Ks. Georg Ratzinger, brat papieża kończy 85 lat

KAI/ jk

publikacja 09.01.2009 21:02

Brat papieża Benedykta XVI i były kierownik chóru chłopięcego katedry w Ratyzbonie, ks. Georg Ratzinger obchodzić będzie 15 stycznia swoje 85. urodziny. Przez 30 lat kierował on światowej sławy chórem „Regensburger Domspatzen" (Katedralne wróbelki z Ratyzbony).

W latach 1964-1984 dał on ponad tysiąc koncertów w różnych krajach świata. Ale dla ks. Ratzingera najważniejsza zawsze była służba liturgiczna w ratyzbońskiej katedrze. Swoje urodziny ks. Georg Ratzinger będzie obchodził wraz z bratem – papieżem Benedyktem XVI w Watykanie. Na cześć jubilata jego „Wróbelki” z Ratyzbony zaśpiewają 17 stycznia w Kaplicy Sykstyńskiej Mszę c-moll Wolfganga Amadeusza Mozarta. Starszy o trzy lata od swego brata-papieża Georg Ratzinger urodził się 15 stycznia 1924 r. w Pleiskirchen koło Altötting. Najstarszą z trojga rodzeństwa Ratzingerów była siostra Maria, która zmarła w 1991 r. w Ratyzbonie i tam została pochowana w grobie rodzinnym obok rodziców. Święcenia kapłańskie obaj bracia przyjęli tego samego dnia, 29 czerwca 1951 r. we Fryzyndze. W późniejszym czasie ich drogi poszły w nieco innych kierunkach. Joseph (nazwany czasem „książkowym molem”) robił karierę na uniwersytecie oraz w Rzymie, natomiast Georg („mól muzyczny”) odbył studia z muzyki kościelnej w Wyższej Szkole Muzycznej w Monachium. W 1964 r. został kapelmistrzem katedry w Ratyzbonie oraz dyrygentem chóru chłopięcego „Regensburger Domspatzen”. Wraz z nimi dał ponad tysiąc koncertów w kraju i zagranicą. Pierwszym nagraniem płytowym była Msza as-dur Franciszka Schuberta. Wśród utworów wykonywanych przez „Wróbelki” znalazły się również własne kompozycje Georga Ratzingera, jak np. Msza Roku Świętego, której prawykonanie odbyło się w listopadzie 2000 r. w katedrze w Ratyzbonie. We wrześniu 2005 r. chłopięcy chór z Ratyzbony występował przed Benedyktem XVI w Kaplicy Sykstyńskiej. Chór pod dyrekcją Rolanda Büchnera wykonał kilka utworów Georga Ratzingera, a także kompozycji Lorenzo Perosiego, Pierluigiego Palestriny i Felixa Mendelssohna Bartholdy’ego. Za wkład na rzecz kultury muzycznej Niemiec ks. Georg Ratzinger został odznaczony Federalnym Krzyżem Zasługi oraz otrzymał w 1993 r. godność protonotariusza apostolskiego. W 1999 r. otrzymał tytuł doktora honoris causa Papieskiego Instytutu Muzyki Kościelnej. W dniu 80. urodzin Georga Ratzingera, 15 stycznia 2004 r., biskup Ratyzbony Gerhard Ludwig Müller mianował go honorowym profesorem Wyższej Szkoły Muzyki Sakralnej w Ratyzbonie. W uroczystości wziął udział brat jubilata, wówczas jeszcze prefekt Kongregacji Nauki Wiary, kard. Joseph Ratzinger. Od 2008 r. ks. Georg Ratzinger jest honorowym obywatelem Castel Gandolfo, gdzie znajduje się letnia rezydencja papieży. Przez całe życie obaj bracia utrzymują bardzo bliskie stosunki. Bardzo często spędzali wspólnie święta i wakacje. Prowadzą częste rozmowy telefoniczne, także po wyborze kard. Josepha Ratzingera na papieża. Służy temu specjalny telefon zamontowany w jego domu na ratyzbońskiej Starówce. – Kiedy dzwoni, wiem, że zaraz usłyszę brata – mówi ks. Georg. Cieszy