Biskupi nominaci o swojej posłudze

RADIO WATYKAŃSKIE |

publikacja 04.11.2013 20:30

"Jestem tą nominacją nieco przytłoczony" – wyznał Radiu Watykańskiemu ks. Józef Górzyński. "Wiadomo, że są to takie chwile, kiedy pod człowiekiem trochę uginają się nogi" – mówi ks. Markowski. "Mam świadomość wielkiej odpowiedzialności" - dodaje ks. mitrat Mirosław Popowicz, nowy biskup obrządku greckokatolickiego archidiecezji przemysko-warszawskiej.

Biskupi nominaci o swojej posłudze Henryk Przondziono / Agencja GN "Jestem tą nominacją nieco przytłoczony" – wyznał Radiu Watykańskiemu ks. Józef Górzyński. "Wiadomo, że są to takie chwile, kiedy pod człowiekiem trochę uginają się nogi" – mówi ks. Markowski. "Mam świadomość wielkiej odpowiedzialności" - dodaje ks. Popowicz, nowy biskup obrządku greckokatolickiego archidiecezji przemysko-warszawskiej.

„Jestem tą nominacją nieco przytłoczony – wyznał Radiu Watykańskiemu ks. Józef Górzyński. – Okoliczności są takie, że archidiecezja warszawska oczekuje na biskupów pomocniczych, a ja wiem, jakie będą ich zadania. Wiem, jakie są oczekiwania wobec biskupów w ogóle i to właśnie mnie troszkę przytłacza. Ale tę decyzję papieską przyjmuję jako wolę samego Pana Jezusa. Wyobrażam sobie, że początek tej posługi będzie po prostu trudem wchodzenia w zadania biskupie, które czym innym się wydają oglądane z zewnątrz, nawet jeśli się w tym jakoś uczestniczy organizacyjnie, a czym innym jest ich podjęcie w pierwszej osobie. Natomiast gdy chodzi o zadania duszpasterskie, to myślę, że skupią się one wokół standardowych posług, czyli wizytacji, bierzmowania, pracy w kurii, choć mimo wszystko będą to zadania już na innym poziomie”. 

„Cóż można powiedzieć w takim momencie? Wiadomo, że są to takie chwile, kiedy pod człowiekiem trochę uginają się nogi – powiedział Radiu Watykańskiemu ks. Markowski. – Pojawiają się wątpliwości i wiele niepewności, bo człowiek nigdy nie jest przygotowany na takie chwile. Wydawało mi się, że reprezentuję ten typ kapłaństwa, który niekoniecznie zmierza ku temu, niekoniecznie musi się wcielać w postać biskupstwa. Zajmowałem się długi czas mediami, pracowałem z dziennikarzami, ostatnich parę lat byłem rzecznikiem. To jest taka specyfika tego zajęcia: człowiek trochę rozbiegany, próbujący jakoś współpracować z mediami. Wydawało mi się, że pozostanę na tym stanowisku i będę taką pracę nadal prowadził. Tymczasem okazało się inaczej... Wiem jedno, że stoimy przed wielkimi wyzwaniami, myśląc zarówno o Kościele jako takim, jak i o archidiecezji warszawskiej. Chciałbym jak do tej pory kształtować swoje relacje z ludźmi w sposób życzliwy, dobry. Chciałem zawsze docierać do ludzi prostym uśmiechem i słowem. Chciałbym to czynić dalej”. 

 

To niejedyne dzisiaj nominacje. Papież mianował także biskupa pomocniczego greckokatolickiej archidiecezji przemysko-warszawskiej. Został nim 52-letni ks. mitrat Eugeniusz Mirosław Popowicz. Przez ostatnich 17 lat był on wikariuszem generalnym tej archieparchii i równocześnie proboszczem greckokatolickiej katedry w Przemyślu. Jest specjalistą w zakresie wschodniego prawa kanonicznego, które wykładał we Lwowie i Przemyślu. Jednym z zadań biskupa nominata Popowicza będzie opieka duszpasterska nad greckokatolicką młodzieżą wyjeżdżającą za pracą oraz nad Ukraińcami przybywającymi do Polski. 

„Tę nominację przyjmuję ze świadomością wielkiej odpowiedzialności, jaka ciąży na osobie biskupa – powiedział Radiu Watykańskiemu ks. Popowicz. – Powierzony mi urząd będę się starał wykonywać w ścisłej łączności z ordynariuszem naszej archidiecezji, z duchowieństwem, z siostrami zakonnymi i oczywiście z wiernymi. Mam świadomość ogromu zadań, biorąc pod uwagę, że nasza archidiecezja jest bardzo rozległa terytorialnie, rozciągając się od Przemyśla po Mazury. Musimy zwracać uwagę na wiernych żyjących w rozproszeniu, na młodzież, która wyjeżdża na studia albo za pracą i potrzebuje opieki duszpasterskiej. Powinniśmy też zwrócić uwagę na zjawisko emigracji, bo i przybysze z Ukrainy potrzebują opieki duchowej wokół naszego Kościoła”.