Polityczne aspekty pontyfikatu Franciszka

RADIO WATYKAŃSKIE |

publikacja 29.03.2014 17:52

Nawet jeśli w kwestiach etycznych Stolica Apostolska i USA nie znajdą wspólnej drogi, to możliwe będzie rozwiązanie kompromisowe. Takie przekonanie wyraził abp Silvano Tomasi.

Abp Silvano Tomasi Abp Silvano Tomasi
UK in Holy See / CC 2.0

Watykański obserwator przy genewskich agendach ONZ wziął udział w prezentacji raportu o nauczaniu społecznym Kościoła, jaka odbyła się w Trieście na północy Włoch. Papieskiego dyplomatę zapytano o komentarz do przedwczorajszej wizyty prezydenta Baracka Obamy w Watykanie.
„Pierwszym wrażeniem z tego spotkania była widoczna serdeczność, a zatem wola ze strony Stolicy Apostolskiej, by znaleźć wspólny grunt dla walki z biedą, przeprowadzenia reformy migracyjnej, czyli bardzo ważnych tematów społecznych” – oznajmił abp Tomasi. Zaznaczył jednak, że są też inne kwestie, szczególnie etyczne, które niepokoją Kościół. Od tego spotkania, w opinii watykańskiego dyplomaty, może jednak zacząć realnie rosnąć wola znalezienia kompromisowych rozwiązań tych spraw.

Spotkanie Obamy z Franciszkiem było też okazją do refleksji abp. Tomasiego nad fenomenem popularności Papieża. Jest on widoczny nie tylko w Ameryce. Sam przedstawiciel Stolicy Apostolskiej spotyka się w Genewie z wyrazami uznania nawet ze strony ambasadorów krajów muzułmańskich, dla których Franciszek to także „nasz Papież”. „Oznacza to, że mamy tu do czynienia z przesłaniem, które wykracza poza Kościół – stwierdził abp Tomasi. – Postać Franciszka po raz pierwszy w dziejach zaczyna reprezentować nie tylko katolicyzm, ale w ogóle religię. Gdy mowa jest o sprawach religijnych czy duchowych, czyni się odniesienie do niego”.

Przedstawiciel Stolicy Apostolskiej przy ONZ w Genewie skomentował także papieskie potępienie dla korupcji i deprawacji, które ostro zabrzmiało 27 marca podczas Mszy z włoskimi parlamentarzystami. Abp Tomasi zaznaczył, że słowa Franciszka nie odnoszą się wyłącznie do Włoch. „W wielu miejscach na świecie, tak w krajach rozwijających się, jak i w rozwiniętych, mamy problem z tym, że zamiast zabiegać o dobro wspólne, dba się o własną kieszeń” – dodał watykański dyplomata.