszystko u Niego wyprosić, Uproś nam kapłanów, którzy będą święci. Amen. List Kongregacji ds. Duchowieństwa na Światowy Dzień Modlitw o Uświęcenie Kapłanów Kongregacja ds. Duchowieństwa Święto Najświętszego Serca Pana Jezusa 30 maja 2008 r. Światowy Dzień Modlitw o Uświęcenie Kapłanów Czcigodni i drodzy bracia w kapłaństwie! W uroczystość Najświętszego Serca Pana Jezusa nasze umysły i serca spoglądają z miłością na Chrystusa, jedynego Zbawiciela naszego życia i świata. Kiedy mówimy o Chrystusie, myślimy o tym Obliczu, którego szuka, mniej lub bardziej świadomie, każdy człowiek jako jedynej adekwatnej odpowiedzi na swe nieprzeparte pragnienie szczęścia. My spotkaliśmy to Oblicze, i od owego dnia, od owej chwili Jego miłość tak głęboko przeszyła nasze serce, że możemy jedynie nieustannie prosić, żebyśmy przebywali w Jego obecności: «Słysz mój głos od rana, od rana przedstawiam Ci prośby i czekam» (Ps 5). Święta liturgia wciąż na nowo wprowadza nas w kontemplację tajemnicy wcielenia Słowa Bożego, będącej początkiem i głęboką rzeczywistością tej wspólnoty, którą jest Kościół: Bóg Abrahama, Izajasza i Jakuba objawia się w Jezusie Chrystusie: «Nikt nie mógłby zobaczyć Jego chwały, jeśli wpierw nie zostałby uzdrowiony pokorą ciała. Proch cię oślepił i proch cię uzdrowił: ciało cię oślepiło i ciało cię uzdrawia» (św. Augustyn, Komentarz do Ewangelii Jana, homilia 2, 16). Tylko wtedy, gdy na nowo patrzymy na doskonałe i urzekające człowieczeństwo Jezusa Chrystusa, który teraz żyje i działa, objawił się nam, a teraz pochyla się nad każdym z Jemu właściwą miłością pełną bezgranicznego upodobania, tylko wtedy możemy Mu pozwolić, by nas oświecił i zaspokoił ową otchłań potrzeb, którą jest nasza ludzka natura, przekonani o Nadziei, którą spotkaliśmy, pewni, że Miłosierdzie ogarnia nasze ograniczenia, i by uczył nas przebaczać to, czego nie potrafimy w sobie nawet dostrzec: «Głębia przyzywa głębię hukiem Twych potoków» (Ps 42 [41]). Z okazji dorocznego Dnia Modlitw o Uświęcenie Kapłanów, który obchodzony jest w święto Najświętszego Serca Pana Jezusa, chciałbym przypomnieć o pierwszeństwie modlitwy przed działaniem, ponieważ to od niej zależy jego skuteczność. Od osobistej więzi każdego nas z Panem Jezusem w dużej mierze zależy misja Kościoła. Misja zatem musi być ożywiana modlitwą: «Nadszedł moment, aby raz jeszcze potwierdzić wagę modlitwy wobec aktywizmu i zagrażającego (...) sekularyzmu» (Benedykt XVI, Deus caritas est, n. 37). Nigdy nie przestawajmy czerpać z Jego miłosierdzia, zdawać się na Jego kierownictwo i leczyć bolesnych ran naszego grzechu, aby zdumiewać się w obliczu cudu, wciąż nowego, jakim jest nasze odkupione człowieczeństwo.

