Będą nowe kłopoty z Bractwem?

Rzeczpospolita/jk

publikacja 30.01.2009 10:01

Po potępieniu przez papieża negacjonizmu atmosfera między Rzymem a Watykanem się poprawiła - zauważa Rzeczpospolita. Czy nie popsuje się po wypowiedzi włoskiego księdza należącego do Bractwa?

Rabin David Rosen, odpowiedzialny w rabinacie Izraela za dialog z Kościołem katolickim, przyjął środowe słowa papieża z satysfakcją. Domaga się jednak, by bp Williamson wycofał się ze swoich poglądów lub by papież "odebrał mu sakrę biskupią". Zapowiedział też, że spotkanie z teologami katolickimi, wcześniej odwołane, jednak się odbędzie. Chodzi o planowane na marzec spotkanie pięciu przedstawicieli Wielkiego Rabinatu z pięcioma przedstawicielami Watykanu. - W obecnym stanie rzeczy [przedstawiciele Rabinatu] nie będą mogli wziąć udziału w tych rozmowach - mówił wcześniej jego dyrektor generalny Oded Wiener. Wypowiedź papieża uznał jednak za bardzo ważną, choć niewystarczającą. - Oczekujemy teraz odpowiedzi Watykanu na list, który wysłałem kardynałowi Kasperowi - mówił Wiener. Nie wykluczył, że Wielki Rabinat zgodzi się jednak wziąć udział w marcowym spotkaniu, jeśli reakcja Watykanu zostanie uznana za "wystarczającą". Z kolei ambasador Izraela przy Watykanie Mordechaj Lewy uważa konflikt za zakończony i nie widzi przeszkód do wizyty Benedykta XVI w Izraelu – Po słowach papieża koncentrowanie się na osobie jednego biskupa uważam za błąd – powiedział. Wczoraj pojawiła się natomiast informacja, że ksiądz lefebrysta z Treviso, Floriano Abrahamowicz, nota bene pochodzenia żydowskiego, stwierdził, iż w obozach zagłady komory gazowe służyły dezynfekcji, a nie mordowaniu ludzi.