Amicta sole i nowy feminizm

Rzeczpospolita/ jk

publikacja 02.01.2009 15:26

Nowe stowarzyszenie katolickich feministek zainteresowało "Rzeczpospolitą". Po co powstało i jak jest odbierane?

– Chcemy z szacunkiem i w harmonii z mężczyznami szukać miejsca kobiet w Kościele w kontekście zmieniających się warunków cywilizacyjnych i kulturowych. Miejsce kobiet w społeczeństwie tak bardzo się zmieniło, że nie można już ich ról w Kościele redukować do kobiecych stereotypów. – mówi Alina Petrowa-Wasilewicz (wiceprezes Stowarzyszenia, dziennikarka KAI, przewodnicząca Krajowej Rady Katolików Świeckich przy Konferencji Episkopatu Polski). – Chcemy, aby głos kobiet w Kościele był bardziej słyszalny, a ich obecność bardziej widoczna. – wyjaśnia z kolei dr Maria Rogaczewska, socjolog - Teraz kobieta, aby być dopuszczona do głosu, musi mieć "stempel": być albo szanowaną starszą panią profesor, albo zakonnicą, albo matką pięciorga dzieci. Młode kobiety, które nie mają rodziny i realizują inne powołania, nie są traktowane poważnie - dodaje. – Dzisiaj nie wystarczy już mówić ogólnie o godności kobiety. Potrzebna jest pogłębiona refleksja na temat kobiety w Kościele i społeczeństwie, która pomoże paniom wyjść ze stanu dezorientacji czy nawet kryzysu, na nowo podjąć wszystkie role społeczne, w które kobieta chce i musi wchodzić – zauważa s. Małgorzata Krupecka, urszulanka i członkini zarządu nowego Stowarzyszenia "Rzeczpospolita" poprosiła o komentarz ks. prof. Ireneusza Mroczkowskiego, teologa moralistę z UKSW: - Papież nie wykluczał żadnego posłannictwa kobiety, żadnej drogi jej powołania - mówi ks. prof. Mroczkowski - ale zwracał uwagę na sumienie. Dzięki sumieniu potrafimy połączyć słuszne żądanie równouprawnienia z przebaczeniem, służbą dziecku, rodzinie, wartościom religijnym. W tym sensie chrześcijański feminizm nie jest walką z mężczyznami, lecz dialogiem, choć nie wyklucza zorganizowanej społecznej presji w celu osiągnięcia równouprawnienia.