Pogrzeb jednego z ostatnich Cichociemnych

KAI |

publikacja 04.02.2014 15:29

Mszą św. w katedrze polowej WP rozpoczęły się uroczystości pogrzebowe gen. bryg. Stefana „Starby” Bałuka, żołnierza AK, jednego z ostatnich Cichociemnych.

Pogrzeb jednego z ostatnich Cichociemnych Tomasz Gzell /PAP Warta przy trumnie generała

Eucharystii przewodniczył ks. płk January Wątroba, wikariusz generalny biskupa polowego. W homilii podkreślił, że gen. Bałuk nigdy nie pozwolił „wydrzeć sobie czystego spojrzenia na najwyższe wartości”. Gen. Stefan Bałuk, żołnierz AK, cichociemny, uczestnik Powstania Warszawskiego, fotoreporter wojenny, kanclerz kapituły Orderu Wojennego Virtuti Militari, zmarł 30 stycznia w Warszawie w wieku 100 lat. Przed rozpoczęciem liturgii trumna z ciałem generała została udekorowana wstęgą Orderu Wojennego Virtuti Militari. Wartę zaciągnęli przy niej żołnierze Jednostki Specjalnej GROM, która kultywuje tradycje Cichociemnych.

Waldemar Strzałkowski, doradca Prezydenta RP odczytał decyzję o nadaniu zmarłemu Krzyża Wielkiego Orderu Odrodzenia Polski, „w uznaniu bohaterskich zasług położonych dla niepodległości Rzeczypospolitej Polskiej, za wybitne osiągnięcia w działalności kombatanckiej oraz dokumentowaniu i upamiętnianiu polskiej historii”.

Minister Maciej Klimczak odczytał list prezydenta Bronisława Komorowskiego. „Generale, pozostanie Pan na zawsze w narodowej pamięci jako wzór dzielnego żołnierza, prawego obywatela i dobrego człowieka. Będziemy wspominać Pana dokonania z szacunkiem i wdzięcznością, gdyż niepodległość i suwerenność naszej Ojczyzny, której służył Pan całym sercem, nasza obecna pozycja w Europie i świecie, jest też Pańskim wielkim udziałem” - napisał prezydent.

W imieniu Ministra Obrony Narodowej gen. Bałuka pożegnał wiceminister Maciej Jankowski. – Żegnając wiernego żołnierze Rzeczpospolitej wyrażamy Panu Generałowi naszą wdzięczność za liczne dzieła jakie pozostawił kolejnym pokoleniom. Szczególnie za inicjatywę budowy pomnika Cichociemnych żołnierzy AK i książki, które utrwalają społeczną pamięć o historii Polski oraz dokonaniach i poświęceniu Cichociemnych - powiedział.

- Śmierć nie jest absolutnym końcem, a jedynie bramą prowadzącą do innego życia, które nigdy się nie kończy – mówił w homilii ks. Wątroba. Wikariusz generalny biskupa polowego podkreślił, że życie gen. Bałuka jest przykładem „wiary w sens śmierci, w życie wieczne i prawdziwość słów Ewangelii”. Przywołał poszczególne etapy drogi życiowej zmarłego. Przypomniał m.in. jego walkę podczas II wojny światowej: w wojnie obronnej 1939, po klęsce wrześniowej we Francji a następnie w elitarnej jednostce Cichociemnych i powstaniu warszawskim.

– Obumierał ryzykując życie, aby innym nieść ocalenie, pomoc i nadzieję na ostateczne zwycięstwo – powiedział ks. Wątroba, odwołując się do ewangelicznego obrazu ziarna, wydającego plon.

Podkreślił, że walka o wolność Ojczyzny, ofiarność, uczciwe życie i solidna praca znalazły uznanie w oczach jego kolegów, przełożonych i dowódców. – Nigdy nie pozwolił sobie wydrzeć czystego spojrzenia na najwyższe wartości, umiał nimi żyć na co dzień obumierając dla wygodnego, lżejszego życia, a wybierając wierność ideałom – powiedział.

Mszę św. koncelebrował z ks. płk Wątrobą ks. ppłk Wiesław Okoń, kapelan GROMu. W uroczystościach pogrzebowych uczestniczyli członkowie rodziny zmarłego, towarzysze broni, żołnierze Armii Krajowej, kombatanci i harcerze. W ostatniej drodze gen. Bałukowi towarzyszyli m.in. gen. broni Lech Majewski dowódca generalny Rodzajów Sił Zbrojnych, płk Piotr Gąstał, dowódca GROM, żołnierze Wojska Polskiego, członkowie Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej, oraz młodzież szkół noszących imię organizacji i jednostek wojskowych.

