Dopuszczalność to nie prawo

Joanna Juroszek

publikacja 24.04.2014 15:46

- Dlaczego zaczęłam się publicznie odzywać? Bo kolejny raz zobaczyłam Wandę Nowicką utrzymującą, że wypowiada się w imieniu i w interesie kobiet, które otrzymują wiadomość o "uszkodzonej ciąży", o tym, jaki przeżywają dramat i jak wielu nie potrafi ich zrozumieć - mówiła w Siemianowicach Śląskich Kaja Godek, matka dziecka z zespołem Downa i działaczka Fundacji Pro - Prawo do Życia.

Dopuszczalność to nie prawo Joanna Juroszek /GN Kaja Godek na wykładzie w Siemianowicach Śląskich

– Wcześniej myślałam: "Po co mam o tym mówić? Po pierwsze i tak nikt nie będzie chciał mnie słuchać. Po drugie każdy, kto patrzy na moje dziecko, pewnie cieszy się, że to nie jego". To mnie hamowało – mówiła zdecydowanie.

Jej wystąpienie w Siemianowicach Śląskich związane było z trwającym "Tygodniem za życiem". Prolajferka na Śląsku przedstawiła wykład "Obywatelski projekt ustawy o ochronie życia". Odwołała się w nim do ubiegłorocznego projektu obywatelskiego dotyczącej zakazu stosowania aborcji eugenicznej oraz do powstałej w tym roku kampanii "Stop pedofilii".

Działaczka z Fundacji Pro - Prawo do Życia wyjaśniła zebranym, czym dokładnie jest ustawa, znana potocznie ustawą aborcyjną. – To ustawa o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży. To jest bardzo istotne. Sam tytuł mówi o tym, z jaką intencją była ona pisana: aborcja zostanie zakazana, natomiast w trzech przypadkach, które są wyszczególnione w ustawie, będzie ona dopuszczalna. Ustawa absolutnie nie była pisana w taki sposób, by udzielać prawa do aborcji. Dopuszczalność to nie jest prawo – wyjaśniała.

Kaja Godek przypomniała, że przeprowadzenie aborcji eugenicznej jest dopuszczalne w przypadku, kiedy lekarz stwierdzi duże prawdopodobieństwo uszkodzenia płodu. – Pytanie, co znaczą: "duże prawdopodobieństwo", "uszkodzenie ciężkie i nieodwracalne"?.

Zaznaczyła tym samym, że połowa ludzi z zespołem Downa wykazuje upośledzenie lekkie bądź umiarkowane. Testy prenatalne tego nie wykazują. Stopień upośledzenia zależy od czynników biologicznych, ale także od wychowania czy dostępu do rehabilitacji.

– Jeżeli nie chronimy życia w pełni, to nie chronimy go w ogóle – jasno wyjaśniała Kaja Godek. Dodała chwilę później, że jeśli społeczeństwo pozwoli na zabijanie określonej grupy ludzi, to z czasem nie będzie ono panowało nad tym, kogo będzie się zabijało. 

– Dzieci mają prawo do życia dlatego, że są ludźmi, a nie dlatego, że uważamy je za fajnych albo dlatego, że nam się podobają. Należy dać im prawo do życia, bo aborcja to jest straszna rzecz – mówiła.

– Osoba wychowująca dziecko niepełnosprawne ma prawo do pomocy z zewnątrz. To, że ktoś obok nas ma niepełnosprawne dziecko, a my nie, to jest kompletny przypadek. Należy wymuszać na państwie konkretne działania, można też samemu zaoferować takim rodzinom swoją pomoc – wyjaśniała.

Pod projektem zaostrzenia ustawy aborcyjnej zebrano 450 tys. podpisów, choć wystarczyło zaledwie 100 tys. Mimo tego projekt został odrzucony już po pierwszym czytaniu. 233 posłów było za odrzuceniem 182 - za dalszymi pracami, 6 wstrzymało się od głosu. Kaja Godek zaznaczyła, że na sali było obecnych jeszcze 17 posłów, którzy wyjęli kartę z automatu do głosowania i udawali, że ich nie ma.

Kampania zebrała jednak pozytywne owoce. Dzięki niej udało się zaangażować ludzi z różnych środowisk w zbieranie podpisów, organizację wystaw pro life czy spotkań wokół tematyki związanej z obroną życia.

Do debaty publicznej udało się także przebić z informacjami, o których wcześniej nie było mowy. Chodzi np. o dane dotyczące aborcji eugenicznych, które w Polsce przeprowadza się głownie w 5 i 6 miesiącu ciąży. Zgodnie z ustawą można je dokonać do momentu, w którym płód nie jest w stanie przeżyć poza organizmem matki. Społeczeństwo dowiedziało się, że takie dzieci nierzadko rodzą się żywe.

– Potwierdziło się, że wystarczy powiedzieć prawdę, czym jest aborcja, a ludzie będą się jej sprzeciwiali – mówiła Godek. – To, co w trakcie debaty wywołało wstrząs, to zastąpienie słowa aborcja słowem: zabijanie dziecka. To przedostało się do wielu mediów i odniosło pozytywny skutek w uświadamianiu społeczeństwa.

W tym roku Fundacja Pro - Prawo do Życia prowadzi kampanię "Stop pedofilii". Jej celem jest zahamowanie wprowadzenia do szkół edukacji seksualnej według standardów WHO.

Chodzi o to, żeby w kodeksie karnym do przestępstw związanych z pedofilią dopisać paragraf o tym, że za pedofilię uważa się również pochwalanie zachowań seksualnych przez małoletnich poniżej 15. roku życia lub dostarczanie środków, które takie zachowania seksualne umożliwią.

Kampania "Stop pedofilii" ma również związek z ochroną życia. Godek przekonuje, że efektem takiej edukacji może być sytuacja, jaka ma miejsce w Wielkiej Brytanii, gdzie w ciągu jednego roku mniej więcej 400, 500 nastolatek zgłasza się do kliniki aborcyjnej po raz trzeci, czwarty, piąty.

Komitet został zarejestrowany 2 kwietnia. Podpisy będą zbierane do końca czerwca. 2 lipca będą złożone w Sejmie. Więcej informacji tutaj.

W rozmowie z "Gościem Katowickim" Kaja Godek podkreślała, że we wszystkich działaniach najważniejsze jest to, by mówić prawdę. Wyjaśniła na czym polega argumentacja drugiej strony: zwolenników aborcji czy ideologii gender. – Oni wrzucają do dyskusji publicznej pewne zbitki - skróty myślowe, które po rozłożeniu na części pierwsze okazują się zupełnie fałszywe. Hasła o prawie wyboru są nośne. Nikt nie patrzy dalej, nie analizuje tego hasła: prawo wyboru oznacza prawo do zabicia dziecka albo do pozostawienia go przy życiu.

Mówiąc o gender, Kaja Godek skupiła się na propagowanym haśle: "gender - równość płci". – Brzmi nieźle: "Wszyscy jesteśmy sobie równi", to takie nawet chrześcijańskie: "Nie ma Greka, ani Żyda" (Kol 3,11). W rzeczywistości kryje się za tym cywilizacja śmierci. Kobieta ma być równa mężczyźnie również w tym, że uwolni się z tego, co genderyści uznają za "ograniczenie wynikające z płci biologicznej" – precyzowała.

Tym, co ogranicza kobiety są: macierzyństwo, ciąża, wychowywanie dziecka. – Kobieta ma więc prawo do uniknięcia tego za wszelką cenę poprzez aborcję, antykoncepcję.