Jaceniuk: Chcemy wolnych relacji z Moskwą

PAP |

publikacja 13.03.2014 06:20

Premier Ukrainy wyrażał w Waszyngtonie nadzieję, że wciąż możliwe jest dyplomatyczne rozwiązanie, by zapobiec aneksji Krymu. Zapewnił, że Kijów podpisze 21 marca część umowy o stowarzyszeniu z UE; deklarował też wolę wolnych i partnerskich relacji z Moskwą.

Jaceniuk: Chcemy wolnych relacji z Moskwą SHAWN THEW /PAP/EPA Szef ukraińskiego rządu został przyjęty przez prezydenta Baracka Obamę w Białym Domu

"Wierzymy, że wciąż istnieje możliwość zmierzenia się z tym militarnym kryzysem narzędziami polityki i dyplomacji. Wzywamy Rosję, by wycofała swe wojska do baz i zaczęła rozmowy. My, jako rząd Ukrainy, jesteśmy gotowi do otwartego dialogu" - zapewnił premier Ukrainy Arsenij Jaceniuk w Waszyngtonie, występując przed około 200 osobową publicznością zebraną w ośrodku analitycznym Atlantic Council. Wcześniej nieuznawany przez Moskwę szef ukraińskiego rządu został przyjęty przez prezydenta Baracka Obamę w Białym Domu.

Jaceniuk zadeklarował, że jego kraj chce zbliżenia z Unią Europejską. "Jestem pewien, że w przyszłym tygodniu Ukraina podpisze część polityczna umowy stowarzyszeniowej z UE" - powiedział. Potem sprecyzował, że oczekuje, że nastąpi to 21 marca. Tego dnia w Brukseli odbędzie się szczyt przywódców państw UE. Zapewnił też, że Ukraina jest gotowa do wdrożenia trudnych i niezbędnych do ustabilizowania gospodarki reform, od czego Międzynarodowy Fundusz Walutowy uzależnia swą pożyczkę dla Ukrainy. "Ale tego nie da się zrobić mając czołgi i żołnierzy na swym terytorium" - przyznał.

Jednocześnie podkreślił, że Ukraina "wciąż chce wolnych i partnerskich relacji z Moskwą". Ocenił, że "opcja wojskowa nie jest najlepszym rozwiązaniem". "Najlepszą strategią jest usiąść i negocjować" - powiedział.

Ostrzegł jednak, że obecny kryzys nie jest tylko kryzysem Rosji i Ukrainy, ale to "dramatyczny kryzys XXI wieku" o wymiarze "globalnym". "Im Rosja idzie dalej, tym bardziej podważa globalne bezpieczeństwo" - dodał. Przypomniał, że w ramach Memorandum Budapeszteńskiego z 1994 roku Ukraina wyrzekła się broni nuklearnej w zamian za gwarancje sygnatariuszy tego porozumienia - Rosji, USA i Wielkiej Brytanii - do respektowania integralności terytorialnej i nienaruszalności jej granic.

"Odstąpiliśmy od broni nuklearnej; dziś prosimy o ochronę. Jeśli jej nie otrzymamy, to jak przekonywać inne kraje, by zrezygnowały z programów zbrojeń jądrowych" - pytał retorycznie ukraiński premier.

Wyraził podejrzenie, że Rosja poza aneksją należącego do Ukrainy Półwyspu Krymskiego "ma też inny scenariusz", a mianowicie jak przejąć cała Ukrainę, w tym Kijów. Przypomniał, że Putin kilka lat temu powiedział, że największą katastrofą XX wieku był rozpad ZSRR. "Największą katastrofą XXI wieku byłoby odtworzenie ZSRR" - powiedział Jaceniuk.

"Stawką jest wolność Ukraińców i nigdy się nie poddamy" - zapewnił. Ale przyznał, ż Ukraina sama sobie nie poradzi, gdyż nie ma wystarczających ku temu zdolności. "Ale jak mówimy jednym głosem (ze wspólnotą międzynarodową), to możemy uratować mój kraj i zapewnić pokój i stabilność regionu" - powiedział.