Polski satelita wystartuje z Chin

PAP |

publikacja 12.06.2014 16:20

Drugi polski satelita naukowy Heweliusz 10 lipca zostanie wyniesiony w przestrzeń kosmiczną. Wystartuje z chińskiego poligonu Taiyuan na rakiecie Long March 4B - informuje strona internetowa projektu Brite, którego Heweliusz jest częścią.

Polski satelita wystartuje z Chin http://www.brite-pl.pl/index.html Satelita "Lem" w wyrzutniku XPOD

Obecnie polski satelita poddawany jest ostatnim testom w laboratorium zwanym "clean-roomem" w warszawskim Centrum Badań Kosmicznych Polskiej Akademii Nauk. "Za kilka dni zostanie spakowany i wyruszy do Chin" - czytamy na polskiej stronie internetowej międzynarodowego programu Brite - BRIght Target Explorer Constellation. Oprócz Polski uczestniczą w nim Austria i Kanada.

Pierwotnie Heweliusz miał wystartować już pod koniec grudnia 2013 roku właśnie a rakiecie Long March 4B. Jednak niedługo przed planowanym wystrzeleniem, brazylijski satelita wynoszony przez rakietę tego typu zamiast w kosmosie wylądował na Antarktydzie. Była to pierwsza awaria rakiety tego typu. Od tego czasu start Heweliusza przekładany był już kilkakrotnie, a producenci rakiety szczegółowo analizowali wypadek.

Heweliusz, gdy już znajdzie się w przestrzeni kosmicznej, dołączy do Lema - pierwszego polskiego satelity, który wystartował w listopadzie 2013 roku. Wspólnie z dwoma satelitami z Austrii i dwoma z Kanady należą one do nanosatelitów, czyli obiektów o bardzo małych rozmiarach. Ważą bowiem niecałe 7 kg i mają kształt kostki o boku wynoszącym ok. 20 cm. Dotychczas tak małe urządzenia wykorzystywano jako obiekty amatorskie i edukacyjne.

Tymczasem Lem i Heweliusz jako pierwsze tak małe urządzenia mają swoje zadanie naukowe. Umieszczone na wysokości 800 km, przez kilka lat będą prowadziły precyzyjne pomiary 286 najjaśniejszych gwiazd na niebie. Choć w nocy widać je nawet gołym okiem, to, z powodu zakłóceń atmosferycznych, małych zmian jasności gwiazd nie można obserwować nawet przez największe teleskopy.

"Te najjaśniejsze gwiazdy są też zaniedbane przez bardziej skomplikowane satelity. Tymczasem satelity Brite mają na pokładzie szerokokątną kamerę, która widzi do kilkudziesięciu jasnych gwiazd naraz" - wyjaśniał PAP prof. Aleksander Schwarzenberg-Czerny z Centrum Astronomicznego im. Mikołaja Kopernika w Warszawie.

Dzięki pracy sześciu satelitów Brite, naukowcy otrzymają informacje o wewnętrznej budowie gwiazd i o szczegółach procesów fizycznych zachodzących w ich wnętrzu, np. reakcjach termojądrowych, mieszaniu materii, transporcie energii z centrum ku powierzchni przez konwekcję i promieniowanie.

Nad urządzeniami pracowali specjaliści z Centrum Badań Kosmicznych PAN i Centrum Astronomicznego im. Mikołaja Kopernika PAN w Warszawie. Powstały we współpracy z Uniwersytetem w Wiedniu, Politechniką w Grazu, Uniwersytetem w Toronto i Uniwersytetem w Montrealu. Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego przeznaczyło na ich budowę 14,2 mln zł. Nazwy dla satelitów wybrali w 2010 r. internauci w głosowaniu przeprowadzonym na stronach resortu nauki.