się mówiąc, że rozmawiają dość często. Najczęściej telefonuje Papież, „bo mnie łatwiej niż jego jest zastać w domu”. Ks. Georg Ratzinger jest wielkim miłośnikiem muzyki Wolfganga Amadeusza Mozarta. W jednym z wywiadów powiedział: „Mojego najbardziej ulubionego utworu nie zdradzę. Do wybitnych dzieł, które bardzo lubię, zaliczyłbym – niedokończoną niestety – Mszę c-moll, ale oczywiście także Mszę Koronacyjną i trzy mniejsze Msze w tonacjach: B-, C- i F-dur. To są Msze z najpiękniejszą muzyką smyczkową, z chórem i solistami, ale też mają niezwykłą atmosferę święta i wiary”. W wydanej przez niemieckie wydawnictwo Herdera wywiadzie-rzece Josepha Ratzingera – Benedykta XVI czytamy, że podczas wojny w1941 r. bracia Joseph i Georg pojechali z Traustein, gdzie mieszkała rodzina Ratzingerów, do Salzburga na odbywające się tam tradycyjnie Dni Muzyki. Ponieważ trwała wojna, zainteresowanie tym wydarzeniem muzycznym było niewielkie. Obaj mogli więc pozwolić sobie na kupno biletów po bardzo niskiej cenie. Podczas koncertu w kościele św. Piotra w Salzburgu słuchali Mszy c-Moll Mozarta w wykonaniu „Regensburger Domspatzen”. Żaden z nich wtedy nie przypuszczał, że tym znanym chórem będzie kiedyś dyrygował Georg Ratzinger. Media skierowały wielką uwagę na emerytowanego kapelmistrza z Ratyzbony z chwilą wyboru jego brata na papieża 19 kwietnia 2005 r. Początkowo było mu trudno zaakceptować tę decyzję, ponieważ obaj bracia planowali wspólnie spędzić ostatnie lata życia – w spokoju, z dala od tłumów. Tymczasem z chwilą, gdy Joseph Ratzinger został papieżem, również i ks. Georg Ratzinger stał się obiektem zainteresowania światowych mediów. Musiał się do tego przyzwyczaić jako jedyny najbliższy członek rodziny Benedykta XVI. Od 16 kwietnia 2005 r. bracia Ratzingerowie nie mogą już spędzać wspólnych wakacji, jak to czynili dotąd, w ukochanej Bawarii, w południowym Tyrolu (Górnej Adydze) czy w okolicach Salzburga w Austrii. – Teraz jego wybór widzę wyraźnie, jako Bożą wolę – przyznaje ks. Georg Ratzinger. Ostatnio stan jego zdrowia budzi coraz większe obawy. Kilkakrotnie przebywał w rzymskiej klinice im. Gemmellego na skutek zaburzeń krążenia, ma też poważne problemy ze wzrokiem. Mimo to zaprzeczył informacjom, jakoby miał na stałe zamieszkać w Watykanie, choć ma tam do dyspozycji specjalny apartament. Bracia razem spędzają natomiast razem cały sierpień w Castel Gandolfo, często też rozmawiają przez telefon. Jak wyznaje ks. Georg, podczas pobytów w Watykanie czy w Castel Gandolfo, bracia mają przynajmniej „namiastkę” dawnego życia rodzinnego. Starszy brat w dalszym ciągu mówi do swego brata-papieża po imieniu. – On zawsze będzie dla mnie „Joseph” – podkreśla. Mimo podeszłego wieku i słabego zdrowia ks. Georg Ratzinger nigdy nie traci poczucia humoru. – Robak starości drąży także i mnie, ale jeszcze nie zamknął mi ust – mówił ostatnio w wywiadzie dla telewizji bawarskiej. – Choć z każdym dniem mój wzrok jest coraz słabszy, to nie tracę jednak ani humoru, ani apetytu – dodał. Jego dom w Ratyzbonie często odwiedzają byli członkowie chóru chłopięcego. Jest wtedy czas na wspomnienia i przyjacielskie rozmowy.