Pan Jezus i kobiety

ks. Artur Stopka

publikacja 18.04.2007 11:09

Ci, którzy naprawdę potrzebują ich posługi, szybko się do niej przekonują.

Przez kilka lat odprawiałem codzienną Mszę świętą w kościele, przy którym miały swój klasztor siostry wizytki. Jest to zakon klauzurowy, który m. in. codziennie od rana do wieczora adoruje Najświętszy Sakrament. Co jakiś czas (o ile pamiętam, raz w miesiącu) siostry adorowały Pana Jezusa również w nocy. Nie byłem jedynym księdzem odprawiającym w tej świątyni. Tylko pomagałem kapelanowi. Ale mimo zaangażowania dwóch księży nie uniknęliśmy problemów... z Najświętszym Sakramentem. Dość często zdarzało się, że wieczorem, gdy kończyła się całodniowa adoracja, nie było w pobliżu ani kapelana ani mnie. I nie miał kto zakończyć wystawienia Najświętszego Sakramentu. Trzeba było specjalnie prosić księdza z którejś z okolicznych parafii. Nie mieściło mi się to w głowie. Wydawało mi się czymś oczywistym, że któraś z sióstr wizytek powinna zostać nadzwyczajną szafarką Najświętszego Sakramentu i po zakończeniu adoracji umieszczać Najświętszy Sakrament w tabernakulum. Przydałaby się również pomoc takiej siostry w komunikowaniu, bo w większe święta do kościoła wizytek przychodziło na msze naprawdę dużo ludzi. Niestety, dziesięć lat temu, gdy miały miejsce opisywane wydarzenia, moje pomysły, aby siostra zakonna mogła dotykać Eucharystii, wydawały się w Polsce zupełnie nie z tej ziemi. Także samym siostrom. Wielokrotnie słyszałem od księży podobne historie, okraszone zdumieniem, że wśród zakonnic w Polsce nie ma nadzwyczajnych szafarek Komunii świętej. Na przykład wśród tych, które pracują w szpitalach, w domach pomocy społecznej itp. Cieszę się, że sprawa, która w wielu Kościołach lokalnych, także tych o znacznie krótszej historii niż Kościół katolicki w naszej Ojczyźnie, od dawna nie jest problemem, została wreszcie w Polsce rozwiązana. Cieszę się, że Komunię świętą będą mogły rozdawać nie tylko zakonnice w habitach, ale również osoby konsekrowane. Zapewne nie wszyscy tak się cieszą, jak ja. Z pewnością znajdą się tacy, którzy nie będą chcieli przyjąć Eucharystii z rąk kobiety. Jak znam życie, to i wśród części księży znajdą się przeciwnicy dopuszczania kobiet do tabernakulum. Ale ważny krok został zrobiony. Pamiętam, że gdy pierwsze diecezje wprowadzały nadzwyczajnych szafarzy Komunii też nie było łatwo. Ale ci, którzy naprawdę potrzebują ich posługi, szybko się do niej przekonują. Pamiętam radość chorych w parafii, w której pracowałem ponad piętnaście lat temu, gdy dzięki posłudze świeckich szafarzy mogli przyjąć Jezusa w Eucharystii nie raz w miesiącu, w czasie „objazdu chorych”, ale co niedzielę. Tacy jak oni z radością i z wiarą przyjmą Komunię świętą także z rąk ubranej w garsonkę kobiety.