Punkty zapalne

Andrzej Grajewski

GN 14/2014 |

publikacja 03.04.2014 00:15

Rosjanie w krajach bałtyckich stali się zakładnikami polityki Kremla, posługującej się prawami mniejszości dla usprawiedliwienia agresji. Jakie są punkty zapalne na mapie Litwy, Łotwy i Estonii?

Łotysze protestowali przeciwko rosyjskiej agresji na Krym, także w obawie o integralność własnego państwa. Mniejszość rosyjska na Łotwie aneksję Krymu wsparła ILMARS ZNOTINS /east news Łotysze protestowali przeciwko rosyjskiej agresji na Krym, także w obawie o integralność własnego państwa. Mniejszość rosyjska na Łotwie aneksję Krymu wsparła

Rosyjska interwencja na Krymie była realizowana pod hasłem: „Swoich nie zostawiamy” i odwoływała się do obowiązku ochrony zagrożonych tam rzekomo Rosjan. W następnych dniach „zagrożeni” poczuli się mieszkańcy wschodnich obwodów Ukrainy. Skutecznie im o tym przypominali rosyjscy „turyści” przybywający masowo do Charkowa, Doniecka czy Ługańska, aby organizować wiece na rzecz przyłączenia do Rosji. Oficjalną wykładnię rosyjskiej polityki w tej sprawie wyłożył minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow, stwierdzając, że „na obronę swojej integralności terytorialnej mogą liczyć tylko te państwa, które zapewniają równe prawa wszystkim narodom”. Jego słowa wywołały niepokój w krajach, w których Rosjanie stanowią liczną grupę mieszkańców.

Sieroty po imperium

Rozpad Związku Sowieckiego dla prawie 30 mln Rosjan oznaczał, że nie zmieniając adresu, stali się mniejszością narodową. Tak było na Ukrainie i Białorusi, ale także w państwach bałtyckich, gdzie od lat 40. ub. wieku intensywnie rugowano ludność rodzimą i osiedlano przybyszów z Rosji. Dobór tych ludzi nie był przypadkowy. Wielu służyło w armii i służbach specjalnych i w aparacie partyjnym, co wyjaśnia ich silne przywiązanie do sowieckich symboli oraz opór stawiany przy próbach ich usuwania. Rozpad Związku Sowieckiego dla tych ludzi był szokiem. Utracili nadzwyczajny status i musieli się uczyć obcego, niełatwego języka litewskiego, łotewskiego czy estońskiego.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.