Białystok: Bluźniercza legenda?

Gazeta Wyborcza/a.

publikacja 01.12.2005 08:27

LPR na Podlasiu chce "pogonić kijami" znakomity Teatr Wierszalin. Poszło o rzeźbę brodatej kobiety z odsłoniętym biustem na krzyżu - rekwizyt użyty w przedstawieniu "Ofiara Wilgefortis" o legendarnej średniowiecznej męczennicy.

Radny sejmiku samorządowego Zbigniew Puksza oskarżył teatr o bluźnierstwa i obrazę uczuć religijnych. Nic to, że spektakl zrealizowano przed pięciu laty, a radny z LPR w ogóle go nie widział. O spektaklu przypomniał na sejmiku, bo chodziło o przyznanie Wierszalinowi 500 tys. zł. Teatr Wierszalin z podbiałostockiego Supraśla na najważniejszym festiwalu teatralnym świata w Edynburgu aż trzykrotnie zdobył nagrodę Fringe First (taka sztuka nie udała się żadnemu polskiemu zespołowi z wyjątkiem teatru Kantora). Teraz chciałby zostać tzw. wojewódzką instytucją kultury, czyli finansowaną z budżetu województwa (organem prowadzącym teatr byłby marszałek). LPR jednak na to pozwolić nie chce, więc do ostatniej sesji sejmiku rzetelnie się przygotowała. Radni wydrukowali z internetu zdjęcia ze spektaklu "Ofiara Wilgefortis" i rozdali je kolegom z innych klubów. Jedna z fotografii przedstawia rzeźbę brodatej kobiety z odsłoniętym biustem na krzyżu. - Ten teatr to robaczywy rodzynek, który trzeba wykreślić z budżetu. Poinformujemy Ministerstwo Kultury, co tu się wyprawia. A zarząd województwa powinien zawiadomić prokuraturę - wołał radny Puksza. - Jeżeli obecna koalicja [SLD-PSL - red.] zatwierdzi subwencję dla Wierszalina, to w kolejnej kadencji ten teatr zostanie z Podlasia przegoniony kijami - zapowiedział. Pukszy wtórował inny radny LPR Krzysztof Kozicki: - Niech ich sobie nagradzają w Nowym Jorku i Brukseli, my doskonale wiemy, o co tutaj chodzi. Piotr Tomaszuk, szef Wierszalina, autorski spektakl przygotował na podstawie średniowiecznej legendy o świętej Wilgefortis i książki Olgi Tokarczuk "Dom dzienny, dom nocny". Wilgefortis to męczennica przez Kościół oficjalnie uznana w XVI wieku, patronka nieudanych małżeństw i kobiet, które chcą uniknąć męskiego pożądania. Była córką króla Portugalii, który chciał ją wydać za mąż za pogańskiego króla Sycylii. Wilgefortis modliła się gorąco do Boga, by pozwolił jej zachować czystość. Ten oddał jej swoją twarz. Rozwścieczony ojciec kazał córkę ukrzyżować. "Ofiara..." to jeden z najlepszych spektakli Teatru Wierszalin. Wygrał konkurs na wystawienie polskiej sztuki współczesnej ogłoszony przez Ministerstwo Kultury, reprezentował Polskę na targach EXPO w Hanowerze (2000) i Europaliach w Brukseli (2001). - Zarzut radnego o obrazę uczuć religijnych jest absurdalny. Na naszym spektaklu wielokrotnie gościli księżą i zakonnicy. Wychodzili zachwyceni - mówi Tomaszuk. - Ale o czym tu mówić, skoro radny spektaklu nie oglądał. Niepokoi mnie natomiast język radnego, te jego "kije". Takim językiem przemawiał faszyzm. Tomaszuk nadal chce, by jego teatr stał się instytucją wojewódzką. Czy tak się stanie - okaże się na sesji sejmiku za miesiąc, kiedy radni głosować będą nad przyjęciem budżetu.