Dojazd do granicy zablokowany

PAP |

publikacja 19.02.2014 11:56

Około 300 osób blokuje od strony ukraińskiej drogę dojazdową do przejścia granicznego z Ukrainą w Korczowej (woj. podkarpackie) - poinformowała w środę rano PAP rzeczniczka Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej w Przemyślu mjr Elżbieta Pikor. Ukraińcy wstrzymali odprawy.

Dojazd do granicy zablokowany HENRYK PRZONDZIONO /GN

Według fotoreportera PAP, który jest na miejscu, blokujący palą opony na pasie rozdzielającym jezdnie. Opony leżą też na jezdniach. Protest odbywa się na znak solidarności z wydarzeniami na Majdanie w Kijowie.

Z komunikatu zamieszczonego na stronie wojewody podkarpackiego i Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej wynika, że blokada drogi trwa w odległości ok. 300 m przed przejściem granicznym w Krakowcu na Ukrainie.

O utrudnieniach na polsko-ukraińskim przejściu granicznym podróżnych informuje też podkarpacka policja. Rzecznik podkarpackiej policji podkom. Paweł Międlar podał, że patrole policyjne ustawione są na węźle autostrady A4 Jarosław Zachód i przy zjeździe z autostrady A4 w Skołoszowie.

Pikor dodała, że polskie służby graniczne o blokadzie drogi dojazdowej do przejścia Krakowiec-Korczowa zostały poinformowane przez stronę ukraińską.

Zaapelowała do kierowców, by wybierali inne przejścia graniczne w regionie, gdzie odprawy są prowadzone na bieżąco. Są to przejścia w: Krościenku, Budomierzu oraz w Medyce, które jest przystosowane dla odpraw samochodów ciężarowych.

Rzeczniczka wojewody podkarpackiego Małgorzata Oczoś-Błądzińska poinformowała z kolei, że ukraińskie służby graniczne wstrzymały odprawy.

Według szefa MSW Bartłomieja Sienkiewicza, nie wiadomo, jaki jest powód blokady. "Nie są to osoby umundurowane, nie są to osoby związane z władzami, nie bardzo wiemy, jaki jest powód tego działania" - powiedział Sienkiewicz w środę dziennikarzom w Sejmie.

Jak zaznaczył, nie jest to jednak sytuacja, która by wpływała znacząco na przejścia graniczne na wschodzie. "Mamy do czynienia z jakimś niewielkim, lokalnym kryzysem, zobaczymy, co się dzieje, jak się rozwinie sytuacja" - dodał minister spraw wewnętrznych.