Solidarność dla każdego

ks. Artur Stopka

publikacja 01.08.2007 11:51

Bezpośrednie połączenie ochrony życia z ochroną natury stanowi całkowicie nowe spojrzenie na sprawę i przełamuje tradycyjne schematy.

Druga, tym razem społeczna encyklika Benedykta XVI jest zapowiadana już od kilku miesięcy. I mocno oczekiwana. Nic dziwnego, że pojawiają się w związku z tym takie przecieki, jak ten opublikowany w Dzienniku. Równocześnie przecieki podsycają oczekiwanie. I bardzo dobrze. Z ujawnionych przez Dziennik informacji wynika, że jednym z głównych tematów przygotowywanego papieskiego dokumentu będzie solidarność. Nie ta, której nazwa pisana dużą literą w szybkim tempie znika w otchłaniach zapomnienia, ale solidarność w najszerszym rozumieniu, pojmowana w kontekście globalizacji. Benedykt XVI to nie pierwszy papież, który wielką wagę przykłada do międzyludzkiej solidarności. Wielokrotnie mówił o niej Jan Paweł II. I również rozumiał ją bardzo szeroko, chociaż ta przez duże „S” była mu bardzo bliska. „Solidarność - to znaczy: jeden i drugi, a skoro brzemię, to brzemię niesione razem, we wspólnocie. A więc nigdy: jeden przeciw drugiemu. Jedni przeciw drugim. I nigdy "brzemię" dźwigane przez człowieka samotnie. Bez pomocy drugich. Nie może być walka silniejsza od solidarności” - powiedział na gdańskiej Zaspie w 1987 roku. Z przecieków zamieszczonych w Dzienniku wynika, że Benedykt XVI szykuje dokument wielkiej wagi. Jeśli istotnie znajdą się w nim tak ostre sformułowania, jak to mówiące o egoizmie i odrzuceniu Boga przejawiających się na przykład w unikaniu potomstwa, być może trzeba będzie na nowo układać rachunki sumienia proponowane w książeczkach do nabożeństwa. Również bezpośrednie połączenie ochrony życia z ochroną natury stanowi całkowicie nowe spojrzenie na sprawę i przełamuje tradycyjne schematy, w myśl których dotychczas obrońcy przyrody są najczęściej zwolennikami aborcji. Jeśli Papież jasno powie, że to sprzeczność, zapewne wywoła wstrząs w wielu umysłach. Globalizacja bywa często, także w wypowiedziach formułowanych przez mniej lub bardziej oficjalnych przedstawicieli Kościoła, przedstawiana jako ogromne zagrożenie dla ziemi i dla ludzkości. I niejednokrotnie trudno się im dziwić. Globalizacja naprawdę niesie sporo niebezpieczeństw, ale może być również błogosławieństwem dla świata. Pod warunkiem, że jej konstytutywnym elementem będzie solidarność. Globalna solidarność.