Wolność wrzasku?

Andrzej Macura

Wolność słowa to ważna zdobycz naszej cywilizacji. Niestety, nie chroni przed głupotą.

Wolność wrzasku?

Awantura wokół „Golgota Picnic” zatacza coraz szersze kręgi. Włączyło się w nią już sporo osób i instytucji. Skala agresji wobec chrześcijan w nominalnie chrześcijańskim kraju musi dawać do myślenia. Podobnie jak poziom argumentacji obrońców spektaklu. No bo wychodzi na to, że artysta to jakiś współczesny „Übermensch”: ma mieć prawo do splugawienia każdej świętości i obrażania wierzących (i to za nasze pieniądze), a wierzący obywatel nie ma mieć nawet prawa do tego, żeby przeciwko takiej agresji zaprotestować. Żałosne. Trudno takie roszczenia nawet nazwać innym sposobem myślenia, bo to raczej bezmyślność.

Z podobnym zjawiskiem mamy do czynienia częściej. Widzą to na przykład  moderując internetowe dyskusje. Wypisuje ktoś pod czyimś adresem niczym nie poparte, a często też dawno już obalone oskarżenia. Fantazja godna autora baśni z tysiąca i jednej nocy. Albo swoimi ocenami najzwyczajniej obraża rozmówcę czy  jakąś osobę z życia publicznego. Troska o poziom dyskusji wymaga, by takiego komentarza nie puszczać. I wtedy się zaczyna: rozdzieranie szat, oskarżenia o zapędy cenzorskie itd. itp.  Gdyby wypisujący takie rzeczy zadali sobie choć odrobinę trudu, by zdobyć się na odrobinę empatii czy życzliwości dla „niewygodnych” bliźnich, nie mówiąc już o sprawdzeniu faktów, nigdy takich rzeczy by nie wypisywali. Ale po co? Przecież pisanie na internetowych forach dla niektórych jest sposobem na skanalizowanie frustracji i agresji. A że przez tolerowanie tego rodzaju działań osiągają poziom rynsztoka? Cóż...

Wolność słowa to wielka zdobycz naszej współczesnej cywilizacji. Sęk w tym, że to słowo często artykułowane jest wrzaskiem, który ma zagłuszyć wszystkie inne opinie. Jakoś się przed tą agresją bronić trzeba. Czasem, niestety, pozostaje tylko krzyczeć głośniej.

A swoją drogą... Dziwiłem się kiedyś, że katalogach grzechu w Nowym Testamencie wymieniana jest głupota. No bo jak brak zdolności intelektualnych może być grzechem? Gdy słyszę wrzask, mający najpewniej zagłuszyć nie tylko przeciwne racje, ale i własne sumienie, dziwić się przestaję...