W imieniu Kapituły Orderu Wojennego Virtuti Militari gen. Bałuka pożegnał gen. bryg. w st. spocz. Zbigniew Ścibor–Rylski, który przypomniał, że to gen. Bałuk był inicjatorem kwatery Cichociemnych na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach. – Na znajdującym się tam pomniku wyryte są dwa słowa: „Tobie Ojczyzno”. Te dwa słowa mówią wszystko za co walczyliście Ty i Twoi przyjaciele, którzy oddali swój najdroższy skarb – życie.(…) Jestem dumny, że mogłem Cię poznać i być Twoim przyjacielem – powiedział ze wzruszeniem.

Zmarłego pożegnał także reżyser Janusz Majewski, który podkreślił, że gen. Bałuk był dla niego wzorem zachowania dżentelmena w dawnym, najlepszym stylu. – Imponowałeś mi zawsze jasnością umysłu, hartem ducha, nienagannymi manierami i dyscypliną ciała – powiedział. Przywołał czasy „Solidarności” i wspólną pomoc jaką organizowali dla internowanych w czasie stanu wojennego. – Do końca zachowałeś żołnierską postawę, godność i jasny, młodzieńczy umysł, dopiero wtedy, kiedy wykonałeś postawione sobie zadanie, dałeś sobie komendę: „Spocznij”. Spoczywaj w pokoju, Generale. Żegnaj Stefanie, mój przyjacielu – powiedział.

Po Mszy św. trumna z ciałem generała została złożona na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach.

Stefan Bałuk urodził się w 1914 r. w Warszawie. Uzyskał absolutorium w Szkole Nauk Politycznych w Warszawie. W chwili wybuchu II wojny światowej studiował na wydziale prawa Uniwersytetu Warszawskiego. Podczas wojny obronnej wstąpił do 9. Batalionu Pancernego. Jesienią 1939 r. przez Węgry i Rumunię przedostał się do Francji. Tam wstąpił do odtwarzającego się Wojska Polskiego i został żołnierzem 10. Pułku Strzelców Konnych. Po klęsce Francji ewakuował się do Wielkiej Brytanii. Nadal służył w 10. PSK, który stał się pułkiem pancernym 10. Brygady Kawalerii Pancernej 1 Dywizji Pancernej. Był, jak sam siebie określił, „fotokronikarzem” swojej jednostki.

W 1942 r. ukończył Oficerski Kurs Doskonalący Administracji Wojskowej. Pod tą nazwą funkcjonowała Szkoła Wywiadu. Przeszedł kurs w Polskiej Sekcji Spadochronowej. Złożył przysięgę jako żołnierz AK. W 1943 r. otrzymał awans na podporucznika. Jako jeden z 316 cichociemnych (żołnierzy sił specjalnych) został przerzucony do kraju. Otrzymał przydział do Wydziału Legalizacji i Techniki Wywiadu Oddziału II Komendy Głównej AK (kryptonim „Agaton”), zajmującego się produkcją fałszywych dokumentów. Jego specjalnością była mikrofotografia, a także interpretacja zdjęć. Dokumentował także niemieckie umocnienia w Warszawie, pomnik Lotnika na placu Unii Lubelskiej, z wymalowaną na cokole „kotwicą” - znakiem Polski Walczącej oraz miejsce zamachu na generała SS i Policji Franza Kutscherę w Alejach Ujazdowskich.

Jako żołnierz plutonu „Agaton” w batalionie „Pięść” Zgrupowania „Radosław” wziął udział w Powstaniu Warszawskim. Walczył na Woli, Żoliborzu, Starym Mieście i Mokotowie. Został odznaczony przez gen. Tadeusza Bora-Komorowskiego Krzyżem Srebrnym Virtuti Militari oraz dwukrotnie Krzyżem Walecznych. Po zakończeniu powstania był jeńcem w oflagach Lamsdorf i Gross-Born. Z tego ostatniego, znajdującego się na Pomorzu Zachodnim, zbiegł w styczniu 1945 r.

Po wojnie należał do Zrzeszenia WiN. Pracował w Wydziale Legalizacji „Agaton II”, który produkował fałszywe dokumenty. Został aresztowany 1 listopada 1945 r. W 1946 r. został skazany na 2,5 roku więzienia. Wyszedł na wolność na mocy amnestii w 1947 r.

Od 1952 r. zaczął pracować w Centralnej Agencji Fotograficznej. Był współautorem pierwszego albumu o Powstaniu Warszawskim „Miasto nieujarzmione”, który ukazał się w 1957 r.

Był inicjatorem budowy pomnika Polskiego Państwa Podziemnego i Armii Krajowej odsłoniętego w 1999 r., a także pomnika Cichociemnych Spadochroniarzy AK odsłoniętego w 2013. Był także jednym ze współtwórców Klubu Kawalerów Orderu Wojennego Virtuti Militari, którego został prezesem.

W 2006 r. prezydent Lech Kaczyński awansował go na stopień generała brygady w stanie spoczynku. W 2008 r. został honorowym obywatelem Warszawy. W 2010 r. objął zaszczytny urząd Kanclerza Kapituły Orderu Wojennego Virtuti Militari, po gen. Stanisławie Nałęczu-Komornickim, który zginął w katastrofie smoleńskiej.