Drodzy bracia, bądźmy znawcami Bożego miłosierdzia w nas i — tym samym — Jego narzędziami w docieraniu coraz to nowymi sposobami do zranionej ludzkości. «Chrystus nie zbawia nas od naszego człowieczeństwa, ale przez nie; nie zbawia nas od świata, ale przyszedł na świat, aby świat był przez Niego zbawiony (por. J 3, 17)» (Benedykt XVI, bożonarodzeniowe orędzie Urbi et Orbi, 25 grudnia 2006 r., w: «L'Osservatore Romano», wyd. polskie, n. 2/2007, s. 48). Ostatecznie, staliśmy się kapłanami na mocy najwyższego aktu Bożego miłosierdzia a zarazem Jego upodobania – na mocy sakramentu kapłaństwa. Po drugie, ze względu na nieprzeparte i głębokie pragnienie Boga, najbardziej autentycznym wymiarem naszego kapłaństwa jest «żebractwo» – proste i nieustanne proszenie, którego można się nauczyć w cichej modlitwie; wyróżniała ona zawsze życie świętych i pilnie trzeba o nią zabiegać. Świadomość trwania w relacji z Nim codziennie podlega oczyszczeniu przez próbę. Każdego dnia przekonujemy się wciąż na nowo, że ów dramat nie został zaoszczędzony nawet nam, sługom, którzy działają in Persona Christi Capitis; ani przez chwilę nie możemy żyć w Jego obecności, nie czując słodkiego pragnienia, by Go rozpoznać, poznawać i do Niego znów przylgnąć. Nie ulegajmy pokusie traktowania naszego bycia kapłanami jako nieuniknionego i niezbywalnego zobowiązania, już przyjętego, które można wypełnić «machinalnie», chociażby realizując bogaty i spójny program duszpasterski. Kapłaństwo jest powołaniem, drogą, sposobem, w jaki Chrystus nas zbawia, w jaki nas powołał i powołuje nas teraz, abyśmy z Nim żyli. Jedynym właściwym wymiarem naszego świętego powołania jest radykalizm. To całkowite poświęcenie może dokonać się w nas, choć jesteśmy świadomi naszej niewierności, jedynie jako ponawiana i przemodlona decyzja, którą Chrystus urzeczywistnia potem dzień po dniu. Sam dar celibatu kapłańskiego trzeba przyjąć i nim żyć z owym radykalizmem i w pełnym upodobnieniu do Chrystusa. Jakakolwiek inna postawie, inna niż rzeczywista relacja z Nim, może stać się ideologiczna. Również ogrom pracy, jakiej niekiedy wymagają od nas warunki, w których obecnie pełnimy naszą posługę, nie powinien nas zniechęcać, lecz skłaniać do jeszcze bardziej uważnej troski o naszą kapłańską tożsamość, której korzenie są niezaprzeczalnie boskie. W tym sensie, według logiki, która jest sprzeczna z logiką świata, to właśnie szczególne warunki, w jakich pełnimy posługę, muszą nas skłonić do «podniesienia poziomu» naszego życia duchowego, i świadczenia z większym przekonaniem i bardziej skutecznie, że należymy wyłącznie do Pana. Poświęcenia wszystkiego uczy nas Ten, który jako pierwszy nas umiłował: «Tym, którzy Mnie nie szukali, dałem się znaleźć. Mówiłem: Oto jestem, jestem! do narodu, który nie wzywał mego imienia». Miejscem owego «wszystko» jest w najwyższym stopniu Eucharystia, ponieważ «Jezus w Eucharystii daje nie , ale siebie samego; ofiaruje On swoje ciało i przelewa swoją krew. W ten sposób daje całą swą egzystencję, objawiając pierwotne źródło tej miłości» (Sacramentum caritatis, 7). Bądźmy wierni, drodzy bracia, codziennemu sprawowaniu Najświętszej Eucharystii, nie po to tylko, by spełnić obowiązek duszpasterski czy wymóg powierzonej nam wspólnoty, ale by zaspokoić bezwzględną osobistą potrzebę, która jest dla nas tym, co w naszym życiu odczuwamy jako potrzebę powietrza i światła, jako jedyny właściwy motyw spełnionego kapłańskiego życia.

