Kraków mówi: Nie zabijaj!

jt, mk

publikacja 22.02.2014 23:24

Trwają akcje pomocy i protesty, a w krakowskich szpitalach przyjmowani są ranni.

Kraków mówi: Nie zabijaj! Justyna Tomaszewska Wśród tłumu można było zobaczyć transparenty z hasłami: "Wolność dla Ukrainy!" czy "Stop slaughter in Ukraine" (Powstrzymać rzeź na Ukrainie)

W nocy z piątku za sobotę do krakowskiego szpitala MSW trafiło 9 osób rannych w Kijowie. Jak poinformował w komunikacie rzecznik prasowy Dowództwa Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych Szczepan Głuszczak, zostali oni przetransportowani do Polski wojskowym samolotem casa. Na lotnisku w Krakowie czekały na nich obsługa medyczna oraz karetki, którymi przewieziono ich do szpitala.

– To była wyjątkowa operacja, szczególnie ze względu na bardzo krótki czas realizacji i wielką odpowiedzialność – podkreślił cytowany w komunikacie dowódca generalny RSZ gen. broni pil. Lech Majewski. Obecnie w Polsce jest hospitalizowanych 34 obywateli Ukrainy.

Mieszkańcy Krakowa włączają się w akcje pomocy Majdanowi. W cerkwi przy ul. Wiślnej 11 odprawione zostało nabożeństwo w intencji ofiar walk w Kijowie. Na Rynku Głównym miał miejsce protest przeciwko zabijaniu protestujących Ukraińców.

Ponownie ruszyła także zbiórka darów dla Majdanu. Zbierane będą głównie leki i opatrunki. Można je zanosić na ul. Kanoniczą 15.

Sprzeciw wobec śmierci

– To nie byli ludzie, którzy szli za ideą polityków, tylko ci, którzy chcieli żyć w wolności – powiedział ks. Piotr Pawliszcze, proboszcz cerkwi greckokatolickiej pw. Podwyższenia Krzyża Świętego, w czasie nabożeństwa za zamordowanych w Kijowie. W modlitwie wzięli udział przedstawiciele różnych wyznań – głównie greckokatolickiego i rzymskokatolickiego, w tym grupa jezuitów. Nabożeństwo odprawiono w jęz. ukraińskim.

Kraków mówi: Nie zabijaj!   Justyna Tomaszewska Pod pomnikiem Adama Mickiewicza rozpostarto plakat z wizerunkiem Wiktora Janukowycza ubroczonego krwią W południe na Rynku Głównym zebrali się manifestujący przeciwko zabijaniu protestujących na Ukrainie. Protest rozpoczął się odczytaniem listy nazwisk tych, którzy zginęli w ostatnich dniach na Majdanie. Zebrany pod pomnikiem Adama Mickiewicza tłum uczcił poległych minutą ciszy. Zgromadzeni zaśpiewali także hymn Ukrainy.

– Jesteśmy tu, by podziękować Polakom, uhonorować zmarłych i pokazać, że użycie broni to nie rozwiązanie – mówi Andrij Kudriaszow, jeden z organizatorów protestu.

Wśród tłumu można było zobaczyć transparenty z hasłami: "Wolność dla Ukrainy!" czy "Stop slaughter in Ukraine" (Powstrzymać rzeź na Ukrainie). Tuż pod pomnikiem rozpostarto plakat z wizerunkiem Wiktora Janukowycza ubroczonego krwią. Wokół umieszczono zdjęcia walczących w Kijowie z podpisem "Stop dictatorship in Ukraine" (Zatrzymać dyktaturę na Ukrainie). W proteście wzięli udział także bębniarze z ruchu "Rytmy oporu".

W trakcie manifestacji głos zabrali m.in. przedstawiciele Krakowskiego Oddziału Związku Ukraińców w Polsce, pracownicy Katedry Ukrainistyki Uniwersytetu Jagiellońskiego i politycy.

O wspólnym pragnieniu wolności Ukraińców i Polaków mówił Bogdan Klich. – Chyba nikt nigdy nie zapłacił tak wysokiej ceny w sprawie państwowej. Byliśmy z wami, jesteśmy i nie opuścimy was w tych trudnych czasach zmian, jakie dokonują się w waszym kraju – zapewniał zebranych. Senator zaapelował także, aby nie dopuścić do podziału Ukrainy.

Józef Lassota wyraził "ogromny szacunek dla narodu, który potrafi upomnieć się o swoje." – Ile trzeba jeszcze ofiar, by 48-milionowy naród żył w wolności? – pytała z kolei dr Bożena Zinkiewicz-Tomanek, emerytowana pracownica Katedry Ukrainistyki UJ.

Zebrani wokół pomnika Mickiewicza wielokrotnie krzyczeli: "Sława Ukrainie! Herojam sława!" (Chwała Ukrainie! Chwała bohaterom!). Manifestacja przebiegła pokojowo.

Gesty solidarności

Wsparcie dla Ukrainy wyrażano także w innych punktach miasta. W Galerii "Bunkier Sztuki" odbył się maraton pisania listów z wyrazami sprzeciwu do Janukowycza i słowami wsparcia do rodzin poległych w Kijowie. Akcję zorganizowała Amnesty International. O godz. 17 aktorzy Teatru Starego zebrali się na pl. Szczepańskim, by wyrazić solidarność z walczącymi sąsiadami. Od piątku kładka Bernatka oświetlona jest na żółto-niebiesko, w barwach ukraińskiej flagi.

Przypomnijmy, że starcia protestujących z milicją oraz oddziałami specjalnymi trwały na kijowskim Majdanie od kilku dni. Według oficjalnych danych, zginęło 75 osób, a setki zostało rannych. Opozycja informuje jednak, że ofiar jest znacznie więcej. Eskalację konfliktu udało się zatrzymać 21 lutego. Podpisano porozumienie, które przewiduje przedterminowe wybory prezydenckie (w grudniu tego roku), powrót do konstytucji z 2004 roku oraz utworzenie rządu jedności narodowej.

Ukraińska Rada Najwyższa przyjęła także ustawę zwalniającą z odpowiedzialności karnej uczestników protestów w Kijowie i innych miastach oraz przegłosowała dymisję p.o. szefa MSW Witalija Zacharczenki. Przyjęta została również ustawa umożliwiająca zwolnienie z więzienia Julii Tymoszenko.

Jak donosił 21 lutego wieczorem PAP, nie wszyscy uczestnicy protestów byli zadowoleni z porozumienia. Niektórzy z nich twierdzą, że W. Janukowycz kłamie, a rewolucja musi trwać, dopóki nie złoży on urzędu prezydenta.

22 lutego ukraiński parlament odsunął W. Janukowycza od władzy, uznając, że szef państwa "samowolnie usunął się od wypełniania obowiązków. Wcześniejsze wybory prezydencie wyznaczono na 25 maja. Tego samego dnia z więzienia została wypuszczona była premier Ukrainy Julia Tymoszenko. W sobotę wieczorem przemówiła ona do protestujących, zgromadzonych na kijowskim Majdanie.