Abp Zimoń na Wielki Post 2009: Kryzys społeczno-moralny, nie tylko gospodarczy

a./jk

publikacja 25.02.2009 11:30

Mamy dziś do czynienia nie tylko z kryzysem ekonomicznym, ale również z kryzysem społeczno-moralnym - zwraca uwagę metropolita katowicki abp Damian Zimoń w liście pasterskim na tegoroczny Wielki Post. Kryzys, który opanował świat, można przezwyciężyć otaczając troską życie duchowe.

Pełna treść listu pasterskiego: "Otoczmy troską życie duchowe" » „Odmieniane przez wiele przypadków w prasie, radio i telewizji słowo „kryzys” odnoszone jest przede wszystkim do rzeczywistości gospodarczej. Rzadziej mówi się o innych wymiarach obecnego kryzysu: o kryzysie małżeństwa i rodziny, kryzysie godności człowieka, kryzysie zaufania, kryzysie poszanowania podstawowych praw człowieka, przede wszystkim prawa do życia od poczęcia do naturalnej śmierci” - pisze abp Zimoń w liście, który odczytywany będzie w kościołach archidiecezji katowickiej w I Niedzielę Wielkiego Postu. Ten drugi kryzys objawia się w grzechu i „znieczulicy moralnej”, szczególnie wobec krzywdy wyrządzanej bezbronnym i najsłabszym, a także w obojętności na wielką szkodę społeczną. I on domaga się szybkiej interwencji mierzonej nie tyle nakładami finansowymi, co gorliwością w nawracaniu się. Tylko „wewnętrzny” ład moralny w człowieku może bowiem zbudować „zewnętrzny” porządek społeczny. Metropolita katowicki wskazuje najważniejsze przyczyny kryzysu społeczno-moralnego. Są nimi: utrata poczucia grzechu, brak umiłowania prawdy, słabość naszej wiary, niezdolność do myślenia w kategoriach dobra wspólnego oraz fałszywy obraz siebie i świata, który przejawia się w nastawieniu na działania pozorne, zewnętrzne, nie mające pokrycia z prawdą. „Dla człowieka wierzącego w Jezusa Chrystusa każdy kryzys, choć bolesny, jest szansą, żeby zacząć życie na nowo, inaczej i piękniej. A to dlatego, że kryzys pozbawia złudzeń i zmusza niejako człowieka, aby stanął twarzą w twarz z Prawdą: o sobie, o świecie i o Bogu. Przyjęcie tej Prawdy, którą ostatecznie jest Jezus Chrystus, pozwala na rozpoczęcie nowego życia, które – choć w oczach świata być może mniej atrakcyjne – tak naprawdę jest bardziej prawdziwe” - wskazuje abp Zimoń. Drogą prowadzącą do odbudowania ładu wewnętrznego w każdym z nas i do odrodzenia społecznego jest troska o życie duchowe, przejawiająca się w dbałości o stan własnego sumienia. Przywołując nawrócenie Zacheusza metropolita katowicki zwraca uwagę, że jest to przykład szczególnie dla odpowiedzialnych za innych: pracodawców, przedsiębiorców, ekonomistów, polityków, pracowników administracji, rodziców, wychowawców: „Jeśli kogoś w czymś skrzywdziłem, zwracam poczwórnie” (Łk 19,8). Każdemu trzeba wynagrodzić krzywdy, oddać to, co mu się należy. Metropolita katowicki przypomina, że „uprzywilejowanym sposobem powrotu do Boga Ojca jest sakrament pokuty i pojednania” i prosi wiernych, by nie unikali w Wielkim Poście rekolekcji parafialnych i w ośrodkach zamkniętych, nie zaniedbywali spowiedzi św, skorzystali z propozycji „Gościa Niedzielnego”, który w wielkopostnym cyklu „Zmartwienia Pana Boga” omawia siedem grzechów głównych i pomaga porządkować sumienie, by otoczyli większą troską własne życie duchowe, stawali się ludźmi sumienia, którzy jasno rozróżniają dobro, za którym trzeba iść i zło, którego trzeba unikać. Abp Zimoń przypomina również o znaczeniu jałmużny, rozumianej jako chrześcijańskie miłosierdzie. „Nie pozwólmy, żeby wiadomości o powszechnym kryzysie i rozprzestrzenianiu się zła miały zapanować nad nami i stłumić naszą chrześcijańską nadzieję, którą pokładamy w Jezusie Chrystusie. Wśród nas jest wiele dobra – zwyczajnego, prostego, pełnego życzliwości. Jest wiele uprzedzającej miłości. Niech będzie jej jeszcze więcej! Niech przez nawrócenie nasz wewnętrzny porządek moralny staje się także ładem społecznym, opierającym się na sprawiedliwości, życzliwości i wzajemnym zaufaniu między ludźmi. Bądźmy wyczuleni na dobro i zło; kochajmy i pragnijmy prawdy; wzmacniajmy naszą wiarę; budujmy wspólne dobro naszej Ojczyzny; unikajmy wszystkiego, co ma pozór fałszu” - apeluje metropolita katowicki.