Ojciec Święty w posynodalnej adhortacji aposotolskiej „Sacramentum caritatis” z mocą przypomina nam słowa św. Augustyna: «Niech nikt nie spożywa tego Ciała, jeśli Go wpierw nie adorował; (...) grzeszylibyśmy, gdybyśmy Go nie adorowali» (św. Augustyn, Enarrationes in Psalmos 98, 9). Nie możemy żyć, nie możemy patrzeć na prawdę o nas samych, jeśli nie pozwalamy, by Chrystus patrzył na nas i «rodził» nas w codziennej adoracji eucharystycznej, a «Stabat» Maryi, «Niewiasty Eucharystycznej», pod krzyżem Jej Syna jest najwymowniejszym przykładem kontemplacji i adoracji boskiej Ofiary. Podobnie jak do natury Kościoła należy jego misyjność, tak do tożsamości kapłańskiej należy nasza misja, i dlatego pilna potrzeba misji jest kwestią naszej samoświadomości. Nasza tożsamość kapłańska kształtuje się i odnawia dzień po dniu w «przebywaniu» z naszym Panem. Z relacji z Nim, wciąż ożywianej w nieustannej modlitwie, rodzi się potrzeba włączenia w nie tych, którzy nas otaczają. Świętość, o którą codziennie prosimy, nie może być bowiem pojmowana w jałowym i abstrakcyjnym znaczeniu indywidualistycznym, lecz koniecznie jako świętość Chrystusa, która udziela się wszystkim: «Trwanie w komunii z Chrystusem włącza nas w Jego , które odtąd staje się naszym sposobem bycia» (Benedykt XVI, Spe salvi, 28). To Chrystusowe «bycie dla wszystkich», w naszym wypadku urzeczywistnia się w Tria Munera, w które zostaliśmy przyobleczeni z samej natury kapłaństwa. Stanowią one pełnię naszej posługi i nie są miejscem wyobcowania, czy – tym niemniej – zwykłym redukcjonizmem funkcjonalnym naszej osoby, lecz najprawdziwszym wyrazem naszej przynależności do Chrystusa; są miejscem naszych relacji z Nim. Lud, który został nam powierzony, abyśmy go wychowywali, uświęcali i nim kierowali, nie jest rzeczywistością, która oddala nas od «naszego życia», lecz obliczem Chrystusa, które na co dzień kontemplujemy, tym, czym dla oblubieńca jest oblicze jego umiłowanej, czym dla Chrystusa jest Kościół, Jego Oblubienica. Powierzony nam lud jest dla nas niezbędną drogą uświęcenia, czyli drogą, na której Chrystus przez nas objawia chwałę Ojca. «Jeśli temu, kto jest powodem zgorszenia choćby tylko jednego i najmniejszego, trzeba zawisić u szyi kamień młyński i rzucić go do wody, (...) to jakie cierpienia i jaka kara czeka tych, którzy cały lud (...) wiodą na zatracenie?» (św. Jan Chryzostom, De Sacerdotio VI, 1. 498) Jeśli uświadomimy sobie, jak ważne to zadanie i jak wielka jest odpowiedzialność za nasze życie i zbawienie, w której wierność Chrystusowi łączy się z «posłuszeństwem» wobec wymogów podyktowanych odkupieniem dusz, ani przez chwilę nie można wątpić o otrzymanej łasce. Możemy tylko prosić, abyśmy byli jak najbardziej ulegli wobec Jego miłości, aby On działał przez nas, bo albo pozwolimy, by Chrystus zbawił świat, działając w nas, albo grozi nam, że sprzeniewierzymy się samej naturze naszego powołania. Miarą naszego oddania, drodzy współbracia, również i tym razem musi być wszystko. «Pięć chlebów i dwie ryby» to niewiele, to prawda, ale one są wszystkim, co mamy! Łaska Boża przemienia tę naszą znikomość w komunię, która karmi lud. W tym «całkowitym oddaniu» mają udział w szczególności kapłani starzy czy chorzy, którzy codziennie sprawują Bożą posługę, jednocząc się z męką Chrystusa i składając w ofierze własne kapłańskie życie dla prawdziwego dobra Kościoła i dla zbawienia dusz. W końcu, niezastąpionym fundamentem całego kapłańskiego życia jest Najświętsza Matka Boża. Relacja z Nią nie może sprowadzać się do pobożnej praktyki duchowej, ale umacnia się poprzez stałe powierzanie w ręce Maryi zawsze Dziewicy całego naszego życia, całej naszej posługi. Najświętsza Maryja Panna prowadzi nas, tak jak Jana, pod krzyż swego Syna i naszego Pana, byśmy wraz z Nią kontemplowali nieskończoną miłość Boga: «Zstąpiło do nas Życie nasze, pokonało naszą śmierć, zabiło ją mocą swojej żywotności» (św. Augustyn, Wyznania, IV, 12, tłum. Z. Kubiak, Kraków 2000).

