publikacja 04.02.2006 07:50
Wbrew temu co napisał redaktor naczelny Rzeczpospolitej, nieumiejętnie użyta wolność słowa może stać się prowokacją...
Nie rozumiemy, dlaczego Rzeczpospolita zdecydowała się opublikować obrażające muzułmanów karykatury Mahometa. Nie rozumiemy mimo bardzo uważnej lektury wyjaśnień zawartych w sobotnim (4 lutego 2006) wydaniu gazety. Nie rozumiemy - chociaż jesteśmy dziennikarzami - dlaczego najważniejszą wartością ma być właśnie nieograniczona niczym wolność słowa. Znamy wartości równie ważne. Jedną z nich jest wolność religijna. „Tego zaś rodzaju wolność polega na tym, że wszyscy ludzie powinni być wolni od przymusu ze strony czy to poszczególnych ludzi, czy to zbiorowisk społecznych i jakiejkolwiek władzy ludzkiej, tak aby w sprawach religijnych nikogo nie przymuszano do działania wbrew jego sumieniu ani nie przeszkadzano mu w działaniu według swego sumienia prywatnym i publicznym, indywidualnym lub w łączności z innymi, byle w godziwym zakresie” - tak wolność religijną zdefiniowali ojcowie Soboru Watykańskiego II. Soborowa „Deklaracja o wolności religijnej” wskazuje na jeszcze jedną wartość, wyższą niż wolność słowa i wolność religijna. Obydwie zakorzenione są głęboko w godności człowieka. Nie wolno jej niszczyć w imię nawet najszerzej pojętej wolności. Każdy atak na ludzką godność jest równocześnie atakiem na wolność człowieka. Wbrew temu co napisał redaktor naczelny Rzeczpospolitej, nieumiejętnie użyta wolność słowa może stać się prowokacją i właśnie w tych kategoriach mieści się to, co zrobiła jedna z najpoważniejszych gazet w Polsce. Powtórzmy raz jeszcze, ta prowokacja krzywdzi ludzi, odbiera im prawo do swobodnego wyznawania religii, odbiera im wolność. Rzeczpospolita uzasadnia wydrukowanie obraźliwych dla muzułmanów karykatur solidarnością. Całkowicie zgadzamy się z ks. Dariuszem Kowalczykiem, że to jest solidarność w złym. Karkołomne rozumowanie zaproponowane przez naczelnego gazety jako uzasadnienie decyzji o druku karykatur czyni z wolności słowa i solidarności grupowej bożka. Reakcja muzułmanów nam, Europejczykom, wydaje się niewspółmierna do wydarzenia. Chrześcijanie, obrażani przez liczne media, nie grożą zamachami. Do rzadkości należy nawet oddanie sprawy do sądu. Brak zdecydowanej obrony prawa do wolności religijnej przez chrześcijan jest przez dziennikarzy i wydawców traktowane jako przyzwolenie na bezkarne wyśmiewanie i zohydzanie nawet największych świętości. Niedawna decyzja brytyjskiego parlamentu jest potwierdzeniem tej tendencji. Muzułmanie przypomnieli, w bardzo drastycznej formie, że wolność słowa jest ograniczona innymi ludzkimi wolnościami, a przede wszystkim godnością każdego człowieka. Więc chociaż absolutnie nie akceptujemy metod, do których odwołali się islamscy przeciwnicy publikacji, zgadzamy się z nimi co do zasad, których bronią. Publikacja w Polsce „w imię wolności słowa i solidarności” obraźliwych dla wielu ludzi karykatur to niedobry sygnał. Być może już wkrótce będziemy w czołowych mediach w naszym kraju zmuszeni oglądać i słuchać szyderstw z chrześcijaństwa, z Jezusa Chrystusa, z Trójcy Świętej itp. Nie chcemy tego. Dlatego stanowczo protestujemy przeciwko temu, co zrobiła Rzeczpospolita. redakcja portalu Wiara.pl
Opinie Interanutów Dopiero teraz niektórzy może zaczną rozumieć, że trzeba bronić nie tylko wolności słowa, ale także wolności wyznawania religii, wolności niezagrożonej zjadliwa satyrą i brutalnym ośmieszaniem. A tego chrześcijaństwo w Europie doswiadcza codziennie... Atim To gazeta - a nie Polska, dopuściła się karygodnego czynu, obrażając wszystkich Polaków i ich Ojczyznę słynną z tradycji tolerancyjnych od założenia państwa Piastów. Jeśli z jakichś względów nie można sprawców ukarać, to należy odebrać im NATYCHMIAST wszelkie przywileje, np. dot. ogłoszeń płatnych z budżetu, zrezygnować z powszechnej prenumeraty przez państwowe firmy itp., niech będzie sobie brukowcem, jakm się okazał przypuszczalnie po to, aby zostawić sobie furtkę bezgranicznego obrażania katolików w bliskiej przyszłości w Polsce. Jestem oburzony, jak grupa nicponi może niszczyć wizerunek Polski. E.D. Wyrażam swoje oburzenie, że pod płaszczykiem wolności słowa, dopuszcza się profanacji religii. To dyktatura bezbożników, nie widząca nietolerancji wobec wiary, obojętnie, czy to jest katolicyzm, czy