Siostry od Napoleona

Agnieszka Gieroba

publikacja 30.03.2014 14:10

Do do Lublina przyjechały 20 lat temu. Tutaj mają jedyny dom w Polsce. Na lubelskim Czwartku prowadzą dom św. Józefa, przedszkole i ognisko dla młodzieży. Z okazji święta patronalnego dom św. Józefa odwiedził abp Stanisław Budzik.

W domu św. Józefa Agnieszka Gieroba /GN W domu św. Józefa
Spotkanie abp Stanisława Budzika z siostrami św. Józefa z Cluny i ich podopiecznymi

Był rok 1798, gdy 19 letnia Anna Maria zaczęła szukać jakiegoś zgromadzenia dla siebie. Odwiedzała różne zakony próbując odczytać czy to ten, do którego czuje powołanie. – Ciągle miała jednak przekonanie, że to nie jej miejsce. Pomyślała w końcu, że skoro nie może znaleźć nic dla siebie, to widocznie Pan Bóg chce by założyła nowe zgromadzenie – opowiada siostra Małgorzata Demenga. Nie było to jednak takie proste. Zgodę musiał wydać Napoleon jako cesarz francuski. Dokumenty opisujące, co chce zrobić młoda dziewczyna dotarły do niego, gdy szedł w zwycięskiej kampanii przez Europę w kierunku Moskwy. Stacjonował właśnie w Poznaniu, gdy zdecydował się wydać zgodę na utworzenie przez Annę Marię Javouhey nowego zgromadzenia. Zaczęła się codzienna praca.

Młode siostry zbierały dzieci, które potrzebowały pomocy. Maluchy dostawały nie tylko czyste ubranie i jedzenie, ale przede wszystkim otaczane były wielką miłością, uczone różnych rzeczy i wychowywane w miłości do Boga i ludzi. Metody wychowawcze Anny Marii okazały się tak skuteczne, że zaczęły się do sióstr zgłaszać rodziny, które chciały powierzyć siostrom swoje dzieci. Tak zaczęły powstawać szkoły i domy, w których siostry uczyły dzieci i się nimi opiekowały. W roku 1989 siostry św. Józefa z Cluny przyjmują zaproszenie z Polski, z Lublina. Najpierw przyjeżdżają trzy siostry: ze Szwajcarii, z Belgii i z Madagaskaru. Nie znały polskiego, ale wybierając zgromadzenie, które ma ponad 400 domów na świecie, wiedziały, że mogą podjąć pracę w różnych krajach. Dziś w Lublinie pracują siostra Małgorzata ze Szwajcarii, siostra Weronika z Portugalii oraz siostry Aimée i Florence z Madagaskaru. Siostry, wraz z nauczycielami i wychowawcami z Polski, prowadzą w Lublinie dom św. Józefa, gdzie organizują zajęcia dla dzieci oraz prowadzą przedszkole.

– W naszym charyzmacie jest m.in. nauczanie i wychowywanie dzieci. Zajmujemy się także starszymi, chorymi, więźniami, pomagamy w parafiach. Jednak w Polsce na razie skoncentrowałyśmy się na dzieciach – mówi siostra Małgorzata. W ciągu 20 lat przez ognisko dla dzieci i młodzieży prowadzone przez siostry przewinęło się około 600 wychowanków, zaś przez przedszkole funkcjonujące od 2004 roku – 240 dzieci.

Podczas tegorocznego święta patronalnego zgromadzenia dom św. Józefa odwiedził abp Stanisław Budzik, który spotkał się z siostrami i ich podopiecznymi. Spotkanie rozpoczęła Msza św. w kościele św. Mikołaja na Czwartku.