W sieci kwitnie handel komórkami jajowymi

Polska/a.

publikacja 23.09.2008 15:16

Wystarczy jedno kliknięcie myszką, by w wyszukiwarce internetowej pojawiło się około 3 tys. ogłoszeń o sprzedaży komórek jajowych - alarmuje dziennik Polska.

Przyszli rodzice - wybierając dawczynię komórek - mogą planować kolor oczu czy włosów swojego przyszłego dziecka, jego karnację, a nawet to, czy będzie wysokiego czy średniego wzrostu. W Polsce handel komórkami jajowymi jest nowym zjawiskiem - podkreśla była pełnomocnik rządu ds. kobiet i etyk Magdalena Środa. Co gorsza, nie regulują tego żadne przepisy. - To biała plama w polskim prawie - mówi prof. Andrzej Zoll, prawnik. Oferty zamieszczają młode kobiety. Na transakcji mogą zarobić od 4 do 10 tys. zł. Dla par, które mają problemy z płodnością (co piąta para w Polsce), kupienie komórek to i tak mniejszy wydatek niż leczenie zakończone zapłodnieniem in vitro w prywatnej klinice. W zależności od stopnia trudności leczenia i długości procesu kosztuje to od 13 do 20 tys. zł. - Z ogłoszeń korzystają głównie panie po czterdziestce, które nie miały możliwości urodzenia dziecka wcześniej, a których komórki nie mogą już zostać zapłodnione - mówi ginekolog Grzegorz Południewski z łódzkiej kliniki Gameta. Z medycznego punktu widzenia ryzyko związane z zapłodnieniem in vitro jest niewielkie. Problemy mogą pojawić się jednak u dawczyni komórek jajowych - już po oddaniu kilkunastu taka kobieta ryzykuje przyspieszenie u siebie klimakterium. Prof. Mirosław Nestorowicz, ekspert od prawa medycznego z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu, zwraca uwagę na inne niepożądane konsekwencje handlu komórkami. - Gdy np. w wyniku zapłodnienia komórki obciążonej wadą genetyczną urodzi się chore dziecko, a kobieta nie zechce go, to co wtedy? Ten proceder powinien być zakazany - mówi prof. Nestorowicz. Dawczyni komórek może też tuż po urodzeniu zechcieć odebrać dziecko kobiecie, która nosiła je w łonie. W polskim prawie nie ma zapisów, które chroniłyby prawa kobiety, która takie dziecko urodziła. - Do tej pory nie było u nas takich przypadków więc nie wiadomo, jak sąd potraktowałby taką sprawę - rozkłada ręce prof. Nestorowicz. Handlowi ludzkimi komórkami sprzeciwia się też Kościół. - To kupczenie ciałem człowieka, naruszenie jego integralności - mówi ks. prof. Andrzej Szostek. Do wprowadzenia zakazu przygotowuje się rząd. - Pracujemy nad ratyfikacją konwencji unijnej zakazującej sprzedaży komórek jajowych. To powinno wystarczyć, by prawnie unormować ten problem - uważa Jarosław Gowin, poseł PO, przewodniczący Zespołu ds. Konwencji Bioetycznej przy Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.