Czeski problem

Andrzej Grajewski

GN 46/2013 |

publikacja 14.11.2013 00:15

Wyborcy w Czechach zdemolowali scenę polityczną, zbudowaną, wydawałoby się, na solidnym i trwałym systemie partyjnym. Nie wiadomo, Co będzie dalej.

Miliarder Andrej Babiš, MICHAL CIZEK /east news Miliarder Andrej Babiš,
twórca ugrupowania ANO, stał się jedną z najważniejszych postaci czeskiej polityki i stanął w centrum medialnej debaty

Od upadku komunizmu oraz po rozpadzie federalnego państwa rozkład głównych sił politycznych w Czechach był jasny: na przemian rządziła prawicowa koalicja, której jądrem była stworzona przez Vaclava Klausa Obywatelska Partia Demokratyczna (ODS), albo koalicja lewicowa, budowana przez Czeską Partię Socjaldemokratyczną. Jednak w przedterminowych wyborach do Izby Poselskiej, niższej izby czeskiego parlamentu, wszystkie tradycyjne partie poniosły porażkę, a zwycięzcami okazały się ugrupowania, których kilkanaście miesięcy temu w ogóle nie było. Najwięcej głosów otrzymała czeska socjaldemokracja, nieco ponad 20 proc., ale prawdziwym zwycięzcą było utworzone przed rokiem ugrupowanie słowackiego miliardera Andreja Babiša ANO (Akcja Niezadowolonych Obywateli), które zdobyło prawie 19 proc. głosów. Babiš, jeden z najbogatszych mieszkańców Republiki Czeskiej, od podziału federalnego państwa mieszka w Pradze. Wielkich pieniędzy dorobił się na handlu żywnością. Jego firmy, skupione w holdingu Agrofert, gospodarują na blisko 57 tys. hektarów ziemi. Przed rokiem Babiš postanowił także zaistnieć w polityce i stworzony przez niego ruch ANO osiągnął teraz wielki sukces.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.