Publikujemy pełną treść listu:

„OTOCZMY TROSKĄ NASZE ŻYCIE DUCHOWE” LIST PASTERSKI NA I NIEDZIELĘ WIELKIEGO POSTU
Umiłowani Bracia Kapłani, umiłowani w Panu Bracia i Siostry! W minioną środę rozpoczęliśmy Wielki Post od wymownego obrzędu posypania głów popiołem. Modliliśmy się wtedy: „Boże, daj nam zacząć okres pokuty, aby nasze wyrzeczenia umocniły nas do walki ze złym duchem” (Mszał rzymski). Istotnie, Wielki Post jest czasem pokuty i wyrzeczeń, które umacniają nas do walki ze złem. Wzorem w tej duchowej walce jest dla nas sam Jezus Chrystus, który - jak czytaliśmy w dzisiejszej Ewangelii - na pustyni odparł pokusy szatana. Podobnie dla człowieka wierzącego celem Wielkiego Postu jest: oderwać się od grzechów i słabości; dążyć do świętości poprzez post, jałmużnę i modlitwę oraz przygotować się do celebrowania Męki, Śmierci i Zmartwychwstania Chrystusa w Triduum Paschalnym. Dzisiaj, w czasach naznaczonych wielorakimi kryzysami, szczególnie ważne jest, abyśmy w Wielkim Poście otoczyli wielką troską nasze życie duchowe. Świat, w którym żyjemy spragniony jest nadziei. A chrześcijanie słowem i przykładem własnego życia mogą z mocą dawać światu świadectwo nawrócenia i wzywać do uwierzenia Ewangelii. Bo „czas się wypełnił i bliskie jest Królestwo Boże” (Mk 1 12-15). Bracia i Siostry! I. Codziennie słyszymy o tym, że w życiu społecznym rozszerza się przestrzeń nieładu i nieporządku. Odmieniane przez wiele przypadków w prasie, radio i telewizji słowo „kryzys” odnoszone jest przede wszystkim do rzeczywistości gospodarczej. Rzadziej mówi się o innych wymiarach obecnego kryzysu: o kryzysie małżeństwa i rodziny, kryzysie godności człowieka, kryzysie zaufania, kryzysie poszanowania podstawowych praw człowieka, przede wszystkim prawa do życia od poczęcia do naturalnej śmierci. Pierwszy rodzaj kryzysu, ten ekonomiczny, który objawia się w spadkach notowań giełdowych, nagłych wahaniach kursów walutowych, w rosnącym bezrobociu, zamykaniu całych branż produkcyjnych, w zwolnieniach i czarnych perspektywach rozwoju ekonomicznego, wzbudza zrozumiałe zaniepokojenie i liczne interwencje natury gospodarczej. Drugi rodzaj kryzysu objawia się w grzechu i „znieczulicy moralnej”, szczególnie wobec krzywdy wyrządzanej bezbronnym i najsłabszym, a także w obojętności na wielką szkodę społeczną. I on domaga się szybkiej interwencji mierzonej nie tyle nakładami finansowymi, co gorliwością w nawracaniu się. Tylko „wewnętrzny” ład moralny w człowieku może bowiem zbudować „zewnętrzny” porządek społeczny. Już papież Pius XII stwierdził, że najpoważniejszym źródłem kryzysu współczesnego świata jest „utrata poczucia grzechu” (Boston, 26 X 1946). Do tych słów nawiązał papież Jan Paweł II, kiedy pisał: „Wraz z utratą wrażliwości sumienia następuje również zaćmienie poczucia Boga, a kiedy zagubi się ów decydujący punkt wewnętrznego odniesienia, zatraca się także poczucie grzechu (…). Człowiek może zbudować świat bez Boga, ale ten świat w końcu obróci się przeciwko człowiekowi” (RP, 18). Innym źródłem nieporządku społeczno-moralnego jest brak umiłowania prawdy. Uniemożliwia to spotkanie ze światłem Bożej prawdy. W tym kontekście trzeba wskazać również na problem świadomej i celowej dezinformacji, szczególnie jaskrawo widocznej na przykładzie środków społecznego przekazu, która jest jedną z podstawowych metod zniewolenia współczesnego człowieka. Kryzys społeczno-moralny jest także owocem słabości naszej wiary. Nie potrafimy bronić naszej wiary, wstydzimy się jej, nie reagujemy, gdy Bóg wymazywany jest z życia społecznego, Kościół ośmieszany, a chrześcijanie dyskryminowani. Na daleki plan życiowy odkładamy wszystko, co wiąże się z Bogiem i transcendencją. Egoistyczne skupienie się na sobie samym prowadzi do niezdolności myślenia w kategoriach „dobra wspólnego”. Brak poczucia indywidualnej odpowiedzialności za drugich prowadzi do bierności, pasywności, nastawienia na przetrwanie. Przyczyną nieporządku społeczno-moralnego jest również fałszywy obraz siebie i świata, który przejawia się w nastawieniu na działania pozorne, zewnętrzne, nie mające pokrycia z prawdą: nieprawdziwe statystyki, zafałszowane sondaże, pokazowe manifestacje i zgromadzenia, fikcyjna produkcja „nadzwyczajnych” osiągnięć. Notoryczne stosowanie półprawd, propagandy, kłamstwa i działań pozornych pozostawia wiele negatywnych skutków i powoduje deformacje w życiu człowieka. Naszkicowane wyżej sytuacje prowadzą w konsekwencji do prawdziwego kryzysu, który polega na moralnym wypaleniu, wewnętrznym rozbiciu i zagubieniu ostatecznego celu życia człowieka i społeczeństwa.

