Czas niesie przebaczenie

ks. Artur Stopka

publikacja 07.11.2007 11:31

Polscy katolicy chcą poznać prawdę o Kościele, ale równocześnie mają świadomość, że trzeba wybaczać tym, którzy zgrzeszyli przeciw Kościołowi.

Tego samego dnia zbiegły się w mediach dwie informacje związane z lustracją duchownych. Jedna to ogłoszone przez katolicki tygodnik Niedziela wyniki sondażu na temat lustracji księży, przeprowadzonego przez kościelne biuro ISKK badań wśród katolików. Druga to dramatyczny apel ks. Isakowicza-Zaleskiego, aby krakowska kuria wycofała swój komunikat, zabraniający mu publicznych wypowiedzi na temat lustracji i by proboszczowie zapraszali go do głoszenia kazań. Nie kryję, że cieszą mnie wyniki sondażu dla Niedzieli. Bo pokazują, że polscy katolicy chcą poznać prawdę o Kościele, ale równocześnie mają świadomość, że trzeba wybaczać tym, którzy zgrzeszyli przeciw Kościołowi. Dowodzą, że chociaż popierana przez portal Wiara.pl inicjatywa grupy wiernych, którzy w maju ubiegłego roku wzywali księży-agentów do przyznania, prosząc „Apelujemy do Waszych sumień – odważcie się zaufać naszemu przebaczeniu, które ma źródło w Bogu Miłosiernym” nie znalazła szerokiego oddźwięku w największych mediach, to jednak właśnie ona wyrażała to, co tkwi głęboko w sercach zdecydowanej większości członków Kościoła katolickiego w naszej Ojczyźnie. Szkoda, że z tej oferty nie zechcieli skorzystać ci, do których jest adresowana. Być może teraz się odważą. Myślę, że warto, bo oferta nie straciła aktualności. Z drugiej strony ze smutkiem odbieram kolejną medialną akcję wokół ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego. Bo kolejny raz media robią mu krzywdę. Bo pamiętam głosy moich znajomych księży i świeckich, którzy dziwili się, że łączy on głoszenie rekolekcji z promowaniem swojej książki (tak się złożyło, że długo zapowiadana i mocno oczekiwana książka ks. Zaleskiego „Księża wobec bezpieki” ukazała się na początku tegorocznego Wielkiego Postu i dochodziło do takich sytuacji, że jej autor pomiędzy konferencjami rekolekcyjnymi musiał brać udział w spotkaniach promujących publikację organizowanych przez wydawnictwo). Pisanie dzisiaj, po tym wszystkim, co się wokół lustracji w Kościele działo w ostatnich miesiącach, że „Kościół zdecydował się wyciszyć debatę ma temat lustracji, w tym przypadku uciszając ks. Zaleskiego” jest co najmniej dziwne. Tak samo, jak sugerowanie, że proboszczowie nie zapraszają ks. Zaleskiego do głoszenia kazań, bo się boją reakcji swoich zwierzchników. Ks. Zaleski nie ma zakazu głoszenia kazań. I o tym wszyscy zwierzchnicy proboszczów, (którzy to zwierzchnicy, jak wiadomo, w ostatnich miesiącach zostali zlustrowani), bardzo dobrze wiedzą. Pamiętam opublikowany przez Rzeczpospolitą w marcu br., krótko po wydaniu książki ks. Zaleskiego, sondaż GFK Polonia, według którego „Niemal 70 procent jest zdania, że duchowni, którym udowodniono dobrowolną i świadomą współpracę z SB, powinni ustąpić z ważnych stanowisk w Kościele”. Minęło pół roku. Emocje opadły. Przyszła refleksja. I przebaczenie.