PROSTO Z ŚDM: Kolonia 14 sierpnia

Od naszej specjalnej wysłanniczki Barbary Gruszki-Zych

publikacja 15.08.2005 09:18

- Musi być jakaś kolejność - wyjaśnia Agris. - Przyjechaliśmy tu dla Pana Boga.

Elina – maturzystka i Agris – student grafiki komputerowej z Rygi jechali na Światowe Dni Młodzieży trzy dni stopem. – Z Polakami po drodze najłatwiej było porozumieć się po rosyjsku – śmieją się. Choć nie mają za dużo euro, niczym się nie martwią. Wzięli mały namiocik i śpiwory. Po przyjeździe do Kolonii zamiast do punktu informacyjnego poszli najpierw do kościoła Wniebowzięcia NMP na Msze Hiszpanów. – Musi być jakaś kolejność – wyjaśnia Agris. – Przyjechaliśmy tu dla Pana Boga. W kościele św. Marcina przed Madonną z Dzieciątkiem w księdze pamiątkowej dużo wpisów Polaków. „Proszę Cię Jezu o błogosławieństwo i piękne przeżycie ŚDM. O radość, pokój i pewność, że mimo wszystko jesteś obecny w moim życiu. Ufam” – napisała jakaś nastolatka. W sklepowych półkach pojawiały się gadżety papieskie prowokujące do komentarzy. Kto kupi skarbonkę – „świnkę” z fotografią Benedykta XVII? Albo będzie strzepywać popiół do popielnicy z jego wizerunkiem? – No, ostatecznie można wznosić toasty za zdrowie Papieża z kieliszków i kufli z jego imieniem, ale reszta to przykład złego smaku – komentuje Manuel z Hiszpani. Koszulki papieskie można dostać nawet w firmowych sklepach z ciuchami adidasa. Te z napisem ”Papa – Koln” kosztują 19, „Papa Ratzi” – 13 euro, „Kocham Jezusa”, „Wierze w Jezusa” – prawie 20. Pety i papierki wiatr wrzuca na twarze Jana Pawła II i Benedykta XVI malowane na chodniku przed kolońską katedrą. Codziennie pada (ludzie raz wyciągają parasole, raz rozbierają się do koszulek) i dlatego uliczni artyści wciąż od nowa podejmują się trudu portretowania obu Papieży. Przybywający na spotkanie pełni są entuzjazmu. I dlatego nie rażą ich działania chętnych, by zepsuć podniosłą atmosferę. Wczoraj na ulicach Kolonii pojawiał się odkryty samochód z przedstawieniem kukiełkowym. Dinozaur w piusce pożerał bezbronne owieczki.