II. Jednak dla człowieka wierzącego w Jezusa Chrystusa każdy kryzys, choć bolesny, jest szansą, żeby zacząć życie na nowo, inaczej i piękniej. A to dlatego, że kryzys pozbawia złudzeń i zmusza niejako człowieka, aby stanął twarzą w twarz z Prawdą: o sobie, o świecie i o Bogu. Przyjęcie tej Prawdy, którą ostatecznie jest Jezus Chrystus, pozwala na rozpoczęcie nowego życia, które – choć w oczach świata być może mniej atrakcyjne – tak naprawdę jest bardziej prawdziwe. Troska o życie duchowe, która przejawia się w dbałości o stan własnego sumienia, to droga prowadząca do odbudowania ładu wewnętrznego w każdym z nas i do odrodzenia społecznego. Na tej drodze umacniają nas dzisiejsze czytania mszalne. Oto – jak czytamy w Księdze Rodzaju – Bóg daje nam szansę na zawiązanie na nowo przymierza, o którym opowiada historia Noego (Rdz 9, 8-15). Biblijny potop był kataklizmem na gigantyczną skalę. Moglibyśmy powiedzieć, że był konsekwencją ogromnego kryzysu społeczno-moralnego tamtych czasów, który sprowadził śmierć na niemal całą ludzkość. Po jego ustaniu sprawiedliwy Noe, ocalony razem ze swoją rodziną w arce, złożył Bogu ofiarę w podzięce za to, że został uratowany. A Bóg zawarł z nim, z jego potomstwem i z wszelką żywą istotą przymierze, którego zewnętrznym znakiem była tęcza, boży „łuk na obłokach”. Przypomina ona po wieczne czasy o Bożej obietnicy, że nigdy już nie zniszczy stworzenia wodami potopu, nawet gdyby ludzie sprzeciwiali się przykazaniom i postępowali niegodziwie (Rdz 8, 21). Nowy Testament widzi w potopie zapowiedź chrztu świętego. Jak Noe został ocalony od wód niosących śmierć, tak chrześcijanin jest pogrzebany razem z Chrystusem w wodach śmierci, by powstać z nich jako człowiek nowy, odrodzony i zbawiony w Jezusie Chrystusie (por. 1 P 3,18-22). Chrystus, który jest teraz po prawicy Bożej, gdzie poddani Mu zostali aniołowie, Moce i Potęgi (por. 1 P 3,22) ratuje nas we chrzcie od wiecznej zguby. Ostateczne przymierze z całą ludzkością Bóg zawarł przez Jezusa Chrystusa, przez Jego Mękę, Śmierć i Zmartwychwstanie. Jest ono odnawiane w każdej Mszy św.. To do nas, ocalonych przez chrzest, uczestników tego Nowego Przymierza zawartego we Krwi Baranka, Jezus mówi – „bliskie jest Królestwo Boże, nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię” (Mk 1,15). Jest to – jak pisze Benedykt XVI – centralna treść Ewangelii: „Królestwo Boże jest blisko”. Ten dar domaga się od ludzi odpowiedzi w postaci nawrócenia i wiary. Jedną z najpiękniejszych ewangelicznych scen nawrócenia jest opis historii Zacheusza (Łk 19, 1n). Należał on do ludzi bardzo bogatych. Zatrudniał na podległym mu terenie poborców i ustalał wysokość cła za sprzedawane towary. To nie przyniosło mu jednak szczęścia. Dlatego za wszelką cenę chciał zobaczyć Jezusa. Bogacz Zacheusz, wystawiając się na pośmiewisko, nawet wszedł na drzewo, aby tego dokonać. Spotkanie z Jezusem przyczyniło się do jego wewnętrznego nawrócenia. Znakiem jego nowego życia było pragnienie naprawienia krzywd. Nie była to jedynie pusta deklaracja, skoro Jezus orzekł, że tego dnia Zacheusz dostąpił zbawienia. To przykład dla każdego z nas, współczesnych Zacheuszów, szczególnie odpowiedzialnych za innych: pracodawców, przedsiębiorców, ekonomistów, polityków, pracowników administracji, rodziców, wychowawców: „Jeśli kogoś w czymś skrzywdziłem, zwracam poczwórnie” (Łk 19,8). Każdemu trzeba wynagrodzić krzywdy, oddać to, co mu się należy.

