Protokół, ceremoniał i... przepychanka (komentarz po wizycie Papieża w Pałacu Prezydenckim)

Andrzej Grajewski

publikacja 25.05.2006 19:40

Spotkaniem w Pałacu Prezydenta rządził protokół i ceremoniał, od chwili, gdy w strugach deszczu wjechał na prezydencki dziedziniec mercedes z Papieżem i towarzyszącymi mu osobami, do ostatniego pożegnania na tym dziedzińcu, po prawie godzinnym pobycie Benedykta XVI w gościnie u Lecha Kaczyńskiego.

Bez towarzystwa dziennikarzy odbywały się rozmowy Papieża z prezydentem RP w cztery oczy oraz krótka modlitwa w kaplicy pałacowej. Gdy przechodziłem obok niej, na godzinę przed wizytą Ojca Świętego, była pusta, tylko w kącie siedział ks. kapelan, zatopiony w modlitwie przed ołtarzem. Kilkanaście minut przed przyjazdem Papieża do Pałacu Prezydenckiego dotarły limuzyny członków rządu oraz marszałków sejmu. Z nimi Benedykt XVI spotkał się po rozmowach z prezydentem Kaczyńskim w obecności dziennikarzy w Sali Hetmańskiej. Najpierw przywitał się z premierem Marcinkiewiczem oraz Marszalkami Jurkiem i Borusewiczem, których przedstawiał Prezydent. Benedykt XVI w milczeniu przywitał się jeszcze z kilkoma osobami, a następnie udał się na piętro pałacu prezydenckiego. Pomimo, ze wielu polityków bardzo chciało się ustawić w pierwszym szeregu (doszło nawet między nimi do krótkiej przepychanki przed przyjściem papieża), na niewiele się to zdało, gdyż Benedykt XVI nie przywitał się z wszystkimi członkami rządu. Gdy wyszedł, członkowie ekipy watykańskiej przynieśli różańce, które zostały wręczone członkom rządu. Spotkanie było krótkie i miało charakter formalny. Papieżowi towarzyszyli m.in. sekretarz stanu Stolicy Apostolskiej kard. Angelo Sodano oraz prefekt Kongregacji Nauki Wiary kard. Zenon Grocholewski. W spotkaniu uczestniczyli także kardynałowie i biskupi polscy na czele z Prymasem Polski, kard. Jozefem Glempem. Papież otrzymał od prezydenta RP kopię włóczni św. Maurycego, album o Powstaniu Warszawskim oraz bursztynowy różaniec. Prezydent otrzymał od Niego kopię obrazu Matki Boskiej widocznej na ścianie Pałacu Apostolkiego oraz różaniec. Jak się wydaje, część polityków była nieco rozczarowana, że nie doszło do ich zdjęcia z Ojcem Świętym, który ograniczył się tylko do protokolarnych powitań. Wyraźnie serdeczne było natomiast pożegnanie z prezydencką parą. Ostatnim, z którym bardzo serdecznie pożegnał się Lech Kaczyński był kard. Stanisław Dziwisz, który także uczestniczył w całym spotkaniu. Niewątpliwie ta wizyta odbiegała w swym charakterze od podobnych spotkań z Janem Pawłem II, który pozdrawiał wszystkich, czasami wymieniał ze znajomymi kilka słów. Tym razem więcej było gestów niż słów. Benedykt XVI był pogodny i z wyraźną sympatia zwracał się na koniec wizyty do prezydenta RP. Za chmur przebiło się słońce, gdy papieska kawalkada wyruszyła na spotkanie ekumeniczne do kościoła Świętj Trójcy. Papieża zaraz za prezydenckim pałacem powitała niezwykle gorąca owacja młodzieży czekającej cierpliwie na jego przejazd.