Księża poproszą wiernych o narządy do przeszczepów

Gazeta Wrocławska/jk

publikacja 14.11.2008 09:09

Katolik bez wątroby również trafi do nieba. Episkopat zachęca do ofiary jako znaku miłości - donosi Gazeta Wrocławska.

Legniccy księża rozpoczynają akcję szukania dawców narządów. - donosi Gazeta Wrocławska. W parafii pw. Podwyższenia Krzyża Świętego diecezjalny duszpasterz kierowców - ksiądz Grzegorz Ropiak - będzie namawiał wiernych, by podpisali zgodę na oddanie narządów. Wychodząc z kościoła każdy chętny będzie mógł wziąć formularz i obrazek św. Krzysztofa. - Ci, którzy zdecydują się i wypełnią ten akt woli, będą go zawsze nosić z sobą, w portfelu - mówi. - Gdy zmarłemu katolikowi zabraknie wątroby, nie wpłynie to na jego zbawienie - dodaje proboszcz parafii - Niestety, wciąż jest społeczny opór, szczególnie rodzin, przed oddawaniem narządów. W najbliższą niedzielę obchodzony jest Międzynarodowy Dzień Pamięci Ofiar Wypadków Drogowych. W grudniu do akcji dołączą pozostałe parafie diecezji legnickiej. W Legnicy bowiem od siedmiu lat nie przeprowadzono żadnego pobrania. W porównywalnych szpitalach, np. w Opolu, rocznie jest 10-15 dawców. - Konferencja Episkopatu Polski zachęca do ratowania życia poprzez przekazywanie organów po śmierci. Odpowiedzieliśmy na ten apel - podkreśla mówi ks. Mariusz Majewski, sekretarz legnickiego biskupa. Wrocławscy duchowni też namawiają swoich parafian. We wszystkich kościołach archidiecezji księża odczytali wiernym list zachęcający do oddawania po śmierci swoich narządów. - dodaje Gazeta Wrocławska. - Chcę namawiać moich parafian, żeby zgłaszali się do banków szpiku kostnego, który dla wielu chorych jest na wagę złota - mówi ksiądz Stanisław Kulig, proboszcz parafii w Zachowicach k. Wrocławia. Ostatnio zebrał 18 litrów krwi. Będzie też namawiał parafian do oddawania narządów i podpisywania deklaracji. - To jest zgodne z naukami Jana Pawła II, który apelował o takie akty miłości. Po co budować pomniki, gdy można dać coś od siebie i to dużo cenniejszego.