Nowy Rok na Groniu Jana Pawła II

Alina Świeży-Sobel

publikacja 01.01.2014 10:00

W środę 1 stycznia pierwsza tegoroczna Msza święta, sprawowana w górskiej kaplicy dla turystów i pielgrzymów jak zawsze w intencji Jana Pawła II, a dokładnie - jego kanonizacji, otwiera kolejny rok modlitwy.

Stefan Jakubowski z relikwiami bł. Jana Pawła przed wejściem do kaplicy na Groniu Alina Świeży-Sobel /GN Stefan Jakubowski z relikwiami bł. Jana Pawła przed wejściem do kaplicy na Groniu

Noworoczną Eucharystię 1 stycznia o 12.00 sprawował ks. Grzegorz Gruszecki, ojciec duchowny Wyższego Seminarium Duchownego w Krakowie.

- Podczas tej Mszy Świętej chcemy również dziękować za jubileusz 10. rocznicy oficjalnego uznania nazwy Groń Jana Pawła II, której używa się już od ponad 30 lat - mówił Stefan Jakubowski, inicjator przemianowania nazwy szczytu, wcześniejszej Jaworzyny, wznoszącego się na wysokość 890 m n.p.m. koło Leskowca w Beskidzie Małym, niedaleko Andrychowa.

 

 

Z papieskim imieniem

Kaplica na Groniu Jana Pawła II zimą   Stefan Jakubowski Kaplica na Groniu Jana Pawła II zimą
Sama inicjatywa zmiany ma znacznie dłuższą niż 10 lat historię, bo z wnioskiem w sprawie o zmianę nazwy Stefan Jakubowski, prezes Koła PTTK "Szarotka" przy PPPT Dom Mody Elegancja w Katowicach, wraz z Aleksym Siemionowem, przewodniczącym Komisji Turystyki Górskiej oddziału PTTK w Wadowicach, wystąpił jeszcze w 1981 r.

W grudniu tego samego roku taką uchwałę podjęła wadowicka Komisja Turystyki Górskiej i nazwa zaczęła być stosowana w wydawnictwach i na mapach.

Okazało się po latach, że działo się to nieoficjalnie, bo władze samorządowe nie podjęły przekazania wniosku i procedura formalnej zmiany "utknęła".

W tym czasie szczyt stał się znany już w całej Polsce i na świecie. Na papieskim Groniu powstał krzyż "Ludziom gór", przy którym odbywały się systematyczne nabożeństwa w intencji Jana Pawła II.

W 1995 roku powstała tu górska kaplica - dar z okazji 75. urodzin papieża. Prowadzi do niej specjalnie wytyczony szlak białych serc. Przy niej co roku kończyły się górskie rajdy "Szlakami Jana Pawła II", a niedzielne Eucharystie gromadziły nawet po kilka tysięcy pielgrzymów i turystów.

Pielgrzymowanie do tego miejsca, systematycznie wzbogacanego o kolejne papieskie pamiątki zgromadzone w muzealnej salce, a także o wzniesiony w 2001 r. pomnik papieża, stało się dla wielu środowisk z całej Polski południowej tradycją. Wśród pielgrzymów byli też hierarchowie: kard. Stanisław Dziwisz - jeszcze jako sekretarz papieża, kard. Stanisław Nagy, systematycznie odwiedzający to miejsce biskup bielsko-żywiecki Tadeusz Rakoczy, bp Janusz Zimniak, bp Jan Szkodoń z Krakowa.

Podczas pielgrzymki do Polski, przelatując helikopterem do Wadowic, papież pobłogosławił Groń i skupioną przy kaplicy Grupę Modlitewną - ze Stefanem Jakubowskim na czele.

Impas w sprawie nazwy trwał wiele lat. Dopiero po dłuższych i żmudnych staraniach Stefana Jakubowskiego, który odbył prawdziwą peregrynację po urzędach i instytucjach, udało się doprowadzić sprawę nazwy szczytu do szczęśliwego finału. W grudniu 2003 roku rozporządzenie ministra spraw wewnętrznych i cyfryzacji wprowadziło Groń Jana Pawła II do urzędowego nazewnictwa polskiego. Odtąd już nazwa ta funkcjonuje oficjalnie - ku radości turystów i pielgrzymów związanych z tym miejscem od lat.

Wspomnienie śp. Adama Karcza

Adam Karcz (pierwszy z lewej) ze Stefanem Jakubowskim   Archiwum Stefana Jakubowskiego Adam Karcz (pierwszy z lewej) ze Stefanem Jakubowskim
Jak dodaje Stefan Jakubowski, Grupa Modlitewna składa też dziękczynienie za wielki wkład pracy, jaki przy budowie kaplicy na Groniu Jana Pawła II włożył śp. Adam Karcz, który zmarł w grudniu, w wieku 98 lat, i został pochowany w parafii Narodzenia Najświętszej Maryi Panny w Inwałdzie.

- Razem budowaliśmy kaplicę, którą stawialiśmy jako wotum wdzięczności za ocalenie życia ojca świętego Jana Pawła II z zamachu w 1981 r. - wspomina Stefan Jakubowski.

Śp. Adam Karcz pracował przy fundamentach kaplicy, wykonywał prace kamieniarskie (obkładanie kaplicy kamieniami), pomagał cieślom. Całe dni spędzał razem ze Stefanem Jakubowskim na Groniu. Spali najpierw w wyciągu narciarskim, a gdy stanęły mury zakrystii, urządzili sobie prowizoryczne posłania na wacie do ocieplania. Był niestrudzony, choć przystępując do tej pracy, miał już 78 lat.

Pan Adam był podczas II wojny światowej na robotach w Niemczech. Porozumiewał się dobrze w języku niemieckim, co wykorzystywał w rozmowach z cudzoziemcami, którzy przychodzili na Groń. Był człowiekiem bardzo pobożnym, oczytanym Podczas spotkania budowniczych z bp. Tadeuszem Rakoczym (pan Adam stoi z prawej strony, w szarym garniturze)   Stefan Jakubowski Podczas spotkania budowniczych z bp. Tadeuszem Rakoczym (pan Adam stoi z prawej strony, w szarym garniturze)
w Biblii i bardzo skromnym.

Pan Adam miał zaszczyt  przyjąć Komunię świętą z rąk Jana Pawła II podczas Eucharystii na Kaplicówce w Skoczowie w 1995 roku. Był to znak docenienia jego zasług przy budowie kaplicy.

Podczas pogrzebowej liturgii ks. Marian Mozgowiec, proboszcz inwałdzkiej parafii, wspominał śp. Adama Karcza: - Był jednym z budowniczych kaplicy na Groniu Jana Pawła II. Oddał temu miejscu swoje serce, siły i zdrowie. Pan Bóg dał mu za to w nagrodę długie życie. Zawsze chętnie służył innym pomocą, dbał o swoją rodzinę...