publikacja 30.06.2008 19:20
Bp Józef Wróbel po ośmiu latach kierowania diecezją w Finlandii wraca do Lublina. Sam poprosił o to papieża - wyjaśnia Rzeczpospolita.
Tę zaskakującą decyzję Stolica Apostolska ogłosiła w sobotę w południe, gdy w Warszawie dobiegał końca ingres biskupa warszawsko-praskiego abp. Henryka Hosera. Z reguły nominacje w Kościele przebiegają w odwrotnym kierunku: z biskupa pomocniczego na ordynariusza. Inne nominacje traktowane są jako degradacja. – Tak dzieje się wtedy, jeżeli ktoś postrzega nominacje w Kościele w kategoriach kariery, ale jeżeli jako służbę, to bywa i odwrotnie – mówi Rz bp Józef Wróbel, który do Polski wraca we wtorek. W kościelnych kuluarach w Polsce można usłyszeć, że przyczyną powrotu bp. Wróbla z Finlandii jest rzekoma opozycja tamtejszych księży.– Bzdura – reaguje zdecydowanie ks. Wiesław Święch, sercanin, który w Finlandii pracuje od ponad dwudziestu lat. Biskup Wróbel tłumaczy: – Nie jestem w stanie zagwarantować tej diecezji utrzymania materialnego z powodu braku odpowiedniego zaplecza, które mogliby mieć biskupi z innych krajów. Dlatego wystąpiłem do papieża i uznaliśmy, że większy pożytek dla Kościoła będzie ze mnie w kraju. Diecezja w Helsinkach, podzielona na siedem parafii, jest jedyną diecezją rzymsko-katolicką w tym luterańskim kraju. Liczy około 10 tysięcy osób, z czego 55 procent to emigranci z różnych części świata. Wśród 22 pracujących tam księży zaledwie dwóch jest Finami. Najwięcej w tym międzynarodowym gronie duchownych jest Polaków – aż dziewięciu. Wszyscy są sercanami. Dlatego zapewne w 2000 roku powstał w Watykanie pomysł, by biskupem Helsinek został właśnie sercanin z Polski. Bp Jan Wróbel jest członkiem zgromadzenia księży sercanów i specjalistą w dziedzinie teologii moralnej. Specjalizuje się w zagadnieniach biomedycznych. Od 1987 roku związany jest z KUL. Po powrocie do Polski będzie znów pracował na tej uczelni (mimo wyjazdu prowadził jeszcze wykłady) oraz jako biskup pomocniczy pomagał abp. Józefowi Życińskiemu w administrowaniu archidiecezją lubelską.