Gowin i Piecha przychylni utworzeniu ponadpartyjnego projektu poselskiego ustawy ws. "in vitro"

KAI/jk

publikacja 28.01.2009 23:29

Jarosław Gowin w rozmowie z KAI wyraził się przychylnie o możliwości utworzenia ponadpartyjnego, poselskiego projektu ustawy bioetycznej.

Jej przygotowaniem mogłaby się zająć sejmowa komisja nadzwyczajna, za której powstaniem jest także Bolesław Piecha (PiS), przewodniczący sejmowej Komisji Zdrowia i autor innego projektu ustawy ws. "in vitro". Taką możliwość Gowin przewiduje, gdyby opracowany z jego inicjatywwy projekt ustawy "o ochronie genomu ludzkiego i embrionów ludzkich" nie został zaakceptowany przez parlamentarny klub PO. Jarosław Gowin zaprzeczył w rozmowie z KAI informacjom podawanym przez prasę, jakoby projekt ustawy bioetycznej, przygotowany z jego inicjatywy, został już odrzucony przez posłów PO, a opracowaniem nowych propozycji klubu ma się zająć grupa posłów kierowana przez Małgorzatę Kidawę-Błońską. "Na razie nic mi nie wiadomo, by taka decyzja miała zapaść. To może być decyzja tylko całego klubu" - zastrzegł Gowin. "Zespół pracujący pod kierownictwem Małgorzaty Kidawy-Błońskiej ma przygotować rekomendacje i opinie dla klubu na temat mojej ustawy. To jest dopiero początek dyskusji wewnątrz Platformy Obywatelskiej na tematy bioetyczne. Doniesienia prasowe o tym, że Platforma odrzuca mój projekt są zdecydowanie przedwczesne" - twierdzi Gowin. "Musimy przede wszystkim wypracować kompromis wewnątrz Platformy. Ja jednak od początku mówiłem, że nie mogę się zgodzić na zapis dopuszczający tworzenie zarodków nadliczbowych czy selekcję zarodków, gdyż jest to dla mnie forma eugeniki - to są granice kompromisu z mojej strony" - podkreśla. Jego zdaniem, może się też okazać i tak, że podczas prac posłów pod kierownictwem Kidawy-Błońskiej nie uda się osiągnąć stanowiska kompromisowego, które będzie do zaakceptowania przez wszystkich członków klubu parlamentarnego PO. "Wtedy, jak sądzę, najlepszym rozwiązaniem byłoby zgłoszenie alternatywnych projektów przez grupy posłów. Linie podziałów w sprawach bioetycznych nie odpowiadają podziałom partyjnym, ale przebiegają wpoprzek partii" - mówi Gowin. I dlatego Gowin wciąż broni swojego projektu. Uważa, że może on liczyć na poparcie dużej części posłów z klubów PO, PiS, PSL oraz koła poselskiego Polska XXI. W rozmowie z KAI poseł przyznał, że - gdyby jego projekt nie zyskał akceptacji klubu PO - byłby za tym, by przygotowaniem poselskiego projektu ustawy regulującej kwestie in vitro zajęła się sejmowa komisja nadzwyczajna. Pomysł ten wypowiedział w ubiegłym tygodniu w rozmowie z KAI Bolesław Piecha z PiS, przewodniczący sejmowej Komisji Zdrowia. "Byłaby szansa, że po przedyskutowaniu wszystkich problemów, narodziłby się akt prawny, który satysfakcjonowałby wszystkich" - mówił Piecha.

"Zdecydowanie popieram postulat powołania komisji nadzwyczajnej" - mówi Gowin. Jego zdaniem, punktem wyjścia do jej prac powinien być właśnie projekt opracowany pod jego kierownictwem. "Zwolennicy całkowitego zakazu zapłodnienia in vitro są nie tylko w klubie PiS, ale i PO. Mój projekt nieoficjalnie popiera duża część posłów PiS, a oficjalnie także Polska XXI. W kwestiach bioetycznych powinniśmy pracować ponad podziałami partyjnymi, one nie powinny być źródłem konfliktów wewnątrz poszczególnych ugrupowań" - twierdzi Gowin. "Kwestie bioetyczne mają wiele konotacji ściśle medycznych, ale i etycznych oraz poważne konsekwencje prawne, dlatego powinny być one przedmiotem prac komisji nadzwyczajnej" - uważa Piecha. Zdaniem Piechy, podstawą prac takiej komisji byłby zarówno projekt jego autorstwa, jak i propozycje zespołu Jarosława Gowina, które "w wielu punktach - choćby na temat, co zrobić z istniejącymi zapasami zarodków - są zbieżne". W opinii posła PiS, "obydwa projekty należałoby traktować komplementarnie", choć projekt Gowina "ma największy ładunek intelektualny", gdyż pracowała przy nim duża grupa ekspertów. - Niewykluczone, że projekt PiS mógłby go uzupełnić o pewne poprawki - dodał Piecha. "Jeden projekt jest bardziej restrykcyjny, drugi mniej. Można z tego wypracować jakieś porozumienie" - powiedział Piecha. Przewodniczący sejmowej Komisji Zdrowia jest autorem projektu ustawy, zgodnie z którym stosowanie metody sztucznego zapłodnienia in vitro ma zostać w Polsce zakazane. Dokument Piechy wspiera grupa 23 posłów PiS, jednak nie jest to projekt całego klubu parlamentarnego. Projekt jest gotowy i będzie przekazany do konsultacji ekspertom - 12 lutego na spotkaniu z posłami PiS, w którym wezmą udział prawnicy i etycy. Zostanie też zaproszony ekspert związany ze środowiskami kościelnymi, który przedstawi stanowisko Episkopatu oraz uwarunkowania dotyczące in vitro tak, aby wszyscy posłowie mogli się z nim zapoznać. Z kolei, czekający już od września ub. r. na rozpatrzenie w Sejmie projekt SLD - zdaniem Jarosława Gowina - to propozycja o charakterze "kadłubowym", która tak na prawdę wcale nie odnosi się do kwestii regulacji zapłodnienia in vitro, nie postuluje nawet wprowadzenia dyrektyw unijnych dotyczących kwestii bioetycznych, do czego Polska się zobowiązała do końca 2006 r. - Jest tylko czysto ideologicznym projektem finansowania zabiegów in vitro z budżetu państwa - skonstatował poseł PO. Natomiast inną lewicowej proweniencji inicjatywę tzw. projektu obywatelskiego pod patronatem Federacji na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny i grupy byłych posłów SdPL (obecnie Nowa Lewica) nazwał "projektem całościowym", który niestety mógłby liczyć na rozpatrzenie przez Sejm.