Zabójcza siła telewizji

Piotr Legutko

GN 16/2014 |

publikacja 17.04.2014 00:15

O manipulacjach rosyjskich mediów i bojkocie dziennikarskiego szczytu w Moskwie z Agnieszką Romaszewską

Agnieszka Romaszewska-Guzy  jest córką Zofii i Zbigniewa Romaszewskich. Do 1989 r. współpracowała z ruchem opozycyjnym. Internowana w stanie wojennym. Z Telewizją Polską związana od 1992 r. Autorka reportaży i filmów dokumentalnych, m.in. „W cieniu KGB”, „Misjonarze”, „Towarzysze i przyjaciele”, „Cudza ojczyzna”. Przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego została odznaczona Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski. Obecnie jest członkiem władz Europejskiej Federacji Dziennikarzy – EFJ, wiceprezesem Stowarz... Donat Brykczyński /REPORTER/east news Agnieszka Romaszewska-Guzy jest córką Zofii i Zbigniewa Romaszewskich. Do 1989 r. współpracowała z ruchem opozycyjnym. Internowana w stanie wojennym. Z Telewizją Polską związana od 1992 r. Autorka reportaży i filmów dokumentalnych, m.in. „W cieniu KGB”, „Misjonarze”, „Towarzysze i przyjaciele”, „Cudza ojczyzna”. Przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego została odznaczona Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski. Obecnie jest członkiem władz Europejskiej Federacji Dziennikarzy – EFJ, wiceprezesem Stowarz...

Piotr Legutko: Zacznijmy od zagadki przeczytanej na Twitterze: „Czym różni się CNN od stacji Russia Today? Jak coś się zaczyna dziać, to przyjeżdża wóz CNN, jak przyjeżdża RT, wiadomo, że coś się będzie działo”. Czy Twoich kolegów z komitetu sterującego Europejskiego Stowarzyszenia Dziennikarzy (EFJ) rozbawiłby ten żart?

Agnieszka Romaszewska: Niektórych na pewno tak, ale wielu z nich w ogóle nie zrozumiałoby, o co chodzi, bo dla przeciętnego europejskiego dziennikarza USA i Rosja to awers i rewers tej samej monety. Nie dostrzegają różnic, bardzo chętnie budują taką symetrię, że oto są dwa kraje o imperialnych ambicjach, z których oczywiście gorsza jest Ameryka.

I nie widzą nic zdrożnego w spotykaniu się w czerwcu 2014 roku na dorocznym szczycie EFJ w Moskwie.

Oni tłumaczą, że to spotkanie będzie formą wsparcia rosyjskich koleżanek i kolegów, a nie reżimu Putina. Znaczna część zachodnich dziennikarzy nie rozumie wyjątkowości tego, co się dzieje. Niektóre ich argumenty wręcz mną wstrząsnęły. Na przykład kolegi z Anglii, który porównywał interwencję w Iraku i aneksję Krymu. „Jeśli nawet mieliśmy krytyczny stosunek do interwencji w Iraku, to przecież nie byłby to jeszcze powód, by nie organizować jakiegoś spotkania w Londynie” – mówił. A potem jeden z Niemców dowodził, że nie przepada za Merkel, ale nie chciałby, aby z powodu jej polityki doszło do bojkotu dziennikarskich zjazdów w Niemczech.

Po tamtym posiedzeniu komitetu sterującego EFJ oficjalnie zaprotestowałaś przeciw organizowaniu spotkania w Moskwie, potem SDP wydało oświadczenie, że się tam nie wybiera. Czy te gesty zostały jakoś dostrzeżone?

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.