Bracia i Siostry! III. W Wielkim Poście człowiek grzeszny, a więc każdy z nas, wzywany jest do takiego nawrócenia. Uprzywilejowanym sposobem powrotu do Boga Ojca jest sakrament pokuty i pojednania. Nie unikajmy w Wielkim Poście rekolekcji parafialnych i w ośrodkach zamkniętych, nie zaniedbujmy spowiedzi św. Skorzystajmy z propozycji „Gościa Niedzielnego”, który w wielkopostnym cyklu „Zmartwienia Pana Boga” omawia siedem grzechów głównych i pomaga porządkować sumienie. Koniecznie trzeba dziś otoczyć większą troską nasze własne życie duchowe, stawać się ludźmi sumienia, którzy jasno rozróżniają dobro, za którym trzeba iść i zło, którego trzeba unikać. Nawrócenie wielkopostne wyraża się także w modlitwie, poście i jałmużnie. Te sprawdzone zwyczaje pokutne potrafią wprowadzić do ludzkiej duszy wiele światła i pokoju. Odważnie trzeba kroczyć tymi drogami. Ważna jest zwłaszcza jałmużna, rozumiana jako chrześcijańskie miłosierdzie, gdyż „błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią” (Mt 5,7). Nie pozwólmy, żeby wiadomości o powszechnym kryzysie i rozprzestrzenianiu się zła miały zapanować nad nami i stłumić naszą chrześcijańską nadzieję, którą pokładamy w Jezusie Chrystusie. Wśród nas jest wiele dobra – zwyczajnego, prostego, pełnego życzliwości. Jest wiele uprzedzającej miłości. Niech będzie jej jeszcze więcej! Niech przez nawrócenie nasz wewnętrzny porządek moralny staje się także ładem społecznym, opierającym się na sprawiedliwości, życzliwości i wzajemnym zaufaniu między ludźmi. Bądźmy wyczuleni na dobro i zło; kochajmy i pragnijmy prawdy; wzmacniajmy naszą wiarę; budujmy wspólne dobro naszej Ojczyzny; unikajmy wszystkiego, co ma pozór fałszu. Zakończenie Ukochani Diecezjanie! Niech Maryja, stojąca pod krzyżem Jezusa na Kalwarii i obecna w gronie apostołów w Wieczerniku, prowadzi nas drogami nawrócenia ku świętości – tej codziennej i najbardziej zwyczajnej. Nie trzeba się lękać kryzysów, ale odważnie i wiernie kroczyć za Umiłowanym Mistrzem z Nazaretu. Na tę wielkopostną drogę błogosławię Wam Wszystkim w Imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Katowice, 14.02.2009 r. Szczęść Boże! + Damian Zimoń