mahometanizm, czy judaizm. Czas z tym skończyć i pociągnąć do surowej odpowiedzialności za nieobliczalne skutki wciągniecia naszej Ojczyzny w obręb nieniawiści i zemsty, słusznie obrażonych mahometan. Widzę w tym jeszcze jedną belkę podłożoną obecnie rządzącym Polską. ks.Henryk Kroll Opinie Interanutów W pełni się zgadzam z tym tekstem.Popieram.Boleję bardzo nad tym,w jaki sposób obraża się ludzi wierzących.Moi przyjaciele myślą podobnie, przyłączamy się do protestu przeciw niszczeniu godności religijnej i wszelkim przejawom obrazy uczuć religijnych w szczególności tych które ukazują się w polskich mediach.Musimy żywo i stanowczo reagować,nie bać się upomnieć o swoje prawa ludzi wierzących.Dzięki Bogu za portal WIARA i ludzi którzy go tworzą,Modlimy się za Was w Zabrzu.Szczęść Boże. Piotr z Zabrza i przyjaciele Droga Redakcjo! Zgadzam się z komentarzem. Nie jestem muzułmaninem, ale w pełni zgadzam się ze słusznością protestów muzułmanów. Mają oni pełne prawo do obrony swoich uczuć religijnych. Oczywiście nie w sposób brutalny, ale mają. Pod koniec komentarza padły następujące słowa: "Być może już wkrótce będziemy w czołowych mediach w naszym kraju zmuszeni oglądać i słuchać szyderstw z chrześcijaństwa, z Jezusa Chrystusa, z Trójcy Świętej itp.". Daleko w czasie i miejscu szukać nie trzeba. Oto włączyłem jeden z portali internetowych. Zamieścił on okładkę "numeru zerowego" czasopisma "Machina". Na okładce przerobiony obraz Matki Bożej Częstochowskiej. Rysy Maryi zostały zastąpione rysami piosenkarki Madonny, a rysy Jezusa - rysami córki Madonny. Można się poczuć zniesmaczonym i ja tak się czuję. Można takie coś tłumaczyć "koncepcją artystyczną" albo jeszcze innym wykrętem. Mnie takie coś nie przekonuje. Wiele osób używa wolności słowa, ale protestuje, gdy inni - używając także wolności słowa - protestują przeciw głupocie tych pierwszych. Pozdrawiam serdecznie: Paweł Opinie Interanutów Wolność słowa nie może być oderwana od odpowiedzialności za nie. Po wystąpieniu Premiera Ministra Spraw Zagranicznych przepraszających i słusznie wyznawców islamu, powinno pójść powiadomienie prokuratora o popełnieniu przestępstawa przez pana Gaudena polegającego na prowokowaniu zagrożenia zamachem terrorystycznym przez obrażonych przez niego wyznawców Proroka. Tymbardziej, że było to działanie z premedytacją Pan Gauden był doskonale zorientowany jak reagują na obrazę muzułmanie. Jeśli redaktor naczelny "Rzeczpospolitej" jest takim odważnym obrońcą słowa to dlaczego nie demonstruje tej obrony w którymś z krajów muzułmańskich. Bezkarność takich obrońców nie powinna być akceptowana. esjot Jest mi wstyd jako Polce, że Polska gazeta pozwoliła sobie na obrażanie uczuć religijnych Machometan. Jestem tym oburzona. To nie żadna "wolnosć słowa", to brak elememntarnej kultury i dobrych obyczajów, które znamionowały społeczeństwo Rzeczpospolitej od jej zarania. To brak podstawowego wyczucia taktu i szacunku wobec drugiego człowieka jego kultury i religii. Polsko co się z Tobą dzieje? Europo co sie z Tobą dzieje? Dziękuję portalowi Wiara za zamieszczenie słusznej opinii. Powinno się bojkotować gazetę Rzeczpospolitą. Ta gazeta okazała sie nie godna nazwy, którą widocznie sobie zawłaszczyła. Gazeta Rzeczpospolita zamieszczając karykatury Mahometa działa na szkodę dobrego imienia nas wszystkich żyjących w Polsce niezaleznie od wiary i wyznania. Nie takie były obyczaje w Rzeczpospolitej! Choć nie zgadzam sie ze sposobem agresywnego reagowania wyznawców Islamu to rozumiem i podzielam ich oburzenie. Redaktor Rzeczpospolitej powinien publicznie przeprosić, tych których obraził, a jeśli tego nie zrobi powinnismy wszyscy bojkotowac tę gazetę. Maria Załuska Warszawa Opinie Interanutów Nie uważam, że należy w tej sprawie używać argumentów, typu: "teraz wyszydzają islam, później katolicyzm", albo "lepiej nie drażnić islamu, bo będziemy mieli zamachy". Po prostu, najzwyklej w świecie, drugiemu człowiekowi należy się uprzedzający szacunek, niezależnie od wiary, statusu społecznego pochodzenia, zdrowia, itp. To jest, jak słusznie wiele osób tu pisało ważniejsze od zabsolutyzowanej wartości "wolności słowa", chociaż w tym wypadku nie jest dla mnie całkiem jasne, czy tylko wolność słowa miała znaczenie. Gazeta, choćby najlepsza, to w każdym razie przedsięwzięcie komercyjne. Liczy się nakład i "target". Piotr