Papież dziękuje za św. José Anchietę

RADIO WATYKAŃSKIE |

publikacja 24.04.2014 21:59

Kościół nie rozwija się dzięki prozelityzmowi, ale przez przyciąganie pod wpływem świadectwa, radości, którą głosi Jezus – mówił Papież na dziękczynnej Mszy za kanonizację św. José Anchiety, hiszpańskiego misjonarza Brazylii, założyciela miasta São Paulo.

Papież dziękuje za św. José Anchietę Papież przybywa na Mszę dziękczynną za za kanonizację św. José Anchiety. ANGELO CARCONI / PAP/EPA

Franciszek wpisał go w poczet świętych 3 kwietnia. Dziś wraz z jego i swymi współbraćmi jezuitami dziękował za nowego świętego w rzymskim kościele Ignacego Loyoli.

“Św. José Anchieta potrafił przekazywać to, czego sam doświadczył z Panem Bogiem, co sam od Niego usłyszał i zobaczył, co Pan Bóg mu przekazał w Ćwiczeniach Duchownych – mówił Papież. – Był on pierwszym jezuitą, którego św. Ignacy wysłał do Ameryki. Był wówczas 19-letnim młodzieńcem. Miał w sobie tyle radości, że dał początek całemu krajowi. Oparł kulturowe fundamenty tego kraju na Jezusie Chrystusie. Nie studiował teologii ani filozofii. Był młodzieńcem. Ale poczuł na sobie spojrzenie Jezusa i rozradował się Nim. Taka była jego świętość. Nie lękał się radości. Św. José Anchieta napisał przepiękny hymn do Najświętszej Maryi Panny. Czerpiąc natchnienie z kantyku z 52 rozdziału Księgi Izajasza porównuje Maryję do posłańca, który przynosi pokój i głosi radość dobrej nowiny. Niech Ta, która w niedzielę o poranku nie obawiała się radości, towarzyszy nam w naszym pielgrzymowaniu, wzywając wszystkich, by się podnieśli, wyrzekli się paraliżu, by razem wejść w ten pokój i radość, którą daje nam zmartwychwstały Pan Jezus”.

Nawiązując do dzisiejszych czytań mszalnych, Franciszek zauważył, że uczniowie Chrystusa nie potrafią przyjąć radości zmartwychwstania. Wycofują się w sceptycyzm, przekonani, że nie wolno przesadzać. W rzeczywistości łatwiej jest wierzyć w duchy niż w Chrystusa zmartwychwstałego, łatwiej jest iść do wróżki, która przepowiada przyszłość, czyta z kart, niż pokładać nadzieję w tryumfującym Chrystusie. Łatwiej jest mieć jaką ideę, wyobrażenia, niż być posłusznym Temu, który powstał z martwych – powiedział Franciszek.