UE nie uzna "pseudokonsultacji" na Krymie

PAP |

publikacja 15.03.2014 18:09

Prezydent Francji Francois Hollande oświadczył w sobotę na konferencji prasowej, że UE nie uzna "pseudokonsultacji" na Krymie. Dodał, że jeśli ze strony Rosji nie nastąpi "deeskalacja", UE ogłosi w poniedziałek sankcje wobec Rosji.

UE nie uzna "pseudokonsultacji" na Krymie Prezydent Francji Francois Hollande oświadczył w sobotę na konferencji prasowej, że UE nie uzna "pseudokonsultacji" na Krymie YOAN VALAT /PAP/EPA

"Pseudokonsultacje", które Rosja przygotowała na Krymie w celu przyłączenia go do Rosji, "nie mają żadnej wagi prawnej", ponieważ zorganizowała je bez poszanowania prawa ukraińskiego, jak i międzynarodowego" - podkreślił Hollande.

Występując w Pałacu Elizejskim na wspólnej konferencji prasowej z premierem Włoch Matteo Renzim, z którym odbył rozmowy, prezydent Francji wezwał Rosję, aby znalazła rozwiązanie polityczne z zachowaniem integralności terytorialnej Ukrainy.

Ostrzegł przy tym, że "jeśli nie będzie deeskalacji, Rada ministrów spraw zagranicznych Unii Europejskiej podejmie w poniedziałek decyzję o wdrożeniu sankcji wobec Rosji".

Przewidziane jest stopniowanie tych sankcji.

Będą to sankcje wizowe i finansowe, dotyczące m.in. depozytów na kontach dewizowych.

"Należy powrócić na drogę negocjacji z poszanowaniem integralności terytorialnej Ukrainy" - powtórzył z naciskiem Hollande.

Premier Włoch Renzi oświadczył, że "podziela" jego stanowisko.

Francois Hollande wyraził jednocześnie nadzieje, że "grupa kontaktowa może znaleźć rozwiązanie w ramach zachowania integralności terytorialnej Ukrainy".

Zapytany o możliwe zawieszenie sprzedaży Rosjanom francuskich okrętów wojskowych typu Mistral, odparł, że tego rodzaju sankcje "dotyczące współpracy wojskowej" należą do "sankcji trzeciego stopnia".

"My znajdujemy się na pierwszym" - wyjaśnił francuski prezydent.

Odpowiadając na pytania dziennikarzy, Hollande nie przesądził, czy dojdzie do planowanej od dawna na przyszły wtorek wizyty francuskiego ministra spraw zagranicznych Laurenta Fabiusa i ministra obrony Yvesa Le Driana w Moskwie.

Wyjaśnił, że z podjęciem decyzji zaczeka do poniedziałku.

Premier Włoch Matteo Renzi, który zapewnił, że podpisuje się pod słowami prezydenta Francji w sprawie Ukrainy, podkreślił z naciskiem znaczenie zachowania w tej kwestii jedności zarówno członków G7, jak Unii Europejskiej.