Biskupi realiści

ks. Artur Stopka

publikacja 18.02.2007 10:35

Portugalscy biskupi nie odtrąbili zwycięstwa. Nie wpadli w zachwyt nad własną skutecznością.

Wyniki referendum na temat rezygnacji z karania aborcji, które odbyło się w ubiegłą niedzielę w Portugalii, można uznać za sukces Kościoła. Referendum okazało się nieważne, ponieważ nie wzięła w nim udziału wymagana liczba obywateli. Do bojkotu referendum nawoływał portugalski Kościół. Jego głosu posłuchała większość Portugalczyków. Co istotne, stało się tak już drugi raz. Potwierdzeniem dużego wpływu Kościoła na portugalskie społeczeństwo jest zachowanie socjalistycznego premiera José Sokratesa. Nie chce się on już odwoływać do głosu całego społeczeństwa. Zamierza teraz przenieść proaborcyjną batalię na forum parlamentu, gdzie jego rząd ma zapewnioną większość. Portugalscy biskupi nie odtrąbili zwycięstwa. Po referendum ogłosili list pasterski, w którym - jak określiło to Radio Watykańskie - wynik przyjęli z realizmem. Nie wpadli w zachwyt nad własną skutecznością i nadal dużym wpływem Kościoła, nie zaczęli się przekonywać, że wszystko będzie dobrze, tylko przyznali, że niebezpieczeństwo nadal istnieje. Oczywiście nie lekceważą znaczenia zaangażowania sporej liczby portugalskich katolików na rzecz ochrony życia. Po prostu nie wpadają w żadną z możliwych skrajności. I trzeźwo oceniają to, co się wśród powierzonych ich trosce wiernych dzieje. Nie udają, że za zgodą na bezkarne zabijanie dzieci w łonach matek opowiadali się w referendum wyłącznie wrogowie Kościoła i ateiści. Przyznają, że nie zabrakło wśród nich również katolików i... odwołują się do ich sumień oraz do ich wiary. W kwestii ochrony życia portugalscy biskupi nie ograniczają się jedynie do sfery ideowych deklaracji. Mają świadomość, że skuteczna ochrona każdego poczętego człowieka wymaga podjęcia przez katolików przyziemnych działań, aby każda kobieta, która nosząc w łonie dziecko, znajdzie się w trudnej życiowej sytuacji, uzyskała pomoc. Działania w tej dziedzinie należą do priorytetów duszpasterskich Kościoła w Portugalii. Dlaczego? Ponieważ oni wiedzą, że same prawne zapisy - nawet najlepsze - to za mało. Realizm portugalskich biskupów jest godny zastanowienia i naśladowania. Można powiedzieć, że mając głowę w chmurach, twardo stoją na ziemi. I to się sprawdza. To przynosi Kościołowi siłę i nadzieję.