Oświadczenie kościoła greckokatolickiego ws. udziału w Tygodniu Ekumenicznym

www.cerkiew.net.pl/J

publikacja 14.01.2009 10:00

Publikujemy w całości oświadczenie grekokatolików będące odpowiedzią na tekst w lubelskiej Gazecie Wyborczej. Oświadczenie zostało opublikowane na stronie eparchii wrocławsko-gdańskiej kościoła greckokatolickiego w Polsce.

OŚWIADCZENIE W związku z nieprawdziwymi informacjami przedstawicieli Kościoła rzymskokatolickiego i prawosławnego, na których powołuje się Marcin Bielasz, autor artykułu W niedzielę początek tygodnia ekumenicznego, zamieszczonego w lubelskim wydaniu Gazety Wyborczej z 12.01.2009 r., niniejszym, w imieniu Biskupa Wrocławsko-Gdańskiego Włodzimierza Romana Juszczaka, pragnę oświadczyć, że: * Kościół greckokatolicki w Polsce nie podlega Kościołowi rzymskokatolickiemu, * W czasie Tygodnia Modlitw o Jedność Chrześcijan Kościół greckokatolicki nie jest nigdzie w Polsce reprezentowany przez Kościół rzymskokatolicki, * Kościół greckokatolicki w Polsce rzeczywiście nie jest członkiem Polskiej Rady Ekumenicznej, podobnie jak Kościół rzymskokatolicki, choć ten ostatni bierze udział we wszystkich wydarzeniach ekumenicznych na zasadach partnerskich. * KOŚCIÓŁ GRECKOKATOLICKI W POLSCE NIE BIERZE UDZIAŁU W TYGODNIU MODLITW O JEDNOŚĆ CHRZEŚCIJAN TYLKO I WYŁĄCZNIE Z POWODU SPRZECIWU HIERARCHII POLSKIEGO AUTOKEFALICZNEGO KOŚCIOŁA PRAWOSŁAWNEGO. Ks. Lesław Łesyk Kanclerz Kurii Biskupiej Diecezji Wrocławsko-Gdańskiej Kościoła Greckokatolickiego Oświadczenie dotyczy następującego fragmentu tekstu opublikowanego w lubelskiej edycji Gazety Wyborczej (cytujemy w całości): "W Tygodniu Modlitw o Jedność Chrześcijan nie bierze udziału Kościół grekokatolicki. Częściowo dlatego, że podlega Kościołowi rzymsko-katolickiemu. - Wydaje mi się, że wynika to także z zadawnionej bolesnej przeszłości w kontaktach między Kościołem prawosławnym i grekokatolickim. My łacinnicy nie chcemy w to wchodzić - zastrzega ks. Krzysztof Grzesiak, który przewodniczy Archidiecezjalnej Radzie Ekumenicznej przy metropolicie lubelskim. - W całej Polsce przy tej okazji Kościół grekokatolicki jest reprezentowany przez Kościół rzymsko-katolicki - mówi Andrzej Boublej, rzecznik prasowy abp Abla, zwierzchnika prawosławnej diecezji lubelsko-chełmskiej. - Kościół grekokatolicki nie jest członkiem Polskiej Rady Ekumenicznej, która jest organizatorem Tygodnia - wyjaśnia ks. Andrzej Gontarek." Na stronie cerkiew.net.pl zamieszczono także - już w komentarzach - wyjaśnienie greckokatolickiego proboszcza lubelskiej parafii, jakie przesłał on do lubelskiego oddziału Gazety Wyborczej. W związku z artykułem p.red.M. Bielesza („GWL” z 13 stycznia 2009) wypada stwierdzić, iż: 1) Kościół greckokatolicki (bizantyjsko-ukraiński) nie podlega Kościołowi rzymskokatolickiemu (łacińskiemu). Są to dwa kanonicznie równorzędne katolickie Kościoły sui iuris, oba współtworzące powszechny Kościół katolicki. Stąd też nikt nie może rościć sobie prawa do reprezentowania grekokatolików na forum międzywyznaniowym bez osobnego upoważnienia hierarchii greckokatolickiej. Nic mi nie wiadomo, by takie upoważnienie było udzielone komukolwiek (w tym przedstawicielom Kościoła rzymskokatolickiego). 2) Niezadługo po tym, jak lubelska parafia greckokatolicka przeniosła się z gościnnych murów kościoła przy Zielonej 3 do cerkwi na Sławinku, zmieniając jednocześnie tytuł ze „św. Jozafata” na „Narodzenia NMP”, zwróciłem się listownie do ówczesnego Prezesa Oddziału Lubelskiego Polskiej Rady Ekumenicznej, ks. pastora R. Prackiego, proboszcza parafii ewangelicko-augsburskiej, wyrażając nadzieję, że, cytuję, „Parafia nasza będzie odtąd mogła włączyć się aktywnie w nurt działalności ekumenicznej chrześcijan lubelskich”. Na list ten (z 14 kwietnia 2001 r.) nigdy nie otrzymałem żadnej odpowiedzi. 3) Duchowni wypowiadający się w artykule red. Bielesza podają dwie przyczyny bojkotu naszej wspólnoty: brak członkostwa naszego Kościoła w PRE i „bolesną przeszłość” w stosunkach z prawosławnymi. Pierwszy argument jest oczywiście fałszywy – do PRE nie należą ani rzymscy katolicy, ani zielonoświątkowcy, a jakoś nikt nie wyklucza z programu Tygodnia Modlitw ani jednych, ani drugich. Co do „bolesnej przeszłości”, to również ona nie usprawiedliwia takiego wykluczania nas z imprezy, mającej na celu jednanie chrześcijan (!). „Bolesna przeszłość” dotyczy przecież także stosunków między innymi wyznaniami (w szczególności relacji rzymskich katolików z prawosławnymi, mariawitami i polskokatolikami), a przecież wszystkie te wyznania biorą udział we wspólnych obchodach Tygodnia Modlitw – i słusznie. Nie wchodząc w szczegóły dziejowe i odrzucając licytację „kto komu sprawił więcej bólu” deklaruję uroczyście, że z naszej strony najtrudniejsze nawet momenty naszej wspólnej historii nie są przeszkodą do wspólnego udziału w ruchu ekumenicznym. Do przyjęcia takiej postawy szczerze zachęcam Braci Prawosławnych. Z poważaniem, Ks. mitrat dr Stefan Batruch Proboszcz Parafii Greckokatolickiej p.w. Narodzenia NMP w Lublinie Od redakcji Wiara.pl Relacje między prawosławnymi a grekokatolikami rzeczywiście bywają napięte. To chyba przede wszystkim wynik trudnej, bolesnej historii. Trzeba jednak mieć nadzieję, że z Bożą pomocą, wraz z upływem czasu, urazy i niechęci zastąpi dialog i współpraca. Komentujący ten incydent na greckokatolickiej stronie www.cerkiew.net zwrócili uwagę, że w różnych częściach Polski grekokatolicy czynnie włączają się w ekumeniczne inicjatywy. Miejmy nadzieję, że niebawem podobnie będzie w Lublinie am