Wiara przed sentymentem (komentarz po powitaniu Benedykta XVI na lotnisku)

ks. Artur Stopka

publikacja 25.05.2006 12:20

W pierwszych słowach wygłoszonych na polskiej ziemi Benedykt XVI dał nam bardzo ważny sygnał.

Chociaż trasa jego podróży ściśle związana jest z osobą Jana Pawła II, to jednak nie sentymenty są dla Papieża w tych dniach najważniejsze. Nazwał swą wizytę „wędrówką wiary”. Niesłychanie ważne jest, że przybywając do Ojczyzny swego wielkiego – jak zwykł o nim mówić „ukochanego” – poprzednika, chce nie tylko umacniać wiarę Polaków, ale również sam pragnie zaczerpnąć z obfitego źródła naszej wiary, „które bije nieprzerwanie od ponad tysiąca lat”. Znamienne jest również, że Benedykt XVI chce, aby jego spotkania, które odbędzie w najbliższych dniach, przyniosły owoce nie tylko w sferze wiary, ale również dla rzeczywistości społecznej i politycznej, w jakiej dzisiaj żyjemy. Bardzo mocno zabrzmiało papieskie uzasadnienie dla wizyty w Auschwitz. Benedykt pragnie, aby dzięki wspólnej z ofiarami nazistowskiego terroru modlitwie, „rany minionego stulecia zostały uleczone dzięki lekarstwu, jakie wskazuje nam dobry Bóg, wzywając nas do wzajemnego przebaczenia, i jakie nam daje w tajemnicy swego miłosierdzia”. Od pierwszych chwil i pierwszych słów widać, że Benedykt XVI przykłada do swej pierwszej zagranicznej podróży ogromną wagę. I spodziewa się, że przyniesie ona dużej wagi owoce.