Bóg Ojciec postanowił, że warunkiem, by nastąpiło nasze odkupienie, spełnienie naszego człowieczeństwa, wydarzenie wcielenia Syna, będzie «Fiat» Dziewicy na zwiastowanie anioła. Chrystus postanowił powierzyć, by tak rzec, swoje Życie miłosnej wolności Matki: «Poczynając, rodząc i karmiąc Chrystusa, ofiarowując Go w świątyni Ojcu i współcierpiąc ze swoim Synem umierającym na krzyżu, w całkiem szczególny sposób współpracowała w dziele Zbawiciela przez posłuszeństwo, wiarę, nadzieję i żarliwą miłość dla odnowienia nadprzyrodzonego życia dusz ludzkich. Dlatego stała się nam matką w porządku łaski» (Lumen gentium, 61). Św. papież Pius X twierdził: «Każde powołanie kapłańskie pochodzi z serca Boga, ale przechodzi przez serce matki». Jest to prawdziwe w odniesieniu do oczywistego macierzyństwa biologicznego, ale także w odniesieniu do «rodzenia» każdej wierności powołaniu Chrystusa. W naszym kapłańskim życiu nie możemy się obyć bez macierzyństwa duchowego: zawierzmy się z ufnością modlitwie całego Kościoła – naszej Świętej Matki, macierzyństwu Ludu, którego jesteśmy pasterzami, ale któremu powierzona została piecza o nas i nasza świętość; prośmy o to zasadnicze wsparcie. Istnieje, drodzy współbracia, pilna potrzeba «ruchu modlitewnego, którego głównym zadaniem będzie całodobowa adoracja eucharystyczna, tak aby z każdego zakątka ziemi wciąż płynęła do Boga modlitwa adoracyjna, dziękczynna, uwielbienia, błagalna i wynagradzająca – a jej głównym celem będzie wypraszanie dostatecznej liczby świętych powołań kapłańskich, a zarazem duchowe towarzyszenie – jako Mistyczne Ciało – przez swoiste macierzyństwo duchowe tym wszystkim, którzy zostali powołani do kapłaństwa służebnego i są ontologicznie upodobnieni do jedynego Najwyższego i Wiecznego Kapłana, aby coraz lepiej służyli Jemu i braciom jako ci, którzy są Kościele i zarazem Kościoła, działając w imieniu Chrystusa i reprezentując Go jako Głowę, Pasterza i Oblubieńca Kościoła (por. Pastores dabo vobis, 16)» (List Kongregacji ds. Duchowieństwa, 8 grudnia 2007 r., w: «L'Osservatore Romano», wyd. polskie, n. 4/2008, s. 56-57). Nabiera kształtu od niedawna idea nowej formy macierzyństwa duchowego, które w dziejach Kościoła zawsze towarzyszyło w milczeniu wybranemu plemieniu kapłańskiemu: jest nim konkretne zawierzenie naszej posługi danej osobie, osobie konsekrowanej, która przez Chrystusa została powołana i postanowiła poświęcić siebie samą, niezbędne cierpienia i nieuniknione trudy życia, aby przez to wstawiać się w intencji naszego kapłańskiego życia, żyjąc w ten sposób w słodkiej obecności Chrystusa. O takie macierzyństwo, w którym wciela się pełne miłości oblicze Maryi, trzeba prosić w modlitwie, bo tylko Bóg może je wzbudzić i wspierać. Nie brak tu wspaniałych wzorców; wystarczy pomyśleć o zbawiennych łzach św. Moniki, wylanych za syna Augustyna, nad którym płakała «bardziej niż płaczą matki nad mogiłami dzieci» (św. Augustyn, Wyznania, III, 11). Innym nadzwyczajnym przykładem jest Eliza Vaughan, która wydała na świat i poświęciła Panu trzynaścioro dzieci; z ośmiu synów sześciu zostało kapłanami, a z pięciu córek cztery zostały zakonnicami. Nie można prawdziwie błagać Chrystusa, cudownie ukrytego w Tajemnicy Eucharystii, jeśli nie potrafimy konkretnie prosić o pomoc i modlitwę tych, których On stawia obok nas, dlatego też nie obawiajmy się zawierzyć macierzyństwu, które Duch na pewno dla nas wzbudza. Św. Teresa od Dzieciątka Jezus, świadoma bardzo pilnej potrzeby modlitwy za wszystkich kapłanów, a zwłaszcza za tych, którzy są «letni», napisała w liście do swej siostry Celiny: «Żyjmy dla dusz, bądźmy apostołami, starajmy się ocalić przede wszystkim dusze kapłanów (...). Módlmy się, cierpmy za nich, a ostatniego dnia Jezus będzie nam za to wdzięczny» (św. Teresa z Lisieux, List 94). Zawierzmy się wstawiennictwu Najświętszej Maryi Panny, Królowej Apostołów, Matce najsłodszej, wraz z Nią patrzmy na Chrystusa, starając się nieustannie w pełni i radykalnie do Niego należeć; taka jest nasza tożsamość! Pamiętajmy o słowach świętego proboszcza z Ars, patrona proboszczów: «Gdybym jedną nogą był już w niebie i gdybyś powiedział mi, że mam wrócić na ziemię, by zabiegać o nawrócenie grzeszników, powróciłbym bardzo chętnie. I jeśli byłoby konieczne, żebym w tym celu pozostał na ziemi aż do końca świata, codziennie budził się o północy i cierpiał tak jak cierpię, zgodziłbym się na to z całego serca» (Frère Athanase, Procès de l'Ordinaire, s. 883). Niech Pan strzeże i prowadzi wszystkich i każdego, a w szczególności chorych i najbardziej cierpiących, w nieustannym ofiarowywaniu naszego życia z miłości. Kard. Cláudio Hummes prefekt Abp Mauro Piacenza (tyt. Vittoriana) sekretarz (tłum. "L'Osservatore Romano" - wydanie polskie)