Krótka rozprawa między…

ks. Artur Stopka

publikacja 24.02.2008 10:23

Moim zdaniem, umiejętnie nadmuchiwana sprawa może nawet dojść do etapu, na którym wypowie się premier.

„Proboszcz Turkiej sam jest bezbożny, wywołuje tylko konflikty i niesmak. Impreza zorganizowana, goście zaproszeni, mam nadzieję że zobaczę go na TVN w wieczornych wiadomościach z informacją: Ksiądz wywołał skandal” - tak napisał na forum Głosu Pomorza internauta o nicku noelle. Zrobił to 21 lutego. Dwa dni później jego nadzieja się spełniła. W Faktach TVN ukazał się materiał Jana Błaszkowskiego zatytułowany „Jednością podzieleni”. Proboszcz Józef Turkiel (tak się nazywa, a nie Turkiej, jak z uporem pisze w swoim poście noelle) wypadł w nim tragicznie. Nie dość, że nie chce w Niedzielę Palmową bicia rekordu świata w liczbie grających naraz akordeonistów, to jeszcze, według zapowiadającej demaskatorski materiał prezenterki Faktów „jest z burmistrzem za pan brat”. Uważnie prześledziłem w internecie, jak problem zderzenia akordeonowego rekordu z początkiem Wielkiego Tygodnia nabierał medialnych rumieńców. Przeczytałem opublikowaną 21 lutego w Głosie Pomorza wypowiedź księdza proboszcza: „16 marca jest Niedziela Palmowa. Potrzeba nam wyciszenia, a nie hucznych zabaw - mówi ksiądz Turkiel. - Nie ma mojej zgody na tę imprezę. Nie sprzeniewierzę się zasadom wiary. Miesiąc temu prosiłem organizatorów o jej przeniesienie na inny termin. Nie posłuchali. Moim obowiązkiem jest przestrzec wiernych przed uczestnictwem w tej imprezie” oraz uzasadnienie, którym się posłużył: „Co za problem przenieść imprezę na inny termin, tak, aby nie kolidowała z religijnym kalendarzem. Przeniesiono uroczystości katyńskie, bo kolidowały z wyborami. Tam można było, a w Miastku nie można?”. Przeczytałem też wszystkie siedemnaście wpisów na ten temat na internetowym forum GP (wszystkie antykościelne i antyproboszczowskie, dowodzące kompletnej niewiedzy piszących, o co chodzi w Niedzieli Palmowej, a niektóre zawierają bardzo poważne zarzuty pod adresem miejscowego duszpasterza). Potem przeczytałem, co GP napisał następnego dnia (standardowe podgrzewanie atmosfery). Sprawdziłem, jak relacja z Faktów TVN ma się do artykułu opublikowanego 22 lutego w Polska Dzienniku Bałtyckim (ma się bardzo). Odnotowałem także zamieszczone przez DB wypowiedzi dwóch księży: „Samorząd jest niezależny, więc nie chcę oceniać, czy ta impreza powinna się odbyć - zastrzega ks. doktor Kazimierz Klawczyński, notariusz Kurii Biskupiej w Koszalinie i sekretarz biskupa. - Taka impreza w Niedzielę Palmową nie byłaby wykroczeniem. Pan Bóg na pewno by się nie obraził, bo jest miłosierny - uważa ks. Józef Domińczak z parafii Miłosierdzia Bożego, który wybierał się na bicie rekordu”. No i teraz czekam, co będzie dalej. Moim zdaniem, umiejętnie nadmuchiwana sprawa może nawet dojść do etapu, na którym wypowie się premier (przecież jest Kaszubem, a bicie rekordu akordeonistów jest niezbywalnym i nienaruszalnym elementem Dnia Jedności Kaszubów). Pamiętam, że w czasach PRL-u w ostatnią niedzielę maja, gdy dorocznie odbywa się gromadząca ogromne rzesze pielgrzymka mężczyzn do Piekar Śląskich, komuniści organizowali w Parku Chorzowskim wielkie i atrakcyjne święto Trybuny Robotniczej, które miało odciągać robotników od pobożności. Dlaczego to mi się właśnie w tym komentarzu przypomniało? Być może dlatego, że burmistrz Miastka, który tak ulega proboszczowi, kandydował na to stanowisko z listy SLD. Ot, takie skojarzenie.