Zakończenie kalwaryjskiego odpustu

dm/a.

publikacja 18.08.2008 16:40

Kardynałowie Henryk Gulbinowicz, Marian Jaworski i Stanisław Dziwisz oraz biskupi Jan Szkodoń i Józef Guzdek, w sumie pięciu hierarchów celebrowało Eucharystię wieńczącą odpust Wniebowzięcia NMP w Kalwarii Zebrzydowskiej.

W dniach poprzedzających centralne obchody sanktuarium kalwaryjskie nawiedzili: ks. Kard. Franciszek Macharski (13 VIII), ks. Abp Damian Zimoń (15 VIII), ks. Bp Jan Zając (13 VIII), ks. Bp Jan Szkodoń (16 VIII) oraz o. Bp Herkulan Piotr Malczuk OFM z Odessy na Ukrainie. Suma pontyfikalna, którą celebrował kardynał Henryk Gulbinowicz, była głównym punktem niedzielnych, centralnych uroczystości odpustu Wniebowzięcia Matki Bożej w sanktuarium pasyjno-maryjnym w Kalwarii Zebrzydowskiej. Msza św. zgromadziła kilkadziesiąt tysięcy wiernych z całej Polski, a także z Węgier, Włoch, Niemiec, Słowacji i Ukrainy. Kardynał Gulbinowicz, który przewodniczył Eucharystii mówił w homilii m.in.: Modlili się tutaj biskupi, kapłani, zakonnicy, siostry zakonne, królowie, profesorowie wyższych uczelni wraz ze swoją młodzieżą akademicką, ale oczy Wniebowziętej widziały tu również kardynałów, i widzą dzisiaj, widziały papieża Jana Pawła II, największego z rodu Polaków, kiedy przed sześciu laty powierzył Tej, której ufał przez całe swoje długie życie, sprawy Kościoła, naszej ojczyzny i całej ludzkości. Swoją uwagę kaznodzieja skupił na obowiązkach rodziców chrześcijańskich. Mówił: Do Tej, która uwierzyła i przed 400 laty wybrała to sanktuarium w Kalwarii Zebrzydowskiej, wciąż podążają pielgrzymi ufni w Jej pomoc, dobroć serca i matczyne miłosierdzie. Również ja wczorajszego dnia ośmieliłem się zapytać Kalwaryjską Madonnę, „których pielgrzymów najbardziej oczekujesz Matko? Czy tych, którzy chcą odzyskać wiarę? Czy tych, którym potrzebne jest pilnie Boże miłosierdzie? A może tych, którzy postanowili powstać ze swoich słabości i grzechów”? A ja stary wiem, że Matce naszego Zbawiciela wszyscy są ważni i wszyscy są drodzy. Lecz jako Matka Chrystusa zawsze ma szczególne w swoim sercu miejsce dla rodziców, dla was ojcowie i matki, dla kapłanów domowego Kościoła. Bo tak Sobór Watykański II nazywa rodzinę. I wiem, wiem Moi drodzy, czego od was kochani rodzice oczekuje, byście naśladowali rodziców Joachima i Annę. Jej rodziców…. , którzy gdy ich jedynaczka miała ok. 5 lat, zaprowadzili do świątyni jerozolimskiej i ofiarowali Bogu. Po co zaprowadzili swoją jedynaczkę do świątyni? Bo oni rozumieli, że by dobrze wychować człowieka trzeba pomocy Pana Boga. I dlatego też zaufali Bogu, to jest bardzo piękne, gdy człowiek zaprasza Pana Boga do pomocy w wychowaniu swojego dziecka.

Pod koniec kard. Gulbinowicz nawiązał do osoby Jana Pawła II. Oczekujemy wszyscy beatyfikacji największego z rodu Polaków, papieża Jana Pawła II. Doczekamy się. Ale czy my dobrze wiemy kto mu pokazał drogę do świętości? Jego tata, pan Karol Wojtyła, oficer Wojska Polskiego. Po dramacie śmierci starszego syna, po dramacie śmierci żony, patrzcie, on wojskowy człowiek, stanął na wysokości zadania. Tu pielgrzymował z najmłodszym jedynym już potomkiem, do Matki w Kalwarii Zebrzydowskiej. Jakimi słowami zawierzył Madonnie swojego jedynaka? Ja nie wiem, ale Ona wie. I Maryja przyjęła ten dar pana Karola Wojtyły. Wzięła w opiekę tego małego Lolka, tego, który już nie miał ziemskiej Matki. A on pokochał to święte miejsce, te dróżki Męki Pańskiej, i jakżesz umiłował oblicze Madonny Zebrzydowskiej. Zawsze miał czas, by ją odwiedzić, polecić sprawy swojej służby, jako młodego studenta, potem kapłana, biskupa, kardynała i papieża. Oddany przez rodzonego ojca Matce Bożej, jak wiele dokonał w archidiecezji krakowskiej, wiecie najlepiej wy sami. Ile dokonał dla Kościoła katolickiego w Polsce, trochę wiem. A jak wiele dla całej ludzkości, dla Kocioła w świecie, tego jeszcze wyczerpująco nie opisano. Oto mamy dowód, z tych najnowszych czasów, których możemy dotknąć, jak Bóg poważnie traktuje człowieka, który zaprasza Stwórcę w swoje sprawy doczesne, a najważniejsze - w wychowanie młodego pokolenia w duchu prawdy ewangelii i nauki Kocioła. Dlatego trzeba kochani rodzice, te chrześcijańskie zwyczaje wpisywać w świadomość człowieka od najmłodszych lat. I dlatego też wybaczcie staremu kardynałowi, który ma szczęście dzisiaj dzięki uprzejmości kardynała Stanisława dzielić się z wami doświadczeniem kapłańskim i życiowym, jak to ważne żeby dziecko widziało, że ojcu, który piastuje nieraz ważne stanowisko jest potrzebny Bóg, bo klęka do modlitwy, bo dzień święty jest dla niego spotkaniem z Bogiem na Mszy św. Na koniec głos zabrał kustosz sanktuarium. Dziękując uczestniczącym w uroczystościach dostojnikom i pielgrzymom dokonał podsumowania sześciodniowego odpustu. Zaprosił również na przyszłoroczne uroczystości ubogacone wielkimi jubileuszami: 800-lecia zakonu franciszkańskiego, 400-lecia konsekracji kalwaryjskiej świątyni, 30. rocznicy pierwszej pielgrzymki Jana Pawła II do Kalwarii i nadania kościołowi tytułu bazyliki mniejszej, a także 10. rocznicy wpisania sanktuarium na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Przed Mszą św. Dróżkami kalwaryjskimi przeszła procesja Wniebowzięcia, której przewodniczył prowincjał oo. Bernardynów o. Czesław Gniecki. Pątnicy przenieśli w niej figurę Maryi z kościoła Grobu Matki Bożej przed bazylikę w Kalwarii Zebrzydowskiej. W procesji wzięły udział liczne orkiestry dęte i asysty wiernych. Uroczystości zakończyły się wieczorem nieszporami i procesją z figurą Matki Bożej Wniebowziętej po placu Rajskim